Martwi kres lata,
krople jak łzy rozsiane.
Znowu krwawi
pierwszym liściem
drzewo.
Wiatr się roztańczył,
złoto w szelesty
zamienił...
Jak dziecko wysyłam
sygnały tęsknoty
słyszalne dotykiem.
Kazimiera Duraj
Gif z Pinteresta
Martwi kres lata,
krople jak łzy rozsiane.
Znowu krwawi
pierwszym liściem
drzewo.
Wiatr się roztańczył,
złoto w szelesty
zamienił...
Jak dziecko wysyłam
sygnały tęsknoty
słyszalne dotykiem.
Kazimiera Duraj
Gif z Pinteresta
Pod brzozą miękkie cienie i rozścielone maki.
Młodość.
To było tak dawno...jakżeż daleko tamten maj.
W jego sweter wtulona marzyła o wspólnym życiu,
tyle przysiąg zaklęć...szeptów.
Byłaś jedna – jedyna w milionie,
W bursztynowej kropli zaklęta łza.
Dlaczego smutek na twej twarzy?
Łagodnie opadają kartki z kalendarza.
Durna miłość... czyjeś drżące dłonie,
uczyli się mówić - milcząc.
Nigdzie, gdzieś, a raczej wszędzie
czułeś ślady jej spojrzeń.
Okno jeszcze jest, tylko jej w nim nie ma.
Czas złuszczył farbę i marzenia,
Tylko serce ciągle śpiewa wspomnieniem
...Anna Maria.
Foto z Pinteresta
Na stołach
płomień świec płochliwy i drżący,
w lustrach odbicia tańczących.
Gdzieś w tle zapłakały
skrzypce.
Młodzi w dłoniach
nieśli miłość
Ja - staropolskim zwyczajem
chleb, sól i cukier.
Czego było więcej?
Rozochoceni
weselnicy krzyczeli
gorzko,
a wiec był i piołun
którego
nie podałam przecież.
Przeszłość wprosiła się
na wesele.
Kątem oka spoglądałam
w stronę drzwi.
Nie przyszedł...
Ślub syna nie był na
tyle ważny, by zapomnieć.
Kazimiera Duraj
Foto z Pinteresta
Ile takich wtorków, sobót i niedzieli.
Najgorzej było po kolejnym weselu,
(grał na akordeonie)
znowu przybyło kolejnych kumpli do wypicia.
One już znały zachowanie mamy.
Bajka była zbyt krótka,
chciała by szybko posnęły.
Jej napięcie wisiało w powietrzu,
chociaż uśmiech przykleiła do twarzy.
...drżały.
/Strach wyłaził z niedomkniętej szafy./
Osaczał, nie pytał.
Złowieszcze przekleństwo na schodach
zamiast dzwonka, nieśpieszne kroki mamy
...Wiedziały
czym to grozi, gdy zaraz nie otworzy.
Traumą zapisane wspomnienia.
Co tam sińce,
co tam rozbita świnka skarbonka... pusta!
Byleby tylko nie bił mamy i nie krzyczał.
Byleby nie pił.
Kazimiera Duraj
Foto z netu
Na powstańczej barykadzie, poranek
wstawał nieśmiało
Podharcmistrz Szarych Szeregów,
Krzysztof Kamil Baczyński
(żołnierz batalionu "Parasol")
nie zmrużył oka.
Słowa suche jak strzały z Wisa.
Za nimi młody człowiek zaledwie dwudziestoparoletni,
szczęśliwy... zakochany. Pisał piękne wiersze.
Ojczyzna wezwała.
Poświęcił życie dla wyższych wartości,
położył na szali swoje młode życie.
Za Wisłą Rosjanie patrzyli jak kona
starta w proch, paląca się Warszawa.
Tysiące zabitych na ulicach,
wśród nich Kamil,
miesiąc później jego żona Basia.
Dzisiaj stają do Apelu Poległych.
Ja powojenna, nie umiem sobie wyobrazić,
ogromu szaleństwa...ocieram łzę.
Kazimiera Duraj
Foto z netu
/Rzeź Woli stanowiła bezpośrednią realizację rozkazu Adolfa Hitlera
nakazującego zburzenie Warszawy i wymordowanie wszystkich jej mieszkańców.
W trakcie masakry, której punkt szczytowy przypadł w dniach
5-7 sierpnia 1944 zamordowano od 30 tys. do 65 tys.
polskich mężczyzn, kobiet i dzieci./