Całe życie kochała się w życie.
Raz chciała na trawie,
ale ja trawy nie trawię.
Dumnie pływał
karp królewski
jeszcze w listopadzie
- przyszły Święta
i Wigilia,
a karp na półmisku
zniewolony galaretą,
w śmiertelnym uścisku.
Dziś za darmo
dziewczyny do seksu
się nie garną.
Potrzebują mocnej podniety,
a ja niestety!
Kieszeń mam pustą,
a im nie wystarczą
moje "złote usta".