Demony i anioły

Bogoczłowiek, Bogochrząszcz, Bogoowca, Bogolew, Bogopająk, Bogokosmita
chrząszcz dotrze, owca dotrze, człowiek dotrze
i co?
spotkają się
tożsamość w różnicy, różnica w tożsamości
uwolnią Boga
człowiekobóg, owcobóg, wilkobóg, kosmitobóg

szpaki odleciały już
zaczęły przygodę życia
wśród lasów nieczułych i czułych galaