Złote

Podlewam kwiaty niech rosną
na chwałę Stwórcy co daje
ziarna życia pod zasiew
w zieleni z ziemi powstaje

Podlewam moją rodzinę
raz mędrcem jestem raz katem
miłość me plecy doświadcza
masując bywa że batem

Podlewam własne rozterki
dodaję trochę nawozu
bo w gównie pięknie urosną
pokrzywy z wiejskiego kołchozu

Jak podlewać wiarę bo gaśnie
jak na krzyżu Jezus święty
jak rozdmuchać mam żar  duszy
gdy tli się w sercu zamknięty

Podlewał bym w czasie przeszłym
i drzewa i trawy i krzewy
chodniki i płotki i murki
Lecz nie ma pęcherz  potrzeby

I mądrość polega dziś na tym
by nie olewać jak leci
wszystkiego w tych "darach losu"
bo w złomie też złote się świeci.
Czytaj wiersz
  1660 odsłon

Bez wątpienia

Pomyślałem przy porannym goleniu
że skoro stworzyłeś mnie Boże
na obraz siebie samego
patrząc w lustro widzę Ciebie
pozacinanego

I płynie krew po policzku
na tępe żyletki przestroga
próbuję krwi posmakować
to moja krew
czy krew Boga

W czerwieni tkwi tajemnica
ona wykarmia dwa światy
eteryczny i materialny
tak prawdę poznaję
na raty

Dłoń życia me serce uciska
tętnicom rytm ciągły nadaje
ma dusza jest skrawkiem całości
z gron winnych sok
winem się staje

I patrząc na ludzi ich twarze
wciąż widzę w nich moje rozterki
radości żalu szaleństwa
na  lustrze z pary
kropelki

Jest w tłumie jest i osobno
świadomość ludzkiego stworzenia
krew która z policzka mi kapie
jest Stwórcy krwią
bez wątpienia 
Czytaj wiersz
  1606 odsłon

Iskariota

Co znaczy dzień bez nocy
blask słońca  czar księżyca
powietrza haust łyk wody
kiedy nic nie zachwyca

Jak ujrzeć jasne gwiazdy
bez czarnego tła na niebie
jak iść gdy niema śladów
żeby odnaleźć siebie

Usiądź mój przyjacielu
Z pośród wielu wybrałem właśnie ciebie
Wyznam więc teraz kilka prawd
które zadziwią . Ale posłuchaj proszę
Masz umysł światły i wykształcenie
rozumiesz pisma stare
Wytłumaczę co w nich piszą
Zwiastują przyjście Króla...
A ty traktujesz mnie jak Króla ?
Czy jak swojego przyjaciela ?
Nieważne bo prośbę mam  
byś zrobił jedną przysługę
Jeśli poproszę jesteś w stanie
poświęcić dobre imię ? gdybyś nie wierzył w moje słowa
nie siedział byś obok mnie w tej gwieździstej nocy
Proszę więc kiedy skinę głową na dowód swej miłości
pocałuj mnie w policzek .
Nie ważne że będą krzyczeli zdrajca
i wyklną na wieki
Oni nic nie rozumieją
Zrób to dla mnie mój przyjacielu
Bądź czarnym tłem dla mej jasności
przynajmniej tu na ziemi

Wiesz że dla ciebie zrobię wszystko
odpowiedział Judasz  
Srebrniki oddam żebrakowi niech naje się do syta raz w życiu

To jak Jezus widzi
w miłości swej Judasza
nie jako zdrajcę w cieniu
lecz tego do którego mówi po imieniu

Być białą kartką dla tych
co piszą na niej siebie
A piórem swym napisać
wygrawerować czcionką złotą
wybaczam ci w mym życiu
Judaszu Iskarioto  
Czytaj wiersz
  1663 odsłon

Czyste ręce

Gdy nie rozumiesz świata
wchodzisz w skórę  Piłata
Niby słucha niby rządzi
sam niczego nie rozsądzi
Wyroki są oczywiste tak chcecie
ja mam  ręce czyste
Fala niesie wiatr porywa
z prądem najłatwiej się pływa
W końcu ma dość wszystkiego
lecz co zrobił męczącego
Można zmęczyć się słowami
które chcą kierować nami
Wmawiać prawdy stawiać w szereg
klepać po ramieniu  ,  berek

Tyle prawdy w czystych rękach
w sterylności słodkiej mowy
ile pragnie  nasz rozsądek
nie nadstawiać własnej głowy

Być kolorowym w barwach szczerości
 zielonym jutrem  rzadziej bezbarwnym
budować własną  prawdę o świecie
nie w manipulacji czyichś słów sprawnych

A kolor żółty to ciekawostka
jego promienie dają nadzieję
pali tak w lecie że masz go dosyć
ale gdy zima za mim pragnienie

Każdy swą rolę  odegrać musi
 na zdjęciu przecież witam się z bratem
I chociaż Piłat umywał ręce
to dla Jezusa pozostał katem
Czytaj wiersz
  1637 odsłon

Zawsze mały

Kto pyta nie błądzi
kto błądzi nie widzi
kto czeka nie znajdzie
kto kocha nie szydzi

Mój duży parasol
przed deszczem uchroni
musi być otwarty
 burza przecież dogoni

Kiedy na rozdrożu
zaznaczam na mapie
kierunek wędrówki
skurcz znowu mnie łapie

Zgodziłem się przecież
doświadczać rozterki
im więcej przeżywam
wtedy jestem wielki

Ciągłe biczowanie
ciągłe umartwianie
niby zwykłe życie
codzienne konanie

Zapytałem Boga
cały obolały
w oczach Twych urosłem

W bezgranicznej Mej miłości
zawsze będziesz mały.
Czytaj wiersz
  1640 odsłon