Piękna pogoda jest na dworze
Mój małżonek jest w humorze,
goni po ogrodzie, jabłka do koszyka zbiera.
Cieszy się, a słońca blask mu nie doskwiera,
a ja siedzę w internecie, zapisuję to, co serce moje niesie.
Obrodziły tak jabłonie, że- co mam zrobić ?
jednak łzy na nadmiar ich nie uronię.
Stara jabłoń się zbuntowała, aż od ich ciężaru posiwiała,
konar oderwała i na ziemię go posłała.
Co to słyszę ? trąbki granie - jest to sygnał, czy wezwanie,
czy strażaków zawołanie ? Przeleciało jak ten wiatr i pognało w dal.
Uf jak gorąco, przydałby się deszczyk mały. No cóż taka jest pogoda,
dobre słonko, lecz i dobra woda jak leje z nieba, bo ochłodzi ziemię,
podziękuje jej za to ludzkie plemię. Tylko wiatr lekko kołysze gałęziami,
--- nie tak szybko, czy nie widzisz, że one drżą i owoce spadają kaskadami.
A ty gruszo - ile sobie liczysz lat ? Chyba ponad 100 lat, zasadził cię mój dziad.
Wysoka i i dumna stoisz i niczego się nie boisz !!! Pyszne owoce rodzisz,
i chociaż w korze głębokie rany masz, lecz patrzysz słońcu prosto w twarz.
A Ja tylko mogę podziwiać i patrzeć na cudowną przyrodę
i ucałować jej wspaniałą urodę w moim ogrodzie.