Na pograniczu wczoraj

Mróz chrzęści pod butami
słychać dzwonki u sań.

Przyjechał.

Pamięta drżenie jego dłoni
trzymającej opłatek.

***Trzydzieści lat później***

Za oknem szaro.
Noc skrada się, brodząc w kałużach
rozrzucając kolędowe nuty.

Gdy gwiazda zabłyśnie,
przemoczone wspomnienia
zasiądą do stołu.
Rozmodlony wiatr zagląda do okna.

Erzac...

Piękna choinka, wystrojony dom
i muzealne zimno.
Usiadła, ona

i smutek naprzeciwko.

Dzień Końca Świata.*
Do Ciebie płynę!
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
sobota, 20 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha