MODLITWA - PROŚBA O POMOC

 

 

W zen markotnego uśmiechu
Ucicha radosna błyskotka
Odciąga wicher przyjemności
Zabija pełen kłos żyta potężnej górskiej nadziei
A ja patrzę na to, A ja w tym uczestniczę
Jak sparaliżowany trąbą powietrzną uderzeniową
Modlę się przez ledwo wychodzące kamienne łzy
które boją się wyjść i pokazać się światu.
Goreje i wzbija się powód kłujących zwątpień.
Otwórzcie drzwi bo utopię się w swych ciężkich myślach.
Dziękuję.

DOSKONAŁA MIŁOŚCI
To sport
 

Komentarze 2

Gość - Anka w poniedziałek, 04 czerwiec 2018 09:09

Wspaniały wiersz!

Wspaniały wiersz!
Mariusz Krówka w poniedziałek, 04 czerwiec 2018 10:34

Ślicznie z całego serca Dziękuję ! Pozdrawiam , życzę miłego dnia

Ślicznie z całego serca Dziękuję ! :) Pozdrawiam , życzę miłego dnia :)
piątek, 19 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha