Wejdź do moich marzeń,
otul swoją życiową ostoją,
choć jesteś tam - a ja tu.
Zaklęte słowa, jak zły sen -
odczaruj - złap myśli,
jak nitkę i utkaj z niej
wspomnienia, bym
miała choć
namiastkę
Ciebie
w sobie.
Wejdź do moich marzeń,
otul swoją życiową ostoją,
choć jesteś tam - a ja tu.
Zaklęte słowa, jak zły sen -
odczaruj - złap myśli,
jak nitkę i utkaj z niej
wspomnienia, bym
miała choć
namiastkę
Ciebie
w sobie.
Spokój - cisza, nic nie czuję -
żadnego bólu,
żadnego zgiełku,
żadnego dotyku,
zero światła...
Nic
Czy ja umarłam? -
Nie kochanie -
tafiłaś do lepszego świata -
świata niewinnych dusz.
Na pustej drodze stoi -
kamienie już dawno rzucone.
O swoją przyszłość się boi -
w kim ma teraz ostoję?
Pogniecione życie daje znać -
porysowana dusza z piekła.
Kogo ja chcę oszukać -
ostatnim tchnieniem rzekła.
Nim odwróciła swój wzrok,
ostrze noża błysnęło.
Osunęła się cicho na bok -
życie w sekundzie stanęło.
Wyrzucam w ocean,
wszystkie złe myśli.
Próbuję złamać zaklęcie,
nad przepaścią snów.
W twoich oczach widzę
niebo - ono głęboko dotyka -
chociaż miłość
pojawia się
i znika.
Bomba spadła - świat jest w dymie -
my jak ślepcy szukamy drogi.
Czy odnajdziemy się w tłumie?
Idź niżej - tam bliżej podłogi.
Pochyl się nad nim - kimś innym -
nie tylko nad samym sobą.
Ten świat nie jest takim dziwnym -
tylko 'dziwny' jest jego ozdobą.
Podaj rękę wykluczonym,
daj im szansę przywitania.
Jeden gest dla niego bezcennym -
daj mu odrobinę uznania.