*Na granicy cienia

 

Boi się pamiętać...

po zbyt lekko rzuconym słowie - skostniała.
Ukarałeś ją miesiącem milczenia.
Ciche dni,
w których serce zachrypło od krzyku.

Musi pójść do pracy,
zatuszowała ślady na szyi.

Na palcach mija śpiących na wersalce
kompanów libacji.
Traciła butelkę...soczyste przekleństwo
skwitowało hałas.
Dobrze że dzieci nie ma w domu,
(syn jeszcze w szpitalu, córka u siostry)

Instynkt samozachowawczy podpowiada ODEJDŹ
a sumienie...

 

Kazimiera Duraj

Foto z Pinteresta

 

Interpunkcjomachia
Wiersz dla malkontentów
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
sobota, 20 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha