On

Oczy przeczytają

co ręka napisze

ustami wypowiedziane słowa

podyktowane umysłem

serce szeptem podpowie

od niego wysłana iskra 

bo On jest słowem

Czytaj wiersz
  756 odsłon

Chyba zamknięte (kalosze)

Wyrwany z kaloszy

gdy chodziłem po wodzie

deszczu urwanej chmury

zwanej potocznie kałużą

zabezpieczenie przed

zamoczeniem stóp

jest skuteczne dopóki

dopóty nie ma dziury

lub z kaloszy właśnie

coś nie wyrwie znienacka

uniosła mnie na wysokość

pierwszego piętra myśl codzienna

czemu kropla natury tak drąży

że do szpiku kości przenika

zimnem życiodajna kruszyna

usechł by nawet kaktus

bez jej pocałunku namiętnego

choć tak rzadki to przywilej

na pustyni uczuć pyłu

wzniesiony świadomością chwili

w teraz jestem bez jutra i

wczoraj przeminie a kalosze

biorę pod pachę idąc chlapię

jak dziecko szczęśliwe

rozpryskuję tą chwilę

zapomnienia że katar murowany

niech z nosa kapie niech nos flika

ważne że oczy wyschnięte

od ciepłej herbaty z cytryną

od mięty choroba znika

serce na przeszłość mam

chyba zamknięte

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  1005 odsłon

Zamknięte oczy

Otwierając oczy

łapie haust światła

przepływa prądem

od źrenic do dużego

palca stopy i z powrotem

obumarłe nadziei komórki

budzą się do chcenia

westchnienie z wydechem

złe zabiera wspomnienia, wiatr

północny zimny

krew zmroził i ciało

do szpiku kości , odejdzie

ciepło niech się rozgości

zakwitnie ten przebiśnieg

on taflę lodu skruszy

tyle wiosen za mną

przede mną nie wiem ile

to wie promień złoty

rozpali  moje serce

nadzieję swą roztoczy

bo jutro przecież wiosna

przeniknij proszę nawet

przez zamknięte moje oczy

 

 

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  1226 odsłon

Gdzie jesteś wiosna spyta

W samotności gasnę jak świeca

której knot dotyka ostatniej

kropli życiodajnego wosku

spalanie jest stanem codziennym

tak oczywistym i niezmiennym

topią ostatnie śniegu lody

bałwana ciepła promienie

wystawionego na  wiosnę

nadzieja która daje światło

wypalona została

do mroku się skłania

by dotknąć z miłością

rozstania , ostatnią kroplę

w wosk zamienię , gasnę

łza kiedy na knot spadnie

nastanie ciemności milczenie

wołać Boga o przetrwanie

może zostać w niej na zawsze

oczy od światła ślepną

otwierać je po co

samotności napiją się do syta

w bezkresie żalu i rozterce

gdzie jesteś wiosna spyta

w jesieni moje zachodzące serce

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  888 odsłon

Spotykam Boga

Gdzie spotykam Boga ?

myślałem że w wielkich salach

pełnych przepychu majestatycznych

budowlach tak wielkich jak On

pachnących starością

zbutwiałego drewna i gorzkiej historii

wypłakanej na marmurze

wiekowego kamienia

Gdzie spotykam Boga ?

myślałem że w błękicie nieba

po którym chmury skradają się

białe koty na wierzchołki gór wskakują

by napić się śnieżnego mleka

Gdzie spotykam Boga ?

myślałem że na zielono żółtej łące

usypanej miodowymi mleczami

w motylowej pijanej wędrówce

targanej niestabilnością pogody

Gdzie spotykam Boga ?

myślałem że w rozbłysku jasnym

który swoją mocą i potęgą

rozdziela horyzont

na dwie nierówne połowy

Gdzie spotykam Boga ?

myślałem że w drugim człowieku

w ciepłych dłoniach w dobrym słowie

w uczuciu nietrwałym ulotnym

Boga spotkałem w samym sobie

w spokoju bijącego serca

kiedy w ciszy mówi do mnie

JA zawsze jestem w tobie

 

Czytaj wiersz
  1019 odsłon