Godzina „W”
Zerwali się powstańcy...heroiczny bój.
Łącznikiem był
Za ciężki hełm na głowie,
za duży mundur.
Zapałki i butlę benzyny,
niósł
mały powstaniec... prawie dziecko.
Jedynie krzyż brzozowy
i pamięć...tylko pamięć.
W kanałach ze szczurami,
tysiące niewinnych istnień.
Już Żoliborz i Mokotów
zostały odzyskane,
lecz daremny trud i znój.
Bo śmierć szła...poprzez morze gruzów.
Uklękłaś Warszawo pochylona ruinami,
jak matka nad grobem syna.
Kto łzy obetrze, kto uszanuje
krew, którą zroszona ta ziemia.
Nie powinni zginąć w mroku dziejów.
Czy będziemy pamiętać? Czy umrą po raz wtóry.
Kazimiera Duraj
Foto z netu
Komentarze 2
Odpowiadając na pytanie postawione w ostatnim wersecie, powiem - tak! Przyszłe pokolenia będą pamiętały o tym największym zrywie w historii II wojny światowej, ale nieco inaczej. A wszystko dlatego, że dzisiaj coraz częściej neguje się celowość powstania warszawskiego i coraz częściej obwinia się przywódców polskiego podziemia.
Jeśli chodzi o sam wiersz, to jest ładny, emocyjny. Miałbym tylko jedno zastrzeżenie; otóż wydaje mi się, że w szesnastym wersecie powinno być "uklękłaś" zamiast "ulękłaś". Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję. oczywiście /uklękłaś/zjadłam literkę...pozdrawiam.