Zrób to sam

Kiedy moczyłem dupę w wannie
a w radio przeboje plumkały
pitagorasem wodę wypierałem
Jezu ja moczę gnaty a gdzieś tam
pić co nie mają

W ogóle skąd taka myśl wpadła
nie byłem czuły na ludzkie losy
Etiopia mnie nie obchodzi wcale
odgarnąłem  z oczu mokre włosy

Przez zaschniętych kacowników
mam ten współczucia stan ?
morze przez moją przeszłość ?
Wiem to przez cholerny kapiący kran

Był u mnie dzisiaj  jeden gość
uszczelkę  zmienił dziurawą w mig
będzie pan zadowolony rzekł
 dwie stówki  wziął i znikł

Lecz kiedy przyjdzie ktoś
naprawić twój dom twój rodzinny stan
i powie z książek życie znam
majstrować zacznie w twojej głowie to
wystaw go za próg
najlepiej napraw (zrób) to sam.
  1061 odsłon

Pokolenia

Ziemia w bólu się rodziła
Po to swe plemię zostawiła
Aby rozkwitało zdrowo
Sprawiedliwie i Miarowo
szło odważnie:
przez niziny, wodospady, morza
    NA  WYŻYNY.
Coraz dalej, aż na sam szczyt,
aby naród, który będzie na niej żył,
zawsze stał na STRAŻY
I pilnował swoich bram, aby nie przestąpił ich
żaden obcy, ktoś nieznany
czyli wróg nieokiełznany, który doskonale wie i zna,
co znaczy gdy się nowy ogród pełen innych zasad
     OTWIERA - ZAKŁADA
A prym niechaj trzymają takie strony,
aby ten warkocz rozpleciony, mógł swobodnie,
gdy wiatr wieje opowiadać dawne dzieje - bez obawy
głosić historyczne prawdy, jako przykłady ostrzegawcze,
dla tych struktur, co chcą zmienić lub zatrzymać
wzrost potęgi JEJ zamiaru i odstawić do Tartaru.
    Na pewne rzeczy, pewne sprawy nie ma wpływu.
One same się wytworzą, jak teorie tajemnicze,
  które przekraczają myśli granice.
  1298 odsłon

Moja droga z Tobą

Byłam samotna, zagubiona,
i wtedy Ciebie poznałam.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć,
więc o  drogę Cię zapytałam.

Trochę zaskoczony byłeś,
ale odpowiedziałeś mi miło.
Zapytałeś mnie kim jestem,
i co mi się przydarzyło.

Nie wiem jak to się stało,
że wszystko opowiedziałam o sobie.
Chyba czułam,że mogę Ci ufać,
bratnią duszę odkryłam w Tobie.

Chciałeś mi pomóc się odnaleźć,
bo widziałeś,że sama nie mogę.
Powiedziałeś,że powinnam iść dalej,
tylko muszę wybrać dobrą drogę.

Poradziłeś bym szła w stronę słońca,
mrok przeszłości zostawiła za sobą.
"Zaufaj mi, nie bój się -mówiłeś,
-jak chcesz to ja pójdę z Tobą".

Chciałam byś poszedł ze mną,
bo iść się sama bałam.
Czułam,że mnie nie skrzywdzisz,
dlatego Ci zaufałam.

Z Tobą na nowo odkryłam,
jaki piękny jest świat.
Zaczęłam się znów uśmiechać,
bo nie robiłam tego od lat.

I tak sobie razem idziemy,
ale Ty masz jeszcze inną drogę.
Gdy tam idziesz, ja czekam na Ciebie,
bo z Tobą tam iść nie mogę.

Wracasz... i znów jest dobrze,
bo znowu razem idziemy.
Nie mamy celu przed sobą,
dokąd idziemy, nie wiemy.

Czy na pewno idziemy tą drogą,
która ku słońcu prowadzić miała?
Nie wiem, bo czasem idziemy w słońcu,
a czasem droga mrokiem okryta jest cała.

Czasami droga jest prosta,
i szczęśliwi jesteśmy oboje.
Nagle zakręt.... a za zakrętem,
droga wąska, kamienie, wyboje.

Czasami szaleją burze,
i chłodne wiatry wieją.
Wtedy jest bardzo ciężko,
lecz wytrwale idziemy z nadzieją.

Z nadzieją na uśmiech losu,
z nadzieją na lepszy świat.
Szczęśliwi ,że z sobą idziemy,
razem już kilka lat.

A kiedy zechcesz wrócić,
do tego co zostawiasz za sobą.
Powiem wtedy -dziękuję,że byłeś,
a droga z Tobą, była...... najpiękniejszą moją drogą.
  1365 odsłon

Się nie kończy

2009

a rano tylko plama na udzie
tragiczne świadectwo
nocnej zbrodni w afekcie

prycza trzeszczała pod ciężarem grzechu
kiedy bez wyczucia
poznawałeś mnie palcami
bezwiedne ciało
oddane na pożarcie pijanemu pożądaniu
obdarte z subtelności
wyjące miękko z żalu
za odgryzioną łechtaczką

drewniany stół ugiął nogi
nagły świadek koronny
gdyby mógł uciekłby wzrokiem
od drogi twojego języka
słuchem od mokrego szeptu
węchem od woni martwej monogamii


2015

to wszystko tak zaplanowane
i ty dokładnie taki, jakiego zapamiętałam
dziś zrobimy to tak naprawdę
Boże, jacy już jesteśmy dorośli!

i ja już o kilka lat mądrzejsza
i ty bardziej doświadczony
dziś to moje sumienie nie będzie pachniało
Ty o swoim mi nie opowiesz

napiszę do ciebie później to samo, co wtedy
kiedy bez wyczucia poznawałeś mnie palcami
że wciąż czegoś brakuje do dopełnienia całości
  1188 odsłon

Gaja

Jesteśmy obywatelami Gai  
Nadane jest nan prawo do bycia
W jej gościnności nasze oddechy
Zasilają ciało eterem życia
 
Brwi łagodniejsze od zieleni
Wyścielonych dywanów trawy
Umysł mantrą przeszyty
Szumem wód tu płynących

Ja jak okruch mały jestem
Góra wyznacza wielkość swą potęgą
A mimo to scalony w jedność
Z błękitu nieba wstęgą

Oczy otwiera o poranku
Przyśpiewek ptasi gwar
Zwrócony w stronę rozświetloną
Czuje promieni żar 

Żyj jak chcesz 
Kochaj kogo chcesz 
I w co chcesz wierz 

Ale jesteś częścią tego
Świata iskrą żywą 
Jednością z istotą wszelką
Najważniejsze ty ogniwo

Bicie serca wyznacza
Tętno ziemskiego bytu
Połączony z jej wnętrzem nicią
Elektrenowego rozkwitu

Szanuj swój dom bo to
Co w koło to ty.
  1085 odsłon

Cenne uzdolnienia

Pan, Szanowny panie,

Aktorem jest i aktorem pozostanie.
Pan, to ma talent niebywały,
sławę, prestiż i pieniądze,
podziw, zachwyt i szacunek.

A ja, hydraulikiem będąc,
dobrym aktorem być muszę.
I by swej sztuce nadać ważność,
wyolbrzymiać trudność każdą.

I otwartym być dla ludzi.
Klient zwierzać też się lubi.

Nerwowość mnie zżera,
a klient pożera...
wzrokiem swym zdziwionym,
gdy przychodzi do płacenia.

To za rurkę, to za złączkę,
nypel, zawór i kolanko.
Za dostępy niezbyt łatwe
i cyrkowe akrobacje.

Terminowość i za jakość,
za dowcipy i bajery,
i za fachowość... co się ceni.

A muszę się cenić - lub też zawód zmienić;
... może dało by się załapać na kolejny Rejs ?
Hej !

R. 2012
  1051 odsłon

Bisów nie przewidziano

Gdy Bóg da znak i gdy się stanie, że w byt swój wejdziesz po niebycie.                                         
Rozpocznie się szaleńczy taniec, co się nazywa „twoje życie”.
To takie tango argentyńskie. To taki walc z okolic Łodzi.
Wszystko w nim śmieszne i kretyńskie i niewiadomo o co chodzi.
 
To taki kankan z Kołomyi, flamenco rodem z Częstochowy.
Tylko ten kamień co u szyi utrudnia podniesienie głowy.
I te na nogach ciężkie trepy co nie pozwolą na hołubce.
Ręka do ręki wciąż się lepi. I dalej głupcy, wkoło głupcy.

I para w prawo, para w lewo i para z ust i w gwizdek para.
I w myślach każdy jedno śpiewa. I trara rara, trara rara.
A spadające krople potu stukają w rytmie pasadoble.
i nikt się dziś nie trzyma płotu i co niedobre jest dziś dobre.

