Do Dziwaka
Dziwaku, stojący z boku
Kochaj swój indywidualizm
On dotrzyma Ci kroku
Gdy inni będą już stali
Powątpiewaj w co słyszysz
Zawsze szukaj prawdy
Niepewnym krokiem się kołyszesz
Świadomy wysiłek jest tego warty
Mnie też wytykano palcem
Bo szedłem własną drogą
Nie oddałem się walce
Chociaż patrzono na mnie wrogo
Dziwaku, zagubiony w szarości
Kochaj akt odnajdywania siebie
Świat użyczy Ci swej miłości
Nawet jeśli teraz traktuje gniewem
Powątpiewaj w jego wartości
Bo jest zagubiony jak my wszyscy
Wiedz, że w niepewności się kołysze
W tym chaosie sam sobie kładzie znicze
...
Czym jest rzekoma "normalność",
jeśli nie zgodą ludzi bez twarzy?
W świecie, gdzie kłamie nawet zwierciadło,
Jak wierzyć w prawdę, o której się marzy?
...
Mnie też wytykano palcem.
Nie klęczałem przed krzyżem
Nie zamknąłem się w klatce
Wygodnych dogmatów karmiących zbożem
Komentarze 2
ciekawe przemyślenia ujęte w wierszu
Dziękuje za przeczytanie Macieju
Pozdrawiam