DZIECIŃSTWO

Wspominam swoje dzieciństwo

miłości barw cudowne lata

byłem wtedy lotny niczym ptak

chłonny życia jak wody kwiat

 

Zbierałem małe kamyczki

miałem album i znaczki

wierzyłem że przemówi wiewiórka

i że zaprosi mnie do tańca

biała rozleniwiona chmurka

 

Robiłem kolorowe latawce

i biegłem z kolegami

przez ogromny świat

Mówiłem Halo Uwaga

Jestem w Afryce już

 

Puszczaliśmy rzeką papierowe okręty

pokonując fal morskich ornamenty

zrobiłem indiański pióropusz

i ruszyłem w tropikalny busz

piłce byliśmy wierni

z nartami za pan brat

i ten dziadków pachnący chleb

 

A w domu w każdym kącie

czekała na mnie miłość

i spojrzenia dobrotliwe mamy

i pomoc nieodzowna taty

 

Wieczorami uśmiechałem się

do księżyca i gwiazd

podziwiałem mały wielki wóz

potem na łóżku marzyłem długo

żeby tak chociaż raz

na księżycowym rogu siąść

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

Rodzina 2/7
Wstęp ( Przelewam W Wiersze) 1/7
 

Komentarze 2

TheDiary44 w środa, 22 styczeń 2020 18:25

Fajny wiersz, od serca
Wspomnienia to coś bezcennego
Szczególnie jak te

Pozdrawiam

Fajny wiersz, od serca Wspomnienia to coś bezcennego Szczególnie jak te Pozdrawiam
kazimierzsurzyn@gmail.com w środa, 22 styczeń 2020 23:43

Dziękuję bardzo TheDiary44, za poczytanie i ciepłe słowa, pozdrawiam serdecznie, dobrej, spokojnej nocy.

Dziękuję bardzo TheDiary44, za poczytanie i ciepłe słowa, pozdrawiam serdecznie, dobrej, spokojnej nocy.
czwartek, 25 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha