Modlitwa moja
Do pomarszczonych oczu
Które wojny chorób łamały
Nieskutecznie.
Do walecznego oddechu
Co gra na czas
Kradnie sekundy tlenu
By się rozliczyć w dwuatomowym szeregu.
Do samotnego odchodzenia
Pośród zdezynfekowanej bieli
W nicości zamkniętej.
Aż do ostatniego rytmu.
Uśmiechu.
Po tamtej stronie.
Szklanego nieba.
Które wojny chorób łamały
Nieskutecznie.
Do walecznego oddechu
Co gra na czas
Kradnie sekundy tlenu
By się rozliczyć w dwuatomowym szeregu.
Do samotnego odchodzenia
Pośród zdezynfekowanej bieli
W nicości zamkniętej.
Aż do ostatniego rytmu.
Uśmiechu.
Po tamtej stronie.
Szklanego nieba.
Komentarze 1
Z prochu powstałeś...... la duszy czas nie istnieje na szczęście , Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=le9M6i9oHBU