Lusterko (nie)szczęścia, biedronka?

Pękło lusterko o jojojo j
jaka strata co za pech
szczęście nie dla mnie
za jaki grzech ?

Co jam narobił dlaczego karze
los zły okrutny 
bo żyłem w barze?
bo byłem wredny?
siebie za pewny ?
zły ojciec ja ?
z butelki kapie łza
nie piję ja piję do Ciebie
kazałeś liczyć gwiazdy na niebie
że Ty to łąka w kropki biedrąka
babcia w tramwaju
badawczym wzrokiem w koło spoziera
miejscówki szuka pani usiądzie
ja tylko 10przystanków cholera

Właśnie biedrąka babcia i bociek
Ty nawet jesteś w śmietnika nurku
on o poranku zamiast kurantów
rozgniata puchy w moim podwórku

Łąka biedrąka liście jesieni pożółkłe
zgniłe cieć Pozamiatał by ale
stwierdził zdrowie ważniejsze tak
na zwolnienie poszedł na katar

No Jesteś wszystkim Panem i Bogiem
trzęsiesz wszechświatem Sam żeś go stworzył
nawet ślimakiem jesteś o Boże
dotykasz palcem i ślimak ożył

Sam jesteś ślimak z góry usłyszę
słowa wibracji pod moją czaszką
takie wyraźne tną błogą ciszę
brzęcząc ruszają mózgową blaszką

Łapy niezdarne twe wypuściły lusterko (nie)szczęścia
śmiać Mi się chce koń taki stary a  głupi taki
wierzy w lusterka a w Moje słowa  nie

  1306 odsłon

Bajka o Mikołaju

Przychodzą zimą święta co roku
I jak co roku jestem  zdziwiona,
Że nie drgnie nawet powieka w oku,
Jak niewinne dzieci robi świat w balona.

Od dawien dawna prawie świat cały
O świętym Mikołaju dzieciom opowiada,
Takie to dziatkom plotąc dyrdymały,
Taka zwyczajowa, powszechna żenada.

Ponoć Mikołaj saniami powozi,
Z dalekich krain do nas przybywa,
Z krain gdzie śniegi i tęgo mrozi,
Prezenty z  worków wydobywa.

On te prezenty co roku sprawia,
On pod poduszkę słodycze wkłada,
Lub  pod choinką paczki zostawia,
Albo kominem do domu wpada.

Dziatkom co w swojej tkwią niewinności,
Świat taką bajkę wciąż opowiada,
Zmieńmy więc w prawdę, dla uczciwości,
Obyczaj dawny z dziada pradziada.
  1197 odsłon

Czy jestem jak kot?

Czy jestem jak  kot co ma siedem żyć?
Bo w każdym życiu jestem całkiem inna.
W warszawskim śnie uczyłam się jak być,
Żyć, kochać, mieć i być w tańcu zwinna.

Tam mego życia leciał pierwszy akt,
Aktorów w nim zagrało bardzo wielu.
Dodam też ten niezaprzeczalny fakt,
Że skończył  się tuż  po moim weselu.

A drugie życie było tam, gdzie rosły dzieci.
Tam urządzałam młode życie swe na nowo.
Tam gdzie baśniowe lasy a w jeziorach sieci,
I wiatr z nad morza, tam dorastały zdrowo.
 
Zakole przez moment, to me  życie trzecie.
Razem z nim pożegnałam przecudne Pomorze.
Nikt by nie uwierzył jak się życie plecie
I że tam nie wrócę już nigdy, być może.

Cztery Wiatry przywiały moje życie czwarte,
W romantycznej nazwie piękno jest zaklęte,
To miejsce choć gorzkie to wspomnienia warte.
W bajkowej scenerii losy życia kręte.

Piąty dom postawiłam na piasku, przejściowy.
W Sensburgu łatwiej sens znaleźć, ktoś powie.
Gdy szukasz to znajdziesz, jak jesteś gotowy,
Lecz  mnie tutaj trochę szwankowało zdrowie.

Szóste życie zacznie już kot doświadczony,
Zna cele, sens prawdy na nowo odkryje,
Znajdzie cenny pierścień co został zgubiony,
Błędnych kodów zapisy wytrwałością zmyje.
 
Taki koci żywot na Ziemi mi przypadł.
Taki kot co ostatnim swoim życiem włada,
Taki kot co chociaż z wysokości wypadł,
To na cztery łapy bezpiecznie opada.

Jeszcze mam w zapasie przed sobą dwa życia.
Tylko, czy aż, dwa na mnie życia czekają,
Jeszcze jest jakiś ląd lub coś do zdobycia.
Ta sama lecz inna, życia mnie zmieniają.

Ktoś mi opowiedział także wariant inny,
Że koty nie siedem a dziewięć żyć mają,
Biorąc pod uwagę ich tryb życia zwinny,
To jeszcze mnie różne przygody czekają.
  1439 odsłon

Bu(n)t

Ze skórzanego kadłuba
rzemyk się wysnuwa
Z pogardą dla więzów i pomimo splecenia
wychodzi ten łajdak sznur
wciąż pozycję zmienia.

Niszczy się piękny byt symetria
ważny to temat, sprawa zaś nielekka.
Trzeba w końcu zdławić ten bunt
By spokojnym mógł być chód.

A gdy chce dalej iść
to ta wściekła nić
pod stóp płat się pcha
niech ją jasny szlag!
  1128 odsłon

Zdeptany

Pisac nie chcę, ale musze 
bo co pisac, szczęscie nie jest
Zycie ciężkie, gubie siebie
Dobry sposob, dobry przeciez
Byc tu dobrym teraz zawsze
Starac, walczyc pragne mocno
Ale jak tu zostac lepszym 
Czarne chmury łapia depczą
Siły nie mam wołam krzycze
Nikt nie słyszy odejsc musze
Krzywdze wszystkich wszystko psuje
Dobro co to? nie wiem jeszcze
Znam juz dobrze slowo karma
Co ta zołza mnie dopadła
walczyc walcze wciąż przegrywam
Szczęscia szukam szukam wszedzie
Gdzie to szczescie nie ma przeciez
Szukam wszedzie, gdzie to szczescie
Walczyc nie chce ale musze
Nie dla siebie a dla innych
Moich bliskich moich slicznych
Walczyc bede szarpac bede
Tak juz bedzie, nic nie bedzie.
  1315 odsłon

Na przekór

Na przekór temu, że boli głowa,
Że niedomaga coś wciąż od nowa,
Na przekór temu, co się wokół dzieje,
Ja chociaż boli, to się głośno śmieję.

Życie dokoła jak w kabarecie,
Nowe absurdy i skecze plecie.
A ja się śmieję, nie będę płakać,
Ani narzekać, ni z mostu skakać.

Można by pewnie polemizować,
Czy lepiej śmiać się, czy tragizować,
Gdy jeden będzie kopie kruszyć,
Drugi by wolał zęby posuszyć.

Ja tam wybieram terapię śmiechem,
Zamiast popadać w czarną deprechę.
Wszystkie poważne sprawy, projekty,
Mają też inne, śmieszne aspekty.
 
Na przekór wszystkim poważnym minom,
Które się mądrzą, bo z wiedzy słyną,
W radości milej nam życie minie,
Z tych rymów taki pożytek płynie.
  1745 odsłon

Wspomnienie

Odrobina nieba,
ogromna dziura piekła.
Nie wiem, do czego to prowadzi,
lecz znam to uczucie bardzo dobrze.

Patrze, na nasze fotografie.
Przypominam sobie,
Ciebie.

Czuje mrowienie,
na dźwięk twojego imienia.

Gdy się pojawiasz w moich myślach,
odchodzę od zmysłów.

Szkoda,
że to tylko pragnienie.

Bo ciebie,
już nie ma.

Odeszłaś.
Odrobina nieba,
ogromna dziura piekła.
Nie wiem, do czego to prowadzi,
lecz znam to uczucie bardzo dobrze.

Patrze, na nasze fotografie.
Przypominam sobie,
Ciebie.

Czuje mrowienie,
na dźwięk twojego imienia.

Gdy się pojawiasz w moich myślach,
odchodzę od zmysłów.

Szkoda,
że to tylko pragnienie.

Bo ciebie,
już nie ma.

Odeszłaś.
  789 odsłon

W wojsku

Jeden młody żołnierz piechoty
z zawziętością polował na koty.
Od pewnego zdarzenia
miał niemiłe wspomnienia,
bo kot w wojsku ma same kłopoty.
  1003 odsłon

Bez tytułu

W barwach nocy przychodzę w środku dnia.
Układam trumny nad życia.
Oswajam blaski z ciemnością,
bo już ich coraz mniej.
Przyzwyczajam siebie do nieistnienia,
bo już mnie chyba nie ma...
  1204 odsłon

Bez tytułu

Nie będę protestować, kiedy będzie trzeba się położyć.
Nie będę płakać, kiedy trzeba będzie zamknąć oczy.
Nie będę krzyczeć, kiedy będzie trzeba zamilknąć.
I nie będę trwać, gdy trzeba będzie zniknąć.
  536 odsłon