Od krzyża

Z myślami się biję kiedy

wieczorowa pora nadchodzi

bo po co człowiek żyje ?

i po co się rodzi ?

 

Krzyż swój smutny niesie

codziennych życiowych trosk

styczeń maj sierpień jesień

czeka na ślepy los

 

Bywają przebłyski szczęścia

rozpływa się faceta bieda

gdy widzi klęcząc żonę co

podłogę zmywa

lecz ona od tyłu nie da

 

Tłumaczyłam już razy tyle

pieski się tak rozmnażają

a tam rzecz święta , krzyż mój

koleżanki z różańca nie dają

 

Bo rozmawiałam i wiem

dały , lecz wykład sumieniu mojemu

że ksiądz w radio tłumaczył

bez gumki i tylko po bożemu

 

Na za piętnaście piętnasta

przy zgaszonym świetle w nocy

i w dziurkę nie zaglądać bo

diabeł jaki wyskoczy

 

A ja od krzyża bym wolał

niech w piekle się usmażę

gdy żona woła chodź do łóżka

ja po pokoju łażę

 

Z każdej przyjemności można

 utracić pragnienia

gdy do rzeczywistości wkradają

zabobony i chore wierzenia

Byłem drzewem...
...
 

Komentarze 1

Maciej w niedziela, 13 październik 2019 09:25

nieustające pytanie : jaki jest sens naszego życia.
czytam z podobaniem

nieustające pytanie : jaki jest sens naszego życia. czytam z podobaniem
piątek, 19 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha