Dobrze że jesteś

Wiersz jest jak muzyka

płynąca z serca wnętrza

ballady muskają struny

smyczki  na uczuć wezwanie

trąbki jak bębny burzy

i gitarowe ostre granie

Płynie ta muza z wolna

nieraz potokiem rwąca

szumiący ciężko w uszach

kropla cicho kapiąca

leci w bezkresy świata

gdzie nikogo nie było

do mgły co otchłań zasłania

w ciepłym promieniu jest miło

zanurzyć swoje wnętrze

wygrzać wiekowe gnaty

by tam wejść zbędny bilet

nie musisz być bogaty

otwórz się na te granie

bywa że struna pęknie

akord zabrzmi fałszywy

od muzy płynącej z serca

każdemu serce mięknie

oszukasz samego siebie ?

wrażliwość jest w nas wpisana

z góry spływa rozbłyskiem

iskra słowa wysłana

ty co drapiesz się w czoło

czytając te bazgroły

ze  mną nie zawsze wesoło

ale dobrze że jesteś

 

 

O PRALINCE

Bielutka jak anioł damusia

wyelegantowana paniusia

z kucykiem nad czołem

i czarnym jak węgiel nosem

 

aksamitny niczym pierze puszek

cudownie zabawny sprytny okruszek

na tylnych łapeczkach staje

przednie chętnie podaje

 

umie ładnie leżeć siadać

bajecznie na kocyku spać

dłoń trzymać w łapkach

toczyć piłkę i w ząbkach 

pani lub panu ją przynieść

 

to zaś do zabawek odnieść

z koła przysmaki wyjada

muchę z uwagą wzrokiem bada

biega zdrowo po skwerach

niczym lekkoatletka po bieżniach

 

ze szczęścia się śmieje

nasze serca i oczy raduje

jakiż świat byłby ubogi

bez naszej " czworonogi"

 

Kazimierz Surzyn

 

Cel wierszy

 

słowo stworzone

w sposób

tak piękny

że sercu dodaje skrzydeł

 

w rymach odnajduje

melodię zmysłów

pieszcząc doznania

pięciolinią

wyrazów

 

bez rymu

zaś

pędzi

jak oszalały ogier

płynie

jak wodospady

kruszące skały

rozbija zaskorupiałe

przekonania

zerwane z uwięzi

reguł

 

próbuje przytulić

myśli

przyspieszyć

tętno

rozgrzać ciało

 

lub wprost przeciwnie

zmrozić celną puentą

niespodziewanie

docierając

do źródła

wszystkich lęków

 

bywa też lekiem

na wszelkie obawy

gdyż ma moc magiczną

zdolną

uzdrowić duszę

lub obudzić

drzemiącą

miłość

 

a wszystko to

tylko dla Ciebie

Czytelniku

 

 

Oskar Wizard

 

 

Rodzina.



Wszystko, co cenne

ukryte jest w rodzinie.

Dzieci radość dają

i uczą poświęcenia.

Przy żonie

życie atrakcjami

płynie.

Mieszanka reprymend

i przytulenia.



Pieniędzy

nigdy nie jest

zbyt wiele.

Nie mogą być celem

samym w sobie.

Rodzina to więcej

niż przyjaciele...

Nawet gdy czasem

dostajesz po głowie.



Twoi rodzice

życie ci dali.

Dzieci zaś są

twojego ja

kontynuacją.

Najlepiej abyście

się z żoną

uzupełniali...

Wnuki będą

życia wspaniałą

kulminacją.





Oskar Wizard





Bajki

W małym , ciemnym schowku pod schodami
siedzą bajki zamknięte na haczyk.
Ciemną nocą widują się z nami,
za dnia jeszcze nikt ich nie zobaczył.

Bajki lubią tę szarą godzinę
gdy po cichu zasypiają cienie,
wtedy w każdą, najmniejszą szczelinę
wpełza jakieś bajkowe stworzenie.

Złota rybka wskakuje do wanny,
aby spełnić twoje trzy życzenia.
Z wielkiej szafy wychodzą marzanny,
by ci zimę na wiosnę zamieniać.

Krasnoludki, którym było dobrze
wraz ze Śnieżką mieszkać pod tapczanem,
teraz bawią się na twojej kołdrze.
Chyba skończą zabawę nad ranem.
 
Kaj i Gerda siedzą na komodzie,
a Królowa Śniegu śpi w lodówce.
Wilk i zając w miłości i zgodzie
dyskutują przy kapusty główce.

Smok Wawelski chrapie na fotelu,
już zapomniał ogień puszczać nosem,
a królewna po swoim weselu
czyści suknię wyplamioną sosem.

Ołowiane małe żołnierzyki
wciąż czekają na hasło do boju.
Baba Jaga wbrew prawom fizyki
na swej miotle lata po pokoju.
 
Elfy, duszki oraz polne skrzaty
na kredensie śpiewają piosenki,
a z komina Mikołaj brodaty
wygrzebuje spóźnione prezenty.

I to wszystko przyśnić ci się może
jak obrazki w książce kolorowe.
Lecz nim głowę na poduszce złożysz
nie zapomnij pójść otworzyć schowek.

Uśmiech dziecka

Uśmiech dziecka,
czysty i niewinny.
Zachwyt prawdziwy,
a nie udawany...
Gdy go widzę,
całym sercem
jestem szczęśliwy!
Całą duszą
naprawdę kochany.

Nie uczmy dzieci
być jak dorośli
zbyt wcześnie.
Szczęśliwe dziecko
uśmiech anioła
przypomina.
Patrzę jak moje
uśmiecha się we śnie...
Bo może ojca
miło wspomina?

Oskar Wizard

Wiewiórka

Roślin szum, szelest trawy
dźwięk ten skoczny, pełen wprawy,
Reakcją przechodnia - na bok spojrzenie
ruch ściółki widoczny, a sprawca? - pobożne życzenie,
Lecz nagle w pośpiechu zjawia się ona
już pędzi ku górze, z korą w ramionach,
Ostrymi pazurkami, ruchem okrężnym wokół drzewa
raz widoczna, potem zniknie, to wiewiórka - tłumaczyć nie trzeba,
Ale gdy brak zagrożenia poczuć tylko zdoła
spojrzy na świat, obejrzy się dookoła,
Ujrzy uśmiech na twarzach, pomacha więc zebranym
by zaraz pobiec w kierunku sobie tylko znanym.