Człowiek
Wsiadł żul do autobusu
zimno na dworze było
nie zdążył zrobić dwóch kroków
miejsce się zwolniło
Usiadł sobie na końcu
tu mi dobre będzie
ludzie się oglądają bo
czuć żula w pierwszym rzędzie
Jak to panie kierowco
co to jest za szopa
chlew czy to autobus ?
ja nie wygonię chłopa
Jeździ tak już od lat
o porze tej i godzinie
zaraz będzie wysiadał
to i smrodek przeminie
Jeden gość mi powiedział
że mądry był i fajny
kiedyś że to profesor
ale podobno zwyczajny
Tak się stoczyć o boże
jakim trzeba być lujem
chlał żona pogoniła
bił pewnie i był dla niej chu..em
Autobus zatrzymał się
na żula żądanie
se wysiadł łachudra
a smród pozostanie
Wszedł w cmentarza bramę
zerwał garść kwiatów polnych
z łzą podszedł wzruszony
położył je i głowę na blacie
zimnej płyty grobu kochanej żony
Wiezie nas ten autobus
przez życie w jego odmęty
nie wiesz co będzie jutro
i jakie czekają na ciebie
dróg zawiłe zakręty
Nie ogarniam umysłem pewnych spraw
wyperfumowany wymoczek
czy śmierdzący żul ma prawo
do miłości i jego jet ten ból
co wolę bytu zgasił
lub uczucie rozpalił wielkie
wyrozumiałość na wszystko jest lekiem
ważne żeby dla innych być dobrym
człowiekiem
Komentarze 2
Smutna historia i dlatego nie osądzajmy.
Nie mam nic przeciw temu, aby żul jechał autobusem. Ale zbyt często się zdarza, że siedzenie po nim śmierdzi aż do nocnego mycia busu. I ten odór przenosi się na kolejnych siedzących na tym miejscu. Wiedząc o tym, mógłby postać. Pozdrawiam serdecznie