Upadają Anioły

Owa Kraina wyróżnia się tym że jest pozbawiona sensu.
Tam widzę strupieszałego, wzburzonego, niknącego, bez skazy na dobrej duszy, z cierniem w sercu, Cherubina małego.
Też właśnie spostrzegłam na bieżąco umierającego Serafina.
W zastępstwie, ja tego jestem świadoma i pewna, że plonują tam upiory, czy ten świat nie jest szalony?
Ogarnęłam wzrokiem gdy odszedł honorowy wspomożyciel, przypatrywałam się kiedy ogół zadawał mu obrażenia.
Jakby mało miał już obciążenia. 
Anioł dość ma już tego lżenia.
Na moich oczach, biedny, poraniony umiera.
Coś jeszcze na pożegnanie nam śpiewa.
W ludzi już powątpiewa i myślę, że się bardzo na nas gniewa.

Czytaj wiersz
  931 odsłon

Upadłość

Kochana laleczka z własnego świata, która chce postawić na swoim mimo wszystko albo kochać się bez granic, mimo wszystko.
Tak dokładnie, przejrzyście, jak jeszcze nie było.
Z namiętnością, której nie zaznał jeszcze nikt na tym ponurym świecie.
Pragnę zasnąć w czyichś ramionach, przytulić się, kochać bez końca.
Lalka z Krainy Wyobraźni, której czasem nawet nie ma.
W świecie gdzie każdy dzień zadaje nowy ból a szczęście to zwykła ściema.
Chcę przejrzeć się w lustrze z satysfakcją, wiedzieć że wszystko mam, kochany Amor niech ukuję mnie chociaż raz.
Chociaż lekko zauroczy tym światem pełnym okrutności.
Myśli pozytywnie nastawione są na labirynt każdego dnia rzucany pod nogi.
Lecz wstaję, otwieram oczy i widzę jak burzy się mój domek z kart układany poprzedniej nocy.
Widzę przeciwności, które w życiu mam a proste tory tylko u innych występują.
W dość krótkim życiu moim już upadałam wielokrotnie.
Boże rozdaj jeszcze raz, może tym razem tej talii nie rozwieje ten szalony wiatr, który hula w samotności.
Chłód zranił moje ciało nieraz, padłam na kolana dość mocno obijając je.
Chciałabym widzieć inny świat a nie tą szarą natarczywą mgłę.
Nadchodzący chłód zbyt mocno rani skrzydła me.
Co jest ze mną źle?
Daj litość moim stopom, one wykańczają powoli się.
Pragnę radości z życia, i za jaką cenę mogę dostać odrobinę łez radości?
Jak wiesz to proszę, zaproś mnie. Porzucimy ten świat pełen szarości we dwie.

Czytaj wiersz
  1186 odsłon

Nic nie ma.

Księżniczka w krainie światłocieni 
gdzie zło się czai i mieni. 
Cienie rzucają klapki na oczy. 
Gubisz szczęście, nie dobiegasz do mety, nie wiesz gdzie jest start. 
Pomału umierasz w świecie zła. 
Gubisz sens życia, drogi nie ma. 
Okazuję się, że wszystko to ściema. 
Miłości nie ma, nie ma też zauroczenia. 
Nie ma nic,nie ma po co żyć. 

Czytaj wiersz
  1044 odsłon

Strach.

Moje myśli zabłąkane jak zawsze,
Dzisiaj raczej jestem w bagnie, na dnie. 
Nie mogę odpocząć we śnie ,tak bardzo męczą mnie te dnie.
Głosy w mojej głowie jęczą, są strasznie źle.
W mojej głowie żyletka już się sama tnie.
I wcale nie szkoda mi mnie.
Jak tu ogarnąć się?
W koło przeszkody ,przeszkadzają istnieć mi.
Może to samo przeszkadza i Ci?
Świat kłamstwa i obłudy,
doprowadzają już czasem do nudy.
Równocześnie męczą optymizm już i tak chudy.
Wkoło głuchy chaos, wrzaski i piski.
Znowu wpadłam w potrzaski złych myśli. 
Słychać cicho tętnienie mojego serca,
ktoś mi w nim ostro dziurę wykręca.
Ono ledwo funkcjonuje, wszystkie barwy są ponure.
W duszy nastrój zimny, chłodny a do ucha docierać będzie marsz żałobny.

 
Czytaj wiersz
  147 odsłon

Milosc

Miłość wiele ma imion, miłość ciężka jest, okrutna. 

Jest wtedy kiedy mimo ciężaru ukochany nie zniknął.

Miłości nie ma gdy w problem nie wniknął, gdy balastu nie udzwignął i zginął, gdzieś się zawinął. 

To co było przewinął, gorace uczucie łączące obie dusze pominął.

To boli ,w głębi mocno bolące wspomnienia, oczy szklące, kiedy serce boli a nagle pamięć ma dar sokoli. 

W czynach zaczynasz mieć brak kontroli, za oknem deszcz , czujesz, że ta miłość długo Cię poboli.

Gdzie podziała się ta wiara, zaufanie, skąd to nagłe wycofanie? 

Zabarwienie mojego życia na czarno-biały, mój umysł otępiały. Już nie ma o czym mówić. Koniec z nami. 

Czytaj wiersz
  1794 odsłon