Roztrzaskali szyby w oknach
Serce domu wyrwał wiatr

Rozpalili ogień wewnątrz
Popiół okrył iskier żar

W oczy pełne nadziei 
Powiał niepokoju wiatr

.
* 13 grudnia 1981 rok *

Nisko latamy mój przyjacielu
Ambitne plany dopadła niemoc
Nie pomagają wszelkie toasty
Za powodzenie sprytnych zabiegów
A patologii równia pochyła
Nikogo w pionie nie utrzyma

.

Świeża biała pościel
Pora pójść już spać
Wena dziś nie przyszła
Świece zgasić czas


*   *   *


Przyjdź kochanie nawet nocą
Zainspiruj swoim wdziękiem
O miłości i szaleństwie
Będę mówił tylko wierszem



* t. "Moje Zacisze"
'

Modlitwę zaczynam
I zbyt szybko kończę
Modlitewne skupienie
Zeszło na manowce

Kolejny raz zaczynam
I pragnę nieustannie
W mrocznych zakamarkach
Ujrzeć światło Twoje Panie


* t. "Moje Zacisze"

Pić nie muszę - ale chcę
Picie to sposób na życie
Wyzwala uśmiech topi stres
Nie słyszę znikąd słów o locie
Nad patologicznym dnem

*   *   *

Przyjdzie pewnie taki czas
Gdy zdrowia już zabraknie
Pił będę tylko herbatkę
Gdy herbatka będzie szkodzić
To czas będzie już odchodzić
 
*   *   *

Gdy powiem z goryczą
Życie mnie sponiewierało
Czy zapytasz troskliwie... 

Tak bez twej zgody
Bez twego udziału ?



* t. "Moje Zacisze"
.