Szklanka wody

Jak odwrócić szklankę pełną wody

by kropli nie uronić  kto mi powie ?

sposób jedyny jaki znam

to stanąć na głowie

 

Herbatę posłodzić jak

łyżeczki nie słysząc odgłosu 

gorzkie życie spić z wierzchu

czekając na słodycz losu ?

 

Złamaną gałąź wiatr targa

nie uratuję co nie zdrowe

odetnę stare myślenie a

wyrosną pędy nowe

 

W nowe wejść bez balastu

z wiru chaosu , on bez końca

rozbija duszę na czynniki pierwsze

poczuć ten promień słońca

 

Co zmywa trosk ułudę

wskakując do pociągu nadziei

kamyk zielony ściskam z wiarą

że więcej się nie wykolei

 

Bywa gdy na cud czekam

co cisza mi podpowie

by nie uronić kropli łzy

czasem trzeba stanąć na głowie

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  946 odsłon

Nie ma znaczenia

Wchodzisz zdejmujesz buty

w domu się zakorzeniasz

dla ciszy która jest w tobie

nie ma znaczenia

 

W ciągłym pośpiechu jesteś

nie czuć dla płuc wytchnienia

tysiące mil krokami odmierzonych

nie ma znaczenia

 

Przemijaniem liść jesieni

z zieleni w żółte się zmienia

czas paruje po cichu

nie ma to znaczenia

 

milion słów wypowiedzianych

w miłości i z cierpienia

plastrem usta zaklejam

nie ma to znaczenia

 

Często nieświadomym słowem

gdy szukam rozgrzeszenia

wypalam cierpkie słowa

nie ma to już znaczenia

 

Znaczenia nie ma wcale

tęsknota do bliskiego człowieka

którego w sercu noszę zdjęcie stare

gdy serce jej na moje nie czeka

 

 

 

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  853 odsłon

Nie uwierzycie

Nie uwierzycie co się dziś stało

kiedy pierdnąłem

poczułem

że

życie we mnie się odezwało

choć w oczy szczypie

z tym się nie kryję

to zrozumiałem

że znowu żyję

Czytaj wiersz
  1044 odsłon

Pożółknięciem

Obudzone dziecko w środku życia

bezbronne stoi na polu bitwy

przestraszone wczorajszą niepogodą

walczy o okruszki pańskiego stołu

Żebrak miłości otulony starym kocem

strzępami szczęścia zamglonymi

kiedyś dostawał ciepłe mleko z miodem

i z marchewki sok w słoiku ,witaminy

By dorosnąć mógł w zdrowiu fizycznym

lecz skrzydło dziurawe anioła

nie zasłoniło deszczu i piorunów

one serce raniły skutecznie , zwapnienie aorty

Wsiadam do starego grata z nadzieją

niech wiezie w łąki zielonej łagodności

ledwo co perkoce zbieżność kół niezbieżna

wywożą na manowce rozczulania się nad sobą

Kto zrobi to jak nie ja sam

kto otuli miłością w chłodny wieczór

herbatę z cytryną zrobi i posłodzi

kto strzepie mole rozstania

Wykasłuję bakterie wirusy złości

 w ręcznik papierowy z łzą zabłąkaną

wycieram nos tak oczyszczam organizm

z  wielu zadr i zapomnianych trosk

Dziecko patrzące w gwiazdy zdziwione

z grymasem niewygodnego przebudzenia

liść pożółknięciem zraniony

odczuwam ,  ciszy ukojenia we mnie nie ma ?

 

 

Czytaj wiersz
  1108 odsłon

W zupie

Zmiana do mnie przychodzi

z każdym porankiem nieznanym

rozsiada się w fotelu i pyta

o dzisiejsze plany

Jak dzień zaczniesz czy

wstaniesz nogą lewą , prawą

czy będę smucić się z tobą

a lepiej bić ci brawo

Nałogów garść dymiąca

paskudztwo czas już rzucić

czujesz że ledwo sapiesz

i nie ma się co kłócić

Od jutra zmiana powiesz

myślenia ścieżki zmienisz

na dobre tory wskoczysz

oczy swe rozpromienisz

Przemiana myśli to

za mało dobrze wiesz

do zmiany zaproś duszę gdy

prawdziwej  zmiany chcesz  

Pewnie i czas najwyższy

nawyki zmienić głupie

posłuchać bicie serca lecz

dziś tę zmianę mam w zupie

Czytaj wiersz
  897 odsłon