Nie-Moc

Jesteśmy tu tylko gośćmi . Nie przychodzimy na zawsze a na chwilę , chwilę którą otrzymaliśmy żeby ją jak najpełniej przeżyć . Nie mam być tylko szczęśliwym ,  unosić się nad ziemią lewitując ani być wiecznie przygnębionym . Jestem i tyle . Jestem żeby doświadczać śmiać się płakać kochać nienawidzić
biec i się potykać . Kiedy leżę rozmazany łzami codziennej niemocy chcę by to wszystko odeszło skończyło się olewam świat ludzi zasady i wierzenia . Ale niemoc to przewrotne słowo zależy o de mnie czy jestem na nie . Każdy się prędzej czy później wyłoży. Zależy  jak długo będzie na nie . Ja chowam nie do kieszeni żeby o mim nie zapominać . Bo kiedy schowam nie zastaje Moc . Każdy ją ma każdy ma moc zmiany moc miłości moc szczęścia z szacunkiem do nie . Moc jest w nas samych , nie to wymysł ego(izmu) kiedy pragniemy czegoś na własność wyłączność . Nic nie jest nam dane na własność nawet nasze życie . Kiedyś się zakończy na to wpływu nie mamy. Piekło i niebo stwarzamy sami istnieje ono w głowie w sercu w myśli . Ja chowam nie i wybieram Moc . Życie w miłości w harmonii w prawdzie jest o wiele trudniejsze niż życie na nie . Wysyłam więc moją miłość do wszystkich co wybrali nie . To tyko jedno słowo a Moc jest o krok .... (niech Moc będzie z wami :))
Czytaj wiersz
  1257 odsłon

Marzyć

Płynę przed siebie w drgawkach niemocy
z trwogą jutrzejszej bury codziennej
nie zasnę znowu dzisiejszej nocy
patrzę w pasjansa karty niezmienne 

Liczę barany z obłoków wełna
jasność księżyca ściemniają one
w szklance herbata w połowie pełna
wpadają słodząc lecz ja nie słodzę

Liście jesieni zagrabił wiatr
Listy pożółkłe wysyłam gdzie mieszka
szczęście stąd drogi szmat
a  może nie a może nie

Dlaczego nie dla czego tam
od jutra miłości szukam
na wyciągnięcie ręki ją mam
w szybę do księżyca pukam

W ciemności nie ja jedyny
z ciemności można wysmażyć
przecudne Boskie krainy
wystarczy zamknąć  oczy i
        marzyć.

Czytaj wiersz
  1512 odsłon

Lusterko (nie)szczęścia, biedronka?

Pękło lusterko o jojojo j
jaka strata co za pech
szczęście nie dla mnie
za jaki grzech ?

Co jam narobił dlaczego karze
los zły okrutny 
bo żyłem w barze?
bo byłem wredny?
siebie za pewny ?
zły ojciec ja ?
z butelki kapie łza
nie piję ja piję do Ciebie
kazałeś liczyć gwiazdy na niebie
że Ty to łąka w kropki biedrąka
babcia w tramwaju
badawczym wzrokiem w koło spoziera
miejscówki szuka pani usiądzie
ja tylko 10przystanków cholera

Właśnie biedrąka babcia i bociek
Ty nawet jesteś w śmietnika nurku
on o poranku zamiast kurantów
rozgniata puchy w moim podwórku

Łąka biedrąka liście jesieni pożółkłe
zgniłe cieć Pozamiatał by ale
stwierdził zdrowie ważniejsze tak
na zwolnienie poszedł na katar

No Jesteś wszystkim Panem i Bogiem
trzęsiesz wszechświatem Sam żeś go stworzył
nawet ślimakiem jesteś o Boże
dotykasz palcem i ślimak ożył

Sam jesteś ślimak z góry usłyszę
słowa wibracji pod moją czaszką
takie wyraźne tną błogą ciszę
brzęcząc ruszają mózgową blaszką

Łapy niezdarne twe wypuściły lusterko (nie)szczęścia
śmiać Mi się chce koń taki stary a  głupi taki
wierzy w lusterka a w Moje słowa  nie

Czytaj wiersz
  1306 odsłon

Błyska

Czarna nitka przed oczami
serpentyny krętej drogi
w białe pasy przerywana
kierunkami dla przestrogi

Raz pod górę to w dół leci
dwupasmowa bywa przyznam
się i trafi w prawo w lewo
innych zakrętów ja nie znam

Teraz cisnę w zamyśleniu
sprawdzam licznika wyniki
wyprzedzam trochę tam zwalniam
wszystko w rytmie Metalli(ca)ki

Niebo lekko rozgwieżdżone
 by opisać jego piękno braknie mowy
błyśnie gwiazda spadająca ?
błysnął
radar  cieć drogowy

Już nie pędzę zamyślony
tylko zerkam od niechcenia
na mój licznik rozpędzony
punkty i do zapłacenia

Metallica nie pulsuje rzężeniem
głośniki ścichły być bogatym
trzeba by z przejażdżki przyjemności
zapierdzielać na mandaty

Pęd i pośpiech mała chwila
widzisz motylowa postać
kolorowe zachłyśnięcie
a za wolność gościu płać

Kiedy ktoś błyszczy
kiedy ktoś błyska
wciśnij hamulec i popatrz
na niego z bliska
Czytaj wiersz
  1332 odsłon

A nie mówiłem

...z przymrużonymi oczyma duszy oglądam świat tysiąca iskier
rozżarzonych czyjąś pamięcią
Zimny marmur jesiennej zadumy przypomina o bliskich nieobecnych
odeszli ? Dokąd ? Do zakamarków pamięci i wspomnień ?
raczej do innej przestrzeni której subtelną wibrację wyczuwam w
orzeźwiającym podmuchu wiatru szeleszczących ostatnich pożółkłych liściach
w gwiazdach  mruczeniu kota w rozwiązanej sznurówce
Czuję ich w każdym wdechu i wydechu który był ich oddechem
Kiedy na ziemi płaczą bo kogoś żegnają w niebiosach się radują bo go witają
Nikt nie odchodzi ani za szybko ani za późno jest tu tyle ile trzeba
nie za długo nie za krótko to nasze chcenie wywołuje żal i tęsknotę
Nikt się tu przypadkiem nie znalazł  trzeba go tylko  wysłuchać
  bo ma nam coś do przekazania do doświadczenia i pozwolić w milczeniu odejść
Zebrać dla siebie wszystko co  wzbogaca i choć czasem zły to nauczyciel
 wysłuchać  jutro można go już nie spotkać
Czasami musi ktoś odejść żeby został zrozumiany
Oddzieleni mgłą innej rzeczywistości która jest o krok
Ale nikt nigdy nie znika na zawsze, odchodzi z naszego Tu w wieczne tam
i czeka bo chce powiedzieć  kiedy się znowu spotkamy
A nie mówiłem ...

Czytaj wiersz
  1577 odsłon