Moje Kochane Maleństwo!

Tyle czasu krążyliśmy
wokół siebie jak piranie
grzecznie i na dystans
uczucia tłumiąc starannie
niespodziewanie jednak
ta chwila cudowna
nadeszła
że miłości gwiazda
na niebo nasze
wzeszła

towarzyszył jej publiczny szok
i znajomych niedowierzanie
krach na giełdzie
to też podobno
z naszego powodu Kochanie
nasza bliskość
tak urocza śliczna
i zaufania pełna
wiesz wszystko
co robi Miś...
on wie gdzie jest
jego Królewna

bo rozmawiamy ze sobą
i jesteśmy zawsze
wpierw dla siebie
to właśnie raj prawdziwy
a nie teatr
na wirtualnym niebie
zabawne jak Anielicą Słodką
stałaś się
a ja odkryłem w sobie
skrywane dotąd
szaleństwo
tacy odmienni...
tacy sami...
starczy już!...
daj dzióbka
Moje Kochane Maleństwo!

Oskar Wizard

Wspomnienie

Skrwawione oczy, ktore tak dużo widziały
Zmeczone uszy, ktore tak duzo słyszały
Te obietnice, gdzie one się podziały?
Radosna dusza, ktora tak odczuła Eden
Szczesliwe płuca, ktore miały cel jeden
Gdzie podział sie Sens? Tego nie wiem
Jestes wspomnieniem, Tylko wspomnieniem
Niektorzy pamietali kazdy nasz czyn,
Niektorzy pamietali kazdą mroczną noc,
Czyny zostały zamienione rychło w dym,
A ta wielka siła, straciłą swą moc,
Bóg porzucił wielką milosc, którą niegdys ktos władał
Zamieniona  w wielki mróz, obojetna jak głaz
Nie wiem czy z radoscia, ale złamał
Serce, ktore nie moze spojrzec rozsadkowi w twarz
I mineło wszystko, oka mgnieniem
Stalas sie wspomnieniem, zwykłym wspomnieniem

Uderz

Krzyk, uderzenie
Kolejny raz
Miłosne zwątpienie
Nadchodzi czas
Oka mgnienie
Kolejny płacz
Milosci zniszczenie
A teraz płać
Gdzie pocieszenie?
Boże, daj znać
Całe uwielbienie
Chciałem dbać
Serca łaknienie
"Milosci dać"!
Przemocy za wiele
...
Uderz mnie skarbie
O To Cie prosze
Oddaj sie larwie
Już tego nie znosze
Miłość wyglada marnie
Wrzuć swe dwa grosze
...
...
Czuć Od nas gniłość
Czy tak wygląda miłość?

Brudna

Pukaj do drzwi
I tak nikt nie otworzy
Odbierz mi troche krwi
To naszą miłość tworzy?
 
Zostawiasz mnie, odchodze w tył
Jestem Sam, całkiem Sam
Gotowy zmienić się w pył !
 
Życze Ci abyś widziała
To w moich oczach !
Życze Ci byś zrozumiała
Jak płacze w nocach !
 
Wyważ drzwi
Nie znajdziesz nic
Brakuje nam chwil
A o szczesciu, karzą śnić
 
Spoliczkowałas,
Potraktowałaś jak dziwke
Zwykłą dziwke
Brudną, nic nie wartą dziwke
 
Zostawiasz mnie, odchodze w tył
Jestem Sam, całkiem Sam
Gotowy zmienić się w pył !
 
Życze Ci abyś widziała
To w moich oczach !
Życze Ci byś zrozumiała
Jak płacze w nocach !
Ja tylko chce Twojej miłości
 
Za drzwiami schowało się
To czego boimy się
A czego tak pragniemy oboje
Że krzywdzimy się, tego się boje
Uderzysz mnie raz jeszcze
Od wtedy gorzej nam wieszcze
Nie płacz, nie policzkuj
Czuje się jak dziwka
Zwykła dziwka
Brudna, nic nie warta dziwka.

Nigdy

Nigdy nie powiem dość
Nigdy nie skłamie
Nigdy nie opanuje mnie złość
Nic mnie nie złamie

Nigdy nie zrobie złego
Nigdy nie upadne
Nigdy nie znienawidze życia mego
Tylko Ciebie pragne

Nigdy nie przegram z mogiłą
Nigdy nie wpadne w widły
Nigdy nie potrakuje Cię siłą
Nigdy nie mów Nigdy.

Noc

Nadchodzi ten czas
Zostajesz Ty i te odczucia
Mimo ze wszystko poszlo w las
W sercu poczujesz bolesne kłócia
Umysł pracuje na najwiekszych obrotach
oczy łzawią , mają dosyć
Tego czasu marzymy o powrotach
Chociaż do spania trzeba sie złożyć
Myslenie, przemyslenia, przeminienia
Miliony nieistniejących rozmów w głowie
Jak ja wstane wiedząc ze Ciebie nie ma?
Zasnij , w morzu zlych mysli tone
To ta siła, to jej moc
To jutro wróci, ta magia to noc
 
Mimo ze wszystko poszlo z grawitacją
kiedy znowu mysli mowić zaczną?
Skoro to wraca, to może tego pragniesz?
A może tylko w Twoich ramionach szczescie znajde?
Mija Twoja kolejna noc z łzami
Kolejna noc gdzie czytasz miedzy wersami
Zrozumialem juz dawno, ale dopiero teraz powiem
Rozmyslac bez sensu jest, trzymaj sie z Bogiem
On wytłumaczył mi...to wszystko stało sie jasne
Ja spokojnie zasne
a Ty, nie wciskaj sobie kolejnych baśni
Połóż sie, i zaśnij.

Pytania otwarte

Dlaczego świat zmienia się
jak pory roku?
Dlaczego tak trudno
znaleźć wiernego przyjaciela?
Po co gwiazdy
występują naprzeciw mroku?
Gdzie rodzą się ludzie,
w których serca nie ma?

Dlaczego tak wiele
jest osób samotnych?
Jaki jest sekret
miłosnego powodzenia?
Ktoś walczy z nadwagą,
inny jest głodny...
Skąd bierze się
magia przytulenia?

Mam jeszcze innych pytań tysiące...
W każdym ze sto rozwiązań
zapewne siedzi...
Dlaczego twoje usta
są tak kuszące?
Chcę na nich wargami
odpowiedź umieścić!

Oskar Wizard

Szalone noce

Pamiętasz nasze szalone noce?
Sąsiedzi obłędu dostawali z zazdrości.
Twoje ciało w moich dłoniach
było słodkie i urocze.
Poranek nie był nigdy
kresem rozkoszy miłości.
Bo było nim dopiero południe.
Zrelaksowani szliśmy przez świat,
który wyglądał cudnie.

Oskar Wizard

Nie Krzywdź Mnie

Ty i Ja nie mamy już siły
Wykańcza nas już to
Lecz kiedy świat był dla nas miły?
Wszędzie było zło
 
Oh,chciałbym już móc śnić
Oh,chciałbym już iść spać
Nie chce w ciemności zgnić
A radość zamieniać w płacz
 
...
...
 
Ty i Ja nie mamy iskry
Umarła ona w nas
Smutne są te myśli
Nastąpił mroczny czas
 
Oh,chciałbym już móc śnić
Oh,chciałbym już iść spać
Ale skoro chcesz mnie bić
Nie bedę chciał Cię znać
A więc jak mam żyć?!
Z ciszy w ból i krzyk!
Czy chcesz obok być?
Nie krzywdź mnie!
 
Z każdym ciosem który zadałaś
Z każdym krzykiem, ktory ofiarowałaś
Z każdym poniżeniem ktorym obdarowałaś
To pulsuje w duszy i płynie w żyłach
Czy to jest sen o którym śniłas?
Nie krzywdź mnie!
 
...
...
 
Ty i Ja - nie mamy siły
Aby śnić, aby spać
Wszelkie nadzieje zgniły
Nie chce się już bać...

Bajka na dobranoc

Był sobie świat, którego nie ma.
Mimo to łatwo można go stworzyć.
Czuje jego klimat ten, kto już ziewa...
Przytula zmysły, zamiast je trwożyć.

Przysięgam, tej nocy w nim będziesz!
Wystarczy, że mnie uważnie wysłuchasz.
Wszystkie marzenia szybko zdobędziesz.
Przyciśnij tylko poduszkę do uszka.

W świecie snów nikt nie jest samotnym.
Zawsze jakaś miłość się napatoczy...
Zapachnie majem i uroczą wiosną....
Bo wtedy sen będzie miły i radosny!

A jeśli wśród wszystkich kandydatów...
Nie znajdziesz nikogo siebie godnego...
Rozpędzę ich nie żałując batów!
Mnie przytulisz w śnie do serca swego.

Oskar Wizard

Karnawał

Były bale były stroje
dziś romantyzm nie przystoi
odeszły czasy gdy wiódł na parkiet
damę sarmaci pan

ciepłe słówko cieszyło uszko
ukłon w pas stuk obcasa
serca niewieście biły
miłosnym rytmem

dziś gdy pojął cię za żonę
uznał zadanie za skończone
ślubna musi przysięgała
ot i uroda miłości cała.

Bez tytułu

Siedzę na parapecie wpatrzona w świat...
Nagle dobiega do mnie dźwięk pukania...
Schodzę z parapetu, udaję się do drzwi...
Otwieram je...
I wpatruję się w pustkę...
Czyżby to przyszła po mnie śmierć...?
Czyżby było jej do mnie tak spieszno...?
W jednej chwili otulił mnie chłód...
Na ustach poczułam zimny pocałunek śmierci...
Zamknęłam drzwi...
I już więcej nie doznałam tego pocałunku...

Natręt

Myśli, że jego styl jest znakomity
I używa różnych chwytów
Bawi się w doskonałych krytyków.
Każdy moment wykorzysta
Byleby jego karta była nieskazitelna, czyli czysta
Dlatego drażni wyobraźnię swoją wiedzą,
byleby znaleźć, coś takiego
jak lekarstwo dla chorego
i z taką znajomością i radością dawkuje
bo w swej imprezie się wyjątkowo dobrze czuje
Bowiem uważa,że nad wszystkim dominuje.

Dłonie, ciepłe dłonie!

Na mróz i niedogodności wszelkie
na smutków ciągnące się kolumny długie
znam lekarstwo mocne i wielkie
są to ramiona osoby drugiej

dłonie potrafią głaskać albo też wspierać
są ciepłe serdeczne i miłe w dotyku
więc jeśli miałbym je teraz wybierać
wybrałbym twoje wśród innych tylu

popatrz jak one do moich pasują
gdy cię dotykam radość przynoszę
uroczo głaszczą się i tulą
o jak najwięcej dotyku proszę

Oskar Wizard

Sposób

Każdy na życie swój sposób ma
Jeśli nie, to swej drogi szuka.
Trudno znaleźć odpowiednie miejsce.
Szuka i znajduje swoje SZCZĘŚCIE,
które już od dawna czekało
i o swój los się upominało.
    Chodź do mnie i o nic więcej nie pytaj ?
Bierz całymi garściami, co tylko chcesz.
Zawsze patrz w moją stronę i mów mi,
że nie tylko maki są czerwone, lecz są i inne kwiaty
w swej barwie przebogatej, lico ich jest tak zabawne
I w każdej sytuacji są zaradne.

Mróz

Za oknem mróz ktory odgania nas od dworu
Osacza wszystko co znamy i co kochamy
Krotki dzien i wieczna noc znowu
Zabiera nam radość i to o co dbamy
Chłód gra swe pieśni, a ja nie chce słuchać!
Jedyne co przynoszą to zwątpienie
I karzą mi na zimne szczescie dmuchać
Przywołują najgorsze wspomnienie
Wszystko traci smak przez ten mróz
Ktory szczypie w odsłoniete ręce
Sprawia, że ból bedzie rósł
A ja? Bedę prosił o więcej
Mróz mnie zatrzyma, zaczekam na wiosne
Aż zniknie, wtem nie będę stał w miejscu
Mróz - ukradł mi wszystko co radosne
Mróz - od dawna czuje Cię w sercu.

Miłosne uczucie

Kocha się zawsze i za nic!
Było co było, nie wróci więcej!
Bo miłość nie zna granic.
Z upływem lat kochasz goręcej.

Proszę, już wyrzuć
notesy stare.
Spójrz teraz w lustro
i popatrz z zachwytem.
Bo młodość duszy,
to wielkie czary!
Serce pięknieje,
choć wydawało się
już zużyte!

Cóż warte uczucie,
które wczoraj przepadło?
Było minęło,
westchnienia nie jest warte.
A mnie dziś nowe
natchnienie dopadło!
Miłosne uczucie
znów jest otwarte!

Oskar Wizard

Wędrując w zachwycie

Lubię słuchać melodii
budzącego się poranka.
I nieśmiałego
szmeru rozmów
w drodze.
Zachwyca mnie kawy
wspólnie wypitej filiżanka.
Najbardziej kocham
opowiadać o tym
tobie.

Życie jest krótkie,
dlatego od diamentów
cenniejsze.
Chciałbym nauczyć cię
z zachwytem patrzeć
na nie.
A od całego świata?
Tylko uczucie
jest piękniejsze.
Bo od cudów natury,
cudowniejsze jest kochanie.

Spotkajmy się więc
na krańcu świata uroczym.
Lub jeśli wolisz,
w pobliskiej wioseczce.
Chcę ujrzeć zachwyt
iskrzący twoje oczy.
Będę w nie patrzył
i chciał wciąż
jeszcze.

Oskar Wizard

Walentynki przez cały rok

Jeśli wczoraj było święto,
to dziś już nie?
Nie będziemy prawić sobie
uroczych uprzejmości?
Myślę, że dla uczuć
dobry jest każdy dzień!
Bo cóż piękniejszego
jest od miłości?

Cały świat przez jeden dzień
raduje się świętem zakochanych.
A w pozostałe dni
kochać już nie powinno się?
Każdego dnia chciałbym całować
dłonie i usta wspaniałe...
Niech będą zakochane
wszystkie noce i dnie!

Oskar Wizard

Zima

Zima znowu do naszej mieściny zawitała
śniegu nasypała.
Drzewa oszronione są, lecz mimo zimna
uśmiechają się i drżą.
Ma takie kaprysy w każdym roku,
to się kłania, to dyszy.
Chce jak najdłużej być, chociaż wiosna cierpliwie
za progiem czeka i przymila się jej.
Jeszcze nie czas, moja droga Wiosno,
ty swoją urodą zachwycasz całą przyrodę,
bo niesiesz odzienie zielone i młode.
 Każdy na naszym globie, wita cię z radością
I życzy dobrze tobie.
Więc, nie spiesz się, zaczekaj jeszcze chwilę
Aż się oddalę o nie jedną milę.