KONIEC
kusisz wizjami przyszłości tak słodkiej
rzucasz wyzwanie gdzie aż do śmierci
będziemy razem splątani więzami
miłości wiecznej i nierozerwalnej
przeglądam się w lustrze szukam swego serca
na nowo bo nie stać mnie nawet
by się przyznać Panie że serce zgubiłam
i znaleźć je - dramat
patrzę w swe oczy niepewne tak bardzo
nieufne w twe słowa i obietnice
na zawsze nie znaczy od dawna - na wieczność
choć chciałabym wierzyć w nasze lepsze życie
chcesz bym Ci dała duszę mą w całości
każdą swą cząstkę - nagą czy zakrytą
rządasz ode mnie pełni namiętności
lecz to nadal skryte tajemnicą
tracisz nadzieję gasną już iskry
w twych oczach blednie już płomień
między nami są już tylko zgliszcza
ugasiłam pożar
czy to już mój koniec?
Komentarze