Podlewam kwiaty niech rosną
na chwałę Stwórcy co daje
ziarna życia pod zasiew
w zieleni z ziemi powstaje
Podlewam moją rodzinę
raz mędrcem jestem raz katem
miłość me plecy doświadcza
masując bywa że batem
Podlewam własne rozterki
dodaję trochę nawozu
bo w gównie pięknie urosną
pokrzywy z wiejskiego kołchozu
Jak podlewać wiarę bo gaśnie
jak na krzyżu Jezus święty
jak rozdmuchać mam żar duszy
gdy tli się w sercu zamknięty
Podlewał bym w czasie przeszłym
i drzewa i trawy i krzewy
chodniki i płotki i murki
Lecz nie ma pęcherz potrzeby
I mądrość polega dziś na tym
by nie olewać jak leci
wszystkiego w tych "darach losu"
bo w złomie też złote się świeci.
na chwałę Stwórcy co daje
ziarna życia pod zasiew
w zieleni z ziemi powstaje
Podlewam moją rodzinę
raz mędrcem jestem raz katem
miłość me plecy doświadcza
masując bywa że batem
Podlewam własne rozterki
dodaję trochę nawozu
bo w gównie pięknie urosną
pokrzywy z wiejskiego kołchozu
Jak podlewać wiarę bo gaśnie
jak na krzyżu Jezus święty
jak rozdmuchać mam żar duszy
gdy tli się w sercu zamknięty
Podlewał bym w czasie przeszłym
i drzewa i trawy i krzewy
chodniki i płotki i murki
Lecz nie ma pęcherz potrzeby
I mądrość polega dziś na tym
by nie olewać jak leci
wszystkiego w tych "darach losu"
bo w złomie też złote się świeci.