I co nieładne jest tu ładne i co nieszczere jest tu szczere.
Układy się nie liczą żadne. Każdy jest swoim fordanserem.
Orkiestra. Głośniej, do cholery. Niech dźwięk się falą wlewa w uszy.
I raz i dwa i trzy i cztery. Niech ciało słucha rytmu duszy

i niech ten rytm jak wielkie morze falami przez nas się przelewa.
Kiedy się śpiewać już nie może niech „usta milczą, dusza śpiewa”.
I jeszcze krok i w barze seta, tak dla dodania animuszu,
i dalej w tan, bo gdzieś tam meta, do której wszyscy dotrzeć muszą.

I jeszcze dwa obroty w prawo i podskok w górę i z przytupem
i dalej, dalej, dalej żwawo, i nie chowamy się za słupem,
bo sprawne oko Wodzireja dojrzy nas i wyciągnie z mroku.
W tańcu jedynie jest nadzieja. We wspólnym rytmie wspólnych kroków.
 
I krakowiaczek, obereczek i kujawiaczek, Boże prowadź.
W oczach błysk wypalonych świeczek i byle tu nie zwymiotować.
W powietrzu tylko kurzu kłęby i huczy, dudni cała sala,
a jeszcze przez ściśnięte zęby tralalalala, tralalala.
 
Na twarzy przyklejony uśmiech jak maskę los ci pozostawił,
tu kogoś dotkniesz, kogoś muśniesz „Pardon, no jak się Pani bawi”.
Orkiestra, głośniej. Co wy śpicie. I skąd te dziwnie smutne miny,
wszak taki taniec to jest życie i nie marnujmy ni godziny.

I dalej wkoło, dalej wkoło parami, grupą, całą zgrają
z pieśnią na ustach i wesoło. Na bis nam przecież nie zagrają.
  1085 odsłon

Jesienny kwiat

Piękny jesteś jesienny kwiecie
Chociaż twe lica otulają łzy
nie kobiece.
Ale krople rosy drżące,
wyciągają soki twe trawiące.
Jeszcze patrzysz, wzdychasz szczerze,
jeszcze czujesz swą moc wielką,
dotąd, dokąd nie połączysz się z tak zwaną
karmicielką, która weźmie cię w ramiona rzeknie:
   " to ja jestem, przy mnie będziesz odnowiona"
Znowu będziesz rosła w chwale
i odrzucisz dawne żale, nie na chwilę, a na zawsze,
bo twe dłonie nie są słabsze, ale mocne, nie wątpiące,
bo masz WIARĘ  NIEZACHWIANĄ, w porze letniej
będziesz znów dostojną panią,
i nie zginiesz ty jesienny kwiecie, twe korzenie
dadzą znać o sobie i w jesieni zakwitną
   PIĘKNE  KWIATY  MŁODE.
Ani ulewa, czy śnieżyca cię nie pokona,
bo w następnym roku znowu będziesz
     ODRODZONA.
  1023 odsłon

Walc na cztery ręce

Jesienne słońce gubi swe promyki
skacząc po palcach twoich smukłych dłoni,
kiedy klawisze zmuszasz do muzyki,
i biel za czernią, czerń za bielą goni.

Wśród złota klonów i buków czerwieni
błyska jak iskry lecące z ogniska,
melodia naszej, kochana, jesieni,
co tak daleka niby, a tak bliska.

Czasem przeleci nić babiego lata,
jak refren znanej od dawna piosenki,
co w życie nasze uparcie się wplata,
jak owe nuty zrodzone z twej ręki.

Zda się, że muskasz jedynie klawisze,
a lekki dotyk jest jak wiatru powiew,
co się w wiszącą wokół wplata ciszę,
kiedy siedzimy tak głowa przy głowie.
 
A z instrumentu rozbiegane dłonie
wydobywają to co czuje serce.
To co w nas jeszcze dziwnym ogniem płonie.
Tę naszą miłość. Walc na cztery ręce.
  1142 odsłon

Dziewczyny po latach

Karolina uśmiecha się ciągle tak pięknie,
i Beata rock-androlla też z werwą zatańczy.

Z Kasią da się ukraść nawet księżyc w pełni,
a Ela zgubiła metrykę i nie pragnie jej odnaleźć.

Hania tak ładnie w tańcu kołysze biodrami,
Iwonka jak zwykle pragnie dobrze się zabawić.

Dana stawia sobie wciąż nowe odważne zadania,
i Basia - niezmiennie ma się czym pochwalić.

Jak dojrzałe dobre wino - dziewczyny wspaniałe.

   Piękne jak kiedyś, urocze, zadbane.
   Skarby nasze kochane...
  1559 odsłon