Kiedyś przyjdzie światło


Sama już nie wiem, czy żyję. 
Z, przyzwyczajenia...uśmiech imituję.
Światła nie widzę, czy do jutra dożyję?
Całymi dniami w ścianę patrzę, wegetuję...

W lustro patrzę, widzę żywego trupa.
Oczy puste,smutne.Odrębna galaktyka.
Za oknem widzę idzie wesoła grupa.
A, mnie znów w płucach zatyka.

Na parapecie siedzę, niebo zapłakało ze mną.
I uczucie samotności staje się mniejsze...
Tylko on mnie widzi półprzytomną...
Któregoś dnia poranki staną się jaśniejsze. 


Burza na morzu
Pozostałaś mi światłem
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
piątek, 29 marzec 2024

Zdjęcie captcha