JASNA GÓRA
Granią duchowną przechodzi się co dzień
od rannych zorzy począwszy...
Niewidzialnym spojrzeniem dotyka tych,
co przyszli z daleka
i tych, z bliskich pól
rozsianych na wzgórzach
Dogląda nogi pielgrzymie
ledwo człapiące, zmęczone
Niebieska Pielęgniarka
Podaje wodę spragnionym ustom
pękniętym od śpiewu i wiatru
Gościnna Gospodyni
Podpiera starcze kolana
drżące oczekiwaniem na Pańskie Błogosławieństwo
I płaszczem twarze osłania
spieczone jak chleb pszeniczny
A gdy zasypia spokojnie
lud drogą zmęczony,
wciąż czuwa...
Wszak ciągle ktoś jeszcze przyjść może,
Zapukać...
Komentarze