Gdy me nabrzmiałe usta pieścisz
pocałunkami twoich ust wydelikacisz
moje usta suną jak liście na wietrze
i osiągają nieba szafirowego wnętrze
To zaś śpiewają miłosną nutą godową
i płyną wartko rzeką szmaragdową
krew pośpiesznie obiega mnie całego
czuję dreszcze ciała mego
W upojeniu ma twarz topi się jak śnieg
widzę gwiazd na niebie bieg
znikam niczym rumiankowe chmury
które przegonił wicher ponury
Kazimierz Surzyn