Krótki wiersz o nikim
Ból... tak bardzo chcemy go unikać
Zjada nas, niszczy, odziera z resztek radości
Czuję go... jest tu... nie mogę oddychać
Nienawidzę go, ale też siebie. Nie mam już godności
To tylko ciało... pełne ran, pełne cierpienia
Skóra się zagoi, kości się wkrótce zrosną
Ale serce... Mojego serca już nie ma
Każdy dzień jest karą, narzuconą chłostą
W lustrze nie widzę już nikogo
Nikt, bez znaczenia, bez wartości
Życie, próbowanie, kochanie... kosztowało zbyt drogo
Zdarło ze mnie wszystko, do nagości
Każdy wdech boli coraz bardziej
Płuca wypełniają się już krwią
Ledwo już widzę, robi się czarniej
Już chwila, już moment, odlecę stąd.
B.
Zjada nas, niszczy, odziera z resztek radości
Czuję go... jest tu... nie mogę oddychać
Nienawidzę go, ale też siebie. Nie mam już godności
To tylko ciało... pełne ran, pełne cierpienia
Skóra się zagoi, kości się wkrótce zrosną
Ale serce... Mojego serca już nie ma
Każdy dzień jest karą, narzuconą chłostą
W lustrze nie widzę już nikogo
Nikt, bez znaczenia, bez wartości
Życie, próbowanie, kochanie... kosztowało zbyt drogo
Zdarło ze mnie wszystko, do nagości
Każdy wdech boli coraz bardziej
Płuca wypełniają się już krwią
Ledwo już widzę, robi się czarniej
Już chwila, już moment, odlecę stąd.
B.
Komentarze 2
Piękny wiersz chociaż bardzo smutny. Pozdrawiam
przeczytałam ten wiersz chyba z milion razy i normalnie mg jeszcze milion przeczytać