Ciebie. Nie mam juz siebie.



Moja głowa, moja dusza, moje serce
Wszystko zniszczone. Cierpie
Deficyt szczęścia, popyt na zagładę.
Wszyscy tacy sami,wszystkimi gardzę.
Nie mam nikogo, Ciebie, nie mam już siebie.
Kiedyś w końcu wrzucą mnie w ziemię.

Podniesiona moja dusza była.
Miłość cierpienie mi zmyła.
Pozbawiła starych lęków, zmartwień.
Zawladnela, otuliła, skleiła moje rany.
Wyleczone ciało.
Serce całe.
Głowa zdrowa.

-jesteś juz gotowa!

Jeszcze przed tym tylko sczepionka> nadzieja.
Przeciw daniu rady
Przeciw odepchnieciu od siebie zagłady.

Odzwyczajona od cierpienia.
Miłość przypomniała mi moc ranienia.
Cialo wyleczone> przygotowane
Na nowych ran nadanie.
Wprowadzila mnie na szczyt
Z niego upada sie najbolesniej.

NADZIEJA
tylko ona mnie jeszcze ogrzewa.
Tylko jednego pragne.
Cos, bez czego przepadne.
Tylko Ciebie
Bez tego nie mam juz siebie.

I ty tez miłością zraniony
Prosze podajmy sobie rece zgody.
Wierze ze jeszcze wrocisz.
Błagam, cierpienie w sobie ucisz.

Nie dam juz dlugo rady.
Zaraz czas mojej zaglady.
Robie rzeczy glupie.
W tym wszystkim sie juz gubie.
Szukam wejscia w lepszy świat
Klucz do niego to Ty masz.

 

 

 

 

 

 

 

 



////naprawde nie mam juz siły, nie wiem co robic i wiem ze zaraz przepadne, kocham cie tak bardzo a jeszcze bardziej cierpie. Wiem ze ten wierszyk niczego nie zmieni, nie umiem sie z tym wszystkim pogodzic i blagam o litość,szanse i próbę nawet jesli ona stanie sie koncem.

Czytaj wiersz
  755 odsłon

Nieświadomi

Walczyłam mieczem zlepek miłości, przyjazni 

Dumnie kroczyłam z nim przez pola pustki

Z podniesioną głową, pewnym krokiem 

Wierząc, że nic mi nie grozi

Brutalne ciosy w smutki, złość, nienawiść 

Padły na ziemie błagając o litość 

Ręka mi sie zawahała gdy wspomniały, że bez nich nic by nie powstało 

Miecz mój przepełniony lekarstwem okazał się być jednak zatruty

Wszystko co miało przezwyciężyć zło stało sie jeszcze większym utrapieniem

Pułapka w którą wpadłam nie ma ucieczki 

Zatruta zostałam ja i cały świat 

Wszystko gnije i umiera 

Wszyscy zamknięci w labiryncie nadziei, chcemy znaleźć wyjście 

Biegniemy za nim ze swoimi zatrutymi szpadami

Potykając się o szczęście i upadając na własny miecz

Ktory przebija nam serca i umysły 

Czytaj wiersz
  1058 odsłon

Zemsta (2)

Tak blada już twa cera 

Umierasz ze zmęczenia 

Paznokcie powyrywane

Kończyny powyginane

Krzyczeć już nie masz siły 

Widok to bardzo miły 

Pokazałabym ci jak piękny 

Ale oczy to był etap męki 

Przyznam że chetnie sie ich pozbyłam

Nawet lekko sie nie skrzywiłam 

Twoja pochwa pełna szkła 

Chyba ci to nie przeszkadza?

W końcu wielu miała gości 

Nawet gdy byłaś w miłości 

Byłaś taką szmatą.. 

A to jest twoją karą 

Jeszcze tylko chwila 

Śmierć sie do ciebie juz przymila

Jestem jednak dobrą duszą 

Pobawie sie jeszcze z twoją tuszą

Myślałaś że przeprosiny mnie ruszą?

Kochana twoje krzyki tak mnie kuszą..

Zaraz zajmę się ząbkami

Później owinę sie flakami

Serce ci wyciągnę 

Moje szczury są już głodne 

One lubią gówna zapach 

Dlatego ty będziesz w ich łapach 

Tyle krzywdy wyrządziłaś 

Tak bardzo go zraniłaś

Zemsta cię dotknęła 

I boleśnie oczy zamknęła 

Czytaj wiersz
  610 odsłon

Zemsta (1)

Natłok złych myśli

Wszystko się na tobie ziści

Wieczorami obmyślam plan

Ile twoje ciało ma mieć krwi plam

Za każde z twoich kłamstw 

Wbije nóż w twoja krtań

Za każdą twoją zdradę 

Wbije w twoje serce szpadę

Paznokcie ci powyrywam 

Poczujesz jak cię przeszywam

Jesteś dumną z siebie szmatą 

Sprawie że poczujesz się szkaradą

Skórę z ciebie zedre 

Z brakiem zdziwienia zerknę 

Jaki masz pod nią syf 

Jeśli to cię nie przeraża 

Spokojnie, mi to nie przeszkadza 

Sama wpadniesz w moje ręce 

Mam planów wiele wiecej 

Codziennie mi pokazujesz

I wyboru dokonujesz

Co dla ciebie większą bedzie męką

Psychika czy cierpienie moją ręką 

Wiesz co jest jednak najgorsze ?

Że w twoim życiu wogóle nie goszcze 

Jeszcze nie wiesz o moim istneiniu 

Ale będziesz miała go dosyć w oka mgnieniu

Pomyśl jakim musisz byc bagnem 

Jeśli to ja ci oczy zamknę 

A jestem tylko nieznajomą

Która stanie się twoją zmorą 

Czytaj wiersz
  605 odsłon