Moje powroty

 


Wciąż powracam do lat minionych
i wspominam spotkania naszych oczu
jak dotykała ciepła dłoń do dłoni

wśród czterolistnych koniczynek zielonych
gdzie staliśmy tylko razem na uboczu
pamięci nawet największa mgła nie zasłoni

Wciąż powracam do chwil beztroskich
gdzie byłem młodszy duszą o połowę
kiedy szczery uśmiech serce ogrzewał

czułem się niczym w ogrodach cudów boskich
rodziło się prócz miłości życie nowe
gdy na gałęzi inny ptak wtedy śpiewał

Wciąż powracam do kalendarza
by daty poodnawiać z pamiętnika
pod każdą wpisane spełnione marzenia

nucę smutno ,, nic dwa razy się nie zdarza,,
w pustym pokoju zegar na ścianie tyka
odmierza czas na kolejne wspomnienia

Czytaj wiersz
  900 odsłon