Nastroje duszy.
Rozpadliny
nagie skały
poskręcane drzewa
i wiatr złowieszczy
włos się jeży
coś się zdarzy niedobrego
zatrzymać czas
zegary stop.
. . .
Szeroki uśmiech
radość w sercu
skrzydła u stóp
jak u Hermesa
dziś wszystko możliwe
wygrana w totolotka
wyprawa na Marsa
uściska ucałuje każdego
kogo spotka
choć w myślach
w realu nie wypada
za wariatkę by wzięli.
Komentarze 2
Dusza na pewno jest zwariowana , bywa też i w realu szalona
A z życia jeszcze jedną historyjkę opowiem . Kolega nie mógł zasnąć i zaczął chodzić po pokoju . Obudził tym chodzeniem żonę .
Żona zdziwiona pyta co tak chodzisz ? Sexu mi się zachciało . To choć .
To chodzę . Pozdrawiam , bardzo fajny wiersz .
Hahhah...
Ciekawa historia
Żaneto piszesz w zupełnie innym stylu niż ja. Jest jednak "coś" w Twoim pisaniu co sprawia, że jestem ciekawa kolejnego wiersza.
Pozdrawiam