CHRIST KNOCKING
W angielskiej twierdzy domu
chodzisz z kąta w kąt zaciskając usta
Boisz się pająków i samotności
Liczysz pożółkłe meile
od tych, których pożegnałaś
Wiesz, że już nie wrócą
Wszyscy cię poznali
poparzeni od zimnego serca
już tu nie przyjdą,
nawet nie czekaj...
Choć w głębi myśli znów marzysz
o baśniowym księciu,
jak wtedy, gdy wzrastałaś ku miłości
ciągle niedojrzałym owocem
Więc dalej, w twej twierdzy nigdy nie zdobytej
spijaj gorzkie wino
patrząc zza szyb
na ulicznych przechodniów
Zazdrość szczęśliwym rodzicom
I dziadkom na ławce w parku
znów patrzącym w jedną stronę
Podziwiaj dalej młode ptaki
i kociaki babci Helenki,
szczęśliwe.
I tak wciąż nie wiesz dalej i nie pragniesz wiedzieć
Kto stoi ciągle u drzwi
Może kiedyś zaprosisz Go na chwilę
i posłuchasz
Od nowa
Komentarze 1
"wzrastałaś ku miłości ciągle niedojrzałym owocem"
"poparzeni od zimnego serca
już tu nie przyjdą,
nawet nie czekaj..."
Piękny wiersz! Daje dużo do myślenia! Serdecznie pozdrawiam