Po burzy

Na ścieżce gdzieś tam
nie wiadomo gdzie
kałuża wysycha

pod krzewem ptak moknie
od ostatnich kropli deszczu
jak porannej rosy
które padają na lipcową trawę

niebo coraz jaśniejsze
wszystko wreszcie ucicha
lekki wiatr rozwiewa
pięknej dziewczynie włosy

łowię myśli nad marzeń stawem
mówię znów tak tak zamiast nie nie

słońce uśmiecha się w oknie
już nie przejrzy się kokieteryjnie
w kałuży
bo jej nie będzie

przepadnie
w ciszy po burzy

Ty sam jesteś ciszą
CZY POTRAFISZ
 

Komentarze 1

kazimierzsurzyn@gmail.com w wtorek, 29 październik 2019 08:42

Często wracamy do miejsc, gdzie byliśmy i jesteśmy szczęśliwi, choć bliskich już tam nie ma. Pozdrawiam serdecznie Macieju.

Często wracamy do miejsc, gdzie byliśmy i jesteśmy szczęśliwi, choć bliskich już tam nie ma. Pozdrawiam serdecznie Macieju.
czwartek, 28 marzec 2024

Zdjęcie captcha