Mróz

Za oknem mróz ktory odgania nas od dworu
Osacza wszystko co znamy i co kochamy
Krotki dzien i wieczna noc znowu
Zabiera nam radość i to o co dbamy
Chłód gra swe pieśni, a ja nie chce słuchać!
Jedyne co przynoszą to zwątpienie
I karzą mi na zimne szczescie dmuchać
Przywołują najgorsze wspomnienie
Wszystko traci smak przez ten mróz
Ktory szczypie w odsłoniete ręce
Sprawia, że ból bedzie rósł
A ja? Bedę prosił o więcej
Mróz mnie zatrzyma, zaczekam na wiosne
Aż zniknie, wtem nie będę stał w miejscu
Mróz - ukradł mi wszystko co radosne
Mróz - od dawna czuje Cię w sercu.

Miłosne uczucie

Kocha się zawsze i za nic!
Było co było, nie wróci więcej!
Bo miłość nie zna granic.
Z upływem lat kochasz goręcej.

Proszę, już wyrzuć
notesy stare.
Spójrz teraz w lustro
i popatrz z zachwytem.
Bo młodość duszy,
to wielkie czary!
Serce pięknieje,
choć wydawało się
już zużyte!

Cóż warte uczucie,
które wczoraj przepadło?
Było minęło,
westchnienia nie jest warte.
A mnie dziś nowe
natchnienie dopadło!
Miłosne uczucie
znów jest otwarte!

Oskar Wizard

Wędrując w zachwycie

Lubię słuchać melodii
budzącego się poranka.
I nieśmiałego
szmeru rozmów
w drodze.
Zachwyca mnie kawy
wspólnie wypitej filiżanka.
Najbardziej kocham
opowiadać o tym
tobie.

Życie jest krótkie,
dlatego od diamentów
cenniejsze.
Chciałbym nauczyć cię
z zachwytem patrzeć
na nie.
A od całego świata?
Tylko uczucie
jest piękniejsze.
Bo od cudów natury,
cudowniejsze jest kochanie.

Spotkajmy się więc
na krańcu świata uroczym.
Lub jeśli wolisz,
w pobliskiej wioseczce.
Chcę ujrzeć zachwyt
iskrzący twoje oczy.
Będę w nie patrzył
i chciał wciąż
jeszcze.

Oskar Wizard

Walentynki przez cały rok

Jeśli wczoraj było święto,
to dziś już nie?
Nie będziemy prawić sobie
uroczych uprzejmości?
Myślę, że dla uczuć
dobry jest każdy dzień!
Bo cóż piękniejszego
jest od miłości?

Cały świat przez jeden dzień
raduje się świętem zakochanych.
A w pozostałe dni
kochać już nie powinno się?
Każdego dnia chciałbym całować
dłonie i usta wspaniałe...
Niech będą zakochane
wszystkie noce i dnie!

Oskar Wizard

Zima

Zima znowu do naszej mieściny zawitała
śniegu nasypała.
Drzewa oszronione są, lecz mimo zimna
uśmiechają się i drżą.
Ma takie kaprysy w każdym roku,
to się kłania, to dyszy.
Chce jak najdłużej być, chociaż wiosna cierpliwie
za progiem czeka i przymila się jej.
Jeszcze nie czas, moja droga Wiosno,
ty swoją urodą zachwycasz całą przyrodę,
bo niesiesz odzienie zielone i młode.
 Każdy na naszym globie, wita cię z radością
I życzy dobrze tobie.
Więc, nie spiesz się, zaczekaj jeszcze chwilę
Aż się oddalę o nie jedną milę.

Zakazany owoc

owoc
a nawet dwa
dojrzałe
smaczne i krągłe
bardzo miłe w dotyku
niezwykle delikatne
pasujące do ust i dłoni
kuszą Adama
gdyż są zakazane
dlatego upragnione jeszcze bardziej
wąż zazdrości Adamowi
nie ma dłoni
dlatego podstępnie kusi
dotknij!
bierz!
całuj!
Adam nie zna języka węży
nie musi
wystarcza mu
prowokujące spojrzenie Ewy
w ostatniej chwili jednak
błysk opamiętania
stracimy raj!
Ewa przytula się
to co?
stworzymy nowy!
z naszych połączonych ciał!

EPILOG

wąż pełznie
z donosem
aby pozostać w pierwotnym raju
jest sam
i nie ma z kim grzeszyć!

Oskar Wizard

Dobra Noc

Niech dobra noc
przytuli cię kołderką.
A jeszcze lepiej
aby to były moje dłonie.
Jesteś dla mnie
radością wszelką.
Przy Tobie
moje serce płonie.

W zamysłach mam snów
bukiet różany.
Spotkajmy się
na wspólnych marzeń granicy.
Sen najpiękniejszy,
uroczy i kochany!
Dotyka ciepłem,
spokojem i jest urodziwy!

Dokładnie jak Ty,
przypominając mi
najwspanialsze marzenie!
Noc taka cicha
jakby nas razem oczekiwała?
Proszę! Wyślij kurierem sennym
swe przytulenie!
Bez Ciebie ta noc
nie byłaby tak kochana...

Oskar Wizard

ZEALANDIA

Zawsze uczono mnie,
że kontynentów jest sześć...
Niejedną dwóję
za pomyłki zaliczyłem...
Tymczasem nadeszła
od uczonych wieść...
Gdy dostawałem piątki,
to też się myliłem!

Znam Eurazję, Australię i Antarktydę...
Do tego Afrykę i Ameryki dwie!
Natura dała uczonym znów prztyczek!
Bo coś im wyrosło na samym dnie!

Wreszcie Nasze Wyspy Marzeń
są odnalezione!
Z radością czytam
więc nowe wieści...
Niestety, kontynent
jest schowany pod wodę!
Chyba jak Atlantyda
na powierzchni się nie mieści?

Ile mam czekać,
by Zealandia się wynurzyła?
Za mojego życia
pewnie jej się nie uda?
Czas już aby nauka
tak się nie mądrzyła!
Mel Brooks mawiał:
Ta cała nauka
to jest głupot kupa!

Oskar Wizard

Wesołe życie staruszka

Byłbym już siwy, gdybym nie łysiał...
Od wielkiego brzucha
odgradza mnie ostatnich zębów pięć...
Już nie pamiętam, co dziś śniłem?
Skleroza uderza w umysł jak pięść!

Co jakiś czas powiększam rozmiar czcionki...
Pragnę przeczytać wieści od Ciebie...
Słuch nie ten, więc listonosz przepala dzwonki...
A ja w tym czasie czuję się jak w niebie!
 
To drugie niebo, niech na razie zaczeka!
Pytasz czy jeszcze pamiętam twoje imię?
Wiedz, że ono mnie zawsze urzeka.
A to co kocham, z pamięci nie ginie!

Oskar Wizard

Miłosne marzenie

Księżyc lśni
romantycznym natchnieniem.
Dwoje odległych ludzi
śni dziś o sobie.
On błądzi wśród gwiazd,
dotyka ją westchnieniem.
Ona przytula
jego wspomnienie do siebie.

 
Godziny płyną wśród ludzi,
choć w samotności.
Brakuje w tym wszystkim
wzruszeń i czułości.
Do życia
potrzeba przecież miłości!
Można żyć z kimś
lecz w samotności.
Jej marzy się dotyk
silnych i czułych dłoni.
On pragnie
piękną delikatnością
się opiekować.
Marzeniem sennym
dwa serca płoną.
Będą się całą noc
namiętnie całować.

Oskar Wizard

Bramy Raju

Są zawsze blisko
myśli i serca.
Bramy Raju,
ostoja dla duszy.
Od uśmiechu
pada smutków twierdza.
Wystarczy dojrzeć to,
co zmysły poruszy.

Nie są gdzieś tam
wśród chmur i daleko...
Nawet gwiazdy
bywają często zbędne.
Przypomnij, co zawsze nas
w życiu urzekało?
Pomimo, na przekór,
a jednak wielkie!
 
Toczą się drogą życia
szczęścia drobiny.
Każda rzecz ma taką wartość,
jaką jej nadasz...
Przywołaj swój uśmiech,
piękny i urodziwy!
Wtedy Bramy Raju
ze mną przekraczasz!

Oskar Wizard

Wiosenne sztormy

Chylę czoło
przed potęgą przyrody.
Niebawem nadciągną
wiosenne sztormy.
Powstaną z brzegów
oszalałe wody.
Po nich nadejdzie
dzień cichy i spokojny.

Znam też sztormy
burzące życie.
Dąb padnie
lecz trzcina tylko się ugnie.
Uodporniłem się już
na losu wycie.
Padnę na kolana
ale potem dalej pójdę!
 
Jak jest cicho
po każdej nawałnicy...
Znów słońce
na niebie szybuje!
Przetrwać i iść,
to tylko się liczy!
Szczęście powróci
i wnet je poczujesz.

Oskar Wizard

Rozpuściwszy sieci

Rozpuśćmy sieci umysłów na toń morza wiedzy,
wyłapujmy co potrzebne, by poszerzać horyzonty.
Róbmy to! Róbmy to tak, by nasza jaźń
stała się nierozpuszczalnym tworzywem.
Rozpuszczając myśli, możesz zarazić nimi innych.
Miejmy w tym swobodę!
Załóżmy się, że gdy rozpuścisz włosy,
więcej wiatru możesz w nie pochwycić!
Patrząc w słońce, widnokręgu krańce podziwiaj.
Nie szukaj więcej czarnych plam na swoim życiu
i unikaj zachowania rozpuszczonego dzieciaka.
Rozpuśćcież trochę czekolady,
by polać nią powierzchnię chłodnego wieczoru.
Czasem rozpuściwszy wspomnień garstkę w wodzie,
musimy dodać trochę cukru, aby gorzkich wspomnień czary prysły.

Zachęcam do szukania pozytywu, 
lecz z lekką dozą realizmu.
Zachęcam do mówienia prawdy szczerej,
nierozpuszczalnej w mocnej mieszaninie kłamstw i kłamstewek.
Zachęcam do życia pełną parą, 
tak by nie rozwiał jej wiatr zimnych uczuć.
Zachęcam...Zachęcam do rozpuszczenia się w uczuciu miłości,
zatracenia w niej z nutą zapomnienia. 
Zachęcam do rozpuszczenia sieci szczęścia, 
z której się już nie wydostaniemy!

Pomyśl czasem o mnie

Pomyśl czasem o mnie.
Wspomnij nasze wspólne chwile.
Nie musisz kochać nieprzytomnie...
Wystarczy, że zapytasz jak żyję?

Pomyśl o każdej radosnej chwili.
Proszę też wybacz nieświadome błędy.
Było zimno, gdyśmy się przytulili...
Wiesz, że nigdy nie byłem święty.

Pragnąłem, marzyłem,
gdy byłaś blisko.
A potem los
plątał nasze drogi...
Był wieczór,
ogromny księżyc
świecił nisko...
Mówiłaś coś
lecz ja patrzyłem
na twoje śliczne nogi.

Jakże piękne
było to wspólne błądzenie.
Rozmawialiśmy wierszem
wstydząc się zwykłej rozmowy.
Czy kiedyś powrócę
jako miłe wspomnienie?
Czy też zniknę,
gdy rozpoczniesz życia
rozdział nowy?

Oskar Wizard

Ciepło serca

Można w życiu
wiele rzeczy kolorować...
Być pewnym,
że tak właśnie
powinno być.
Lecz pełnią żyje tylko ten,
kto potrafi kochać.
Bez serca
można tylko złudzeniem
żyć.

Każdego dnia
dotykają nas ważne sprawy.
Zapytaj siebie,
do czego to wszystko zmierza?
Niekiedy los bywa dobry i łaskawy...
Czasem to co daje, wnet zabiera.

Jeśli jednak
twoja droga uczuć jest pełna...
Zamiast drogich rzeczy
otaczają cię dobrzy ludzie.
Bez zbędnej fortuny
każdy sen się spełnia...
Dobrze,
że żyjesz ciepłem serca,
a nie zbiorem złudzeń.

Oskar Wizard

Przyjdę nocą wrócę porankiem

Przyjdę pełną nadziei nocą
wrócę cichym porankiem
gwiazd z tobą poszukam
wśród oceanów kosmosu
a ty poczęstujesz mnie
soczystych winogron smakiem
i tym najcudowniejszym
na świecie zapachem włosów

wśród nocnych marzeń
odnajdziemy nasze sny
co splotą serca
w słodki namiętny ornament
by nadzieja bukietem rozkwitła
że świat nie jest taki zły
spełnieni bliskością pójdziemy
w dnia słonecznego zamęt

Oskar Wizard

Noc aksamitna

Noc skrywa aksamitem
nasze urocze tajemnice
ile ich najpiękniejszych
swym sercem nie zliczę
wtedy właśnie wtulasz się
ufnie w moje ramiona
drżysz cała tak słodko
namiętnie cała stęskniona

ukryci przed ludźmi
ukryci przed światem
sycę się moim ukochanym
cudownym kwiatem
czy można opisać
jakimikolwiek poezji strofami
co rozkosznego
dzieje się
między nami

wiem o tym tylko ja
i Ty wiesz Kochanie
i może Księżyc
jeśli w noc taką nastanie

Oskar Wizard

Sytość doznań

Obudziłaś pieszczotą
zagubione serce
noc była głęboka
snem rozkwitała

całowałaś z ochotą
tajemnic głębię
jak miód słodka
ciałem przytulałaś

pachniałaś wiosną
różą i jaśminem
lubiłaś warg pieszczoty
kochałem delikatność dłoni
melodią miłosną
czas płynął zachwytem
zanim nastał dzień złoty
płonęliśmy w rozkoszy toni

Oskar Wizard

Bliskość III

Bliskość słów
dotyk aksamitnych myśli
chciałbym wiedzieć
co ci się dziś przyśni
noce i dnie razem
w tej Nibylandii spędzamy
słowa nadziei i pocieszenia
dla siebie mamy

czułe szepty serca
czy przyjacielskie
w ramię klepnięcie
radością ścielą nasze ścieżki
to prawdziwe szczęście
bądź zawsze bardzo blisko
i o mnie pamiętaj
przytul słowem
a myśli
urokiem swoim spętaj

Oskar Wizard

Renta dla Bohatera*

Było to zdaje się
chyba na wiosnę?
Jechałem ,, Syrenką"
całkiem pijany.
Śpiewałem
patriotyczne piosenki radosne.
Nagle patrzę,
Stalin przejechany!

Bo był to Stalin,
tak mi się wydaje?
Może to było
jednak jesienią?
Zmrok już zapadał,
jechałem przez rozstaje...
Marzyłem,
niech nasz ustrój zmienią!

Być może
dużo później
się urodziłem?
Cóż z tego,
gdyż prawda
bywa elastyczna!
Na rentę dla bohatera
zasłużyłem!
Niech będzie duża,
bo... patriotyczna!

Oskar Wizard

*(satyra na renty dla bohaterów)