WYMARZONY ODPOCZYNEK

Spada na mnie blask słodkości
W tęczy luster nieskończonej
Powiela ją piękna przygoda
Codzienny zachwyt w bliskości Przyjaźni
Na tory zakręca tramwaj Przeznaczenia
Wsiadam do niego z cudowną Nadzieją,
Już Przyroda się odzywa,
I ptakami wiernie przygrywa;
W słonecznej Aurze, i pięknym zachwycie
Wzbijam się w Fantazję,
fundamenty Odpoczynku,
W bliskich Pocałunkach Lata,
co turla się, i wszystko w mej Przyrodzie ducha
jest cudnie splątane, i w błogim stanie
z Wdzięcznością Panu za wszystko oddane !

Wolność

Połamane ostrogi

to zły wiatr

kruszą skały

huk niesie

 

odezwał gong

alarm

uciekaj stąd

tam świat bez ran

 

tłok

 

napierają myśli

wywarzają drzwi

wolność uderza

w twarz.

Pomyśl...

Kim jesteś

że urągasz

krzywiąc twarz

 

masz taki

na dziś plan

nawrzucać słów

 

zbędnych o poranku

bo noc złą

dał brak snu

 

lepiej siebie zapytaj

co w sercu masz

głaz

 

a w oczach ogień

co zapalić może

nawet lód...

CO MNIE CZEKA ?

Co mnie czeka ?

Stoję przy brzegu przemyśleń i trzymam się Nadziei

Morska fala ciekawości próbuję podglądnąć co myśle

i zmyć mą radość.

Odwracam swój wzrok mej Tajemnicy myśli ,które zamykam

w sejfie mego Życia, by nie zobaczyła mych marzeń

 

Optymizm jest moim falochronem myśli 

który przyciąga pragnienie jak Magnes piękne widoków górskie

szlachetne potoków słowa, pocałunki od Losu, magiczne sytuacje -

Płyną w nieskazitelne przestrzenie frajdy wysokich, spokojnych nurtów głębin

i Tajemniczych Komnat Niezbadanej Przyszłości

 

Myśli ukochane, myśli ze mną utożsamiane...

Spożywam z nich Miłosną Ambrozję,

Dodaję do smaku mnóstwo pięknych uszytych z koniczynek Wspomnień,

I zamieniam je jak różdżką w Uczynki, które właśnie się rodzą.

 

Mniam, mniam

Słodko mi, i cudownie

Zapadam w błogi sen

Moje myśli są już uczesane,

Jak na trąbce przez Sen przygrywane

 

Przytulam się do Nadziei - w tym sennym, Miłosnym odpoczynku

A w tym Odpoczynku...

Stąpam po ziemi skalistej usianej zbożowymi płatkami Mądrości,

Zażywam Powietrza Radości,

Patrzę co mnie czeka...

Trzymam się Złotej Nadziei,

Stoję przy brzegu, spoglądam

I radości wypatruje

Może Los po raz kolejny się nade mną zlituje :)

Nagle sen został przerwany przez mój Ranek ukochany :)

Witaj Dniu ;-)

 

 

 

Tyralierzy

Dokucza obolała ambicja

bezbarwne słowa giną

wśród krętych uliczek

ludzkiego rozumu

 

duma na twarzy

jak ze starego obrazu

bezmyślna doskonałość

bezruch krzyczy

 

tyralierzy moralności

w natarciu

ich czar wielkości

poniżej śmieszności.

Zły dotyk

Zły dotyk twój 

Wzburzył niepokój 

Zabić mnie chciałeś

Czemu mnie zmuszałeś?

 

Płakałam po nocach

Brakowała siły na śmiech

Mimo to się uśmiechałam

Powoli, powolutku usychałam

Nie wiem czemu się zakochałam

 

 

Ty nie znałeś miłości 

Nikt nie okazywał Tobie czułości 

Byłeś niczym trucizna

Pozostała krwawiąca blizna

 

NA PIĘCIOLINII

 

 

Na pięciolinii życia
turlam się od chwili do chwili
Przesypują się tak szybko
jak piasek w klepsydrze. 

Raz wyżej,
Raz niżej staje
Los mi daje poszczególne nutki
czasem się kręcą – to wiatr morskiej bryzy
odpędza mi smutki.

Skaczę po niebie różnych wydarzeń,
Opalam się zmysłami dotyku radości,
Patrzę wciąż w dal na horyzont nadziei,
Pięknymi barwami cytrusowymi się mieni.

Ambrozja radości skacze i turla się
Po plaży, po piasku, po morskiej wodzie.
A nadzieja na pięciolinii mego życia
Koloruje mnie i moją duszę.
Ja w beztroskim nurcie powietrza losu
Unoszę do góry swe ręce, i w miejscu skaczę
może przyszłość swą zobaczę.

Bo gdy jestem na swej pięciolinii życia
turlając się od chwili do chwili,
z klepsydrą piasek słoneczny
me życie na pewno umili ! ?

Przyjaźń, serdeczność, wielka przygoda
dziś w mym sercu skarby los mi te daje,
Na piasku klepsydry życia….
Uśmiech przepiękny powstaje ?

O DUSZY

Czy słabości mej duszy
kwiat wonności poruszy?

Czy złotymi ustami,
mnie swym wdziękiem omami ?!
Czy znajdę się w olśnieniu
i jej ułaskawieniu....?

Widzę nadciągającą tęcze kwiatów,
barw przekolorowych.
To rozgrzeszenie po zadanej pokucie,
jest by naprawić duszy mej zepsucie. :)

Złote usta jej już przemawiają,
i do dobrych czynów stale zachęcają

A mnie wdziękiem omamiły,
które ze snu na jawę się wyjść odważyły ! :*

Jej barwy przekolorowe,
są w niej zupełnie jak nowe ! ;)

Słabość mej duszy, której kwiat wonności ...
dziś poruszył.......
Niezwykle ją wiec wzruszają, i o miłość dziś ..
....Wołają !!!!!! 

Róże

Taka niby miła

a rani

co z buta

innych

 

dziś i róże

kolców nie mają

chociaż te dzikie

z kolcami

 

szlachetność to skarb

zaś jej brak

zostawia

krwawy ślad.

SPEŁNIONE SZCZĘŚCIE - PODZIĘKOWANIE

Los obsypuje mnie kwiatkami

z różowej chmury szczęścia

Ubiera mnie w garnitur Radości

Podnosi do wysokiej Fali zadowolenia

Zapala w mym Sercu iskierkę Nadziei

Przypieka strumieniem Wdzięczności moją Tożsamość

Rozpala łezki niedawno przez Sople Lodu

tak w beznadziei zamrożone

 

Stanąłem w pokorze ku Stwórcy

chcę objąć go w podzięce

jednak za krótkie me ręce

Na mojej ścieżce życia palą się światła marzeń

Pada nie obfite wzruszenie głęboko

Bo wcześniej prośby o nie poszły do Nieba wysoko

Zatapiam się słodko w ich głębi Miłości

Zanurzam się w chwili spełnionej

Robiąc cudownego orła niebiańskiego ukojenia

Smakuję te piękne momenty

Dziękuję Ci za nie Boże Święty

 

Modlitwa

Pospolite obowiązki

racz mi dać Panie

bym zmogła

z godnością

z wizją szczęścia

bez występku

wobec rozsądku

a namiętne uczucie

i hołd dla dumy

bez pojedynku…

 

STARE MIASTO

 

W starych dzielnicach

poznanych tylko pobieżnie

przez dreptających wycieczkowiczów

dzieje się tak wiele

 

Słyszałem wspomnienie

o tym jak mistrz Chopin wędrował

pod koniec swego czasu

uliczkami Edynburga

 

Oglądał stare miasto,

gdy nagle - strun jego duszy

dotknęły swojskie dźwięki

 

Poszedł za swoją muzyką

ciekawie nastawiając ucha

 

Zawędrował do ciemnej kamienicy,

gdzie stary pianista

częstował słuchaczy

nową melodią

 

Wtedy zrozumiał,

że właśnie zostawia światu

dar piękny i bezcenny,

że – nie odejdzie bez pamięci

 

Może pomyślał, że już czas...

 

W starych dzielnicach

dzieje się naprawdę wiele...

 

Trzeba tylko najpierw usłyszeć

rytm niegdysiejszego życia

Utonie

Wstydzi bliskości

spojrzeń namiętnych

ciekawości młodości

 

zmęczona fałszywą cnotą

w wir tańca

umiar znika

będzie jak z Titanikiem.

Lęki serca

Za oknem gwar ulicy

delikatne nutki

sypie wiatr

listki tańczą

młodość zieleni

urzeka

 

w domu też gra

smutek samotności

serce wrażliwe

boi cepów.

PUSTYNIA

 

Czemu Bóg stworzył

pustynię?

 

Skąd ten zaskakujący

pomysł?

I po co tyle piachu na świecie?

 

Dziecięce pytania – najszczersze

takie, bez ogródek

bez skrępowania

na przekór normom

i bez aliansów

 

Może po to - byś choć raz w życiu

poszedł tym gorącym kobiercem

przypalił bose stopy

aż do zmęczenia i bólu

 

Zobaczył, jak to jest

gdy ciepły wiatr

oczy i myśli wysusza

zabiera nadzieję po trochu

żebyś pojął, jak trudno jest - teraz

a potem - jeszcze trudniej będzie

 

Żebyś zrozumiał swój wieczór życia

i już dziś go - pokochał

bo potem może będzie

za późno

JASNA GÓRA

Granią duchowną przechodzi się co dzień

od rannych zorzy począwszy...


Niewidzialnym spojrzeniem dotyka tych,

co przyszli z daleka

i tych, z bliskich pól

rozsianych na wzgórzach


Dogląda nogi pielgrzymie

ledwo człapiące, zmęczone

Niebieska Pielęgniarka


Podaje wodę spragnionym ustom

pękniętym od śpiewu i wiatru

Gościnna Gospodyni


Podpiera starcze kolana

drżące oczekiwaniem na Pańskie Błogosławieństwo


I płaszczem twarze osłania

spieczone jak chleb pszeniczny


A gdy zasypia spokojnie

lud drogą zmęczony,

wciąż czuwa...


Wszak ciągle ktoś jeszcze przyjść może,
Zapukać...

FUIMUS TROES

 

Z Wergiliańskiej Eneidy

zaczytane słowa:

Byliśmy Trojanami

ale już nas nie ma...

 

To starożytne memento

dziś już zapomniane

woła na nowo,

ostrzega nas chrześcijan:

byliśmy ludźmi CHRYSTA -

chrisitanoi

 

Kiedyś czytaliśmy bez pośpiechu

Dobrą Nowinę

i zanosiliśmy ją

nieznanym ludom

karmiliśmy siebie

rybami z galilejskich sieci

znaczyliśmy znakiem ryby

domy, umysły

i drogi do raju

 

Kiedyś

byliśmy...

PRZY FORTEPIANIE

Einstein miał rację,

czas jest względny

sprawdziłem przypadkiem

 

Wystarczy usiąść do

fortepianu:

to taki wehikuł czasu

przeniesie cię szybko

do niegdysiejszej epoki

 

Słuchając tego co grasz,

muzy nie z tego świata

powoli zaczniesz myśleć

podobnie, jak ludzie z wczoraj

szlachetni, wytrwali

czasem zapomniani

 

Klawisze z kości słoniowej

wzbudzają myśli tajemnicze

i piękne

 

Tylko kot co się łasi

przypomina że jesteś, niestety

w realnym świecie

mierzonym atomowymi zegarami

 

A czas spędzony na brzegu pieśni

naprawdę szybko

płynie

NA PERGAMINIE

Na pergaminie czasu
Los zapisuje mi
Moje wydarzenia
Pięknym, szlachetnym atramentem,
Piórem z kałamarza

Wsadzam je do butelki wspomnień
A butelkę chowam do skarbnicy życia.
Czerpię z nich bogactwo
jak ze złota, i srebra;
Moje wydarzenia -
Jedne podobne do deszczu, i burzy
Inne do słonecznej aury, i tęczy.

Suszą się pergaminy wspomnień
po świeżej rosie, i deszczu,
i miłe chwile odsłaniają jak kurtyna w teatrze ?
Jak w pięknej, ciekawej książce
Wzruszają radością, i momentami smucą.
Znalazłem w nich nadzieję
tak głęboką jak niezliczone oceany wspomnień.

Jak w pięknym pamiętniku na kłódkę
Wypisuję swoje złote myśli,
Myśli pisane niewidzialną wonią radości,
która skacze jak małe dziecko po łąkach beztroski.
Czuję pocałunek życia,
Mrugam do niego okiem swych marzeń ?

Na pergaminie czasu
Ucieka życia wskazówka,
I przychodzi następna;
Fala nadziei do życia ją podnosi.
Łezki smutnych myśli suszą się
odsłaniając piękne karty przyszłego losu
pisane atramentem, piórem z kałamarza.

Leżą na piasku, i opalają się
przynosząc powiew radosnych zmysłów wszelakich,
Pięknym nurtem wesołości skaczą,
Jak nadmorskie muszelki
Gorącą duszą szumu natchnioną
Spacerują podniebnym szlakiem myśli całego życia
Nutkami zagranymi przez nasze kochane morze,
Pięknymi balladami naszych wspaniałych zdarzeń.
I tak trwa ta przygoda, która nazywa się życie. ?

Oby los był dla niego łaskawy
A po każdej burzy zawsze wschodziło
Światełko szczęścia, i miłości ?
cudownymi odcieniami pozłacane
jak natchnienie pięknie pulsujące. ?

Oczami wyobraźni spoglądam za siebie
Tam przeszłość się żegna, i odpływa hen za horyzont,
I daje mi w dłonie swego losu :
Piękny, mały, wspaniały amulet pięknej nadziei
Zwany darem radości !

Na pergaminie czasu
Rodzą się również tęsknoty,
które czule całują swym okiem
moje skryte marzenia !

BRAMA CZASU SIĘ ZAMKNĘŁA

Brama Czasu się zamknęła
Łza o łzę się wciąż ociera
I kale ją gorycz smutku :(


Spróchniałym staje się rzeczywistość,
I gnuśnieje potokiem zatrzymanym klepsydry czasu
przez Los Czasu piorunu Śmierci cios :(


Łza spada z wzburzonym impetem
Już ostatni raz spoglądam - to ostatnia chwila !
Jedna myśl na drugiej się kładzie
I boli dusza,
I cierniem utraty porusza.


Szalejące morze łez
jest jak Armagedon !
Gorętsza każda myśl,
A łza o łzę się ociera,
i bolejąco głośno uwiera !
Spadając do ognia Miłości
Smutnieje,
Ciemnieje,
Wszystko szarzeje !
I piękną biel założysz tam na wieki
W błogości, zgaszonej ciemności !


Organy ci ładnie zagrają,
I twą duszę na wieczność posyłają !
Piękny Kwiat, i wiązankę
zaniesie Ci Nasza Pamięć....


Spada do ognia myśl, jedna, druga,
i z bólu szlocha,
Bo życie zamknęło swe bramy,
A my na spotkanie tam z Tobą
w Wiecznym Świecie się kiedyś spotkamy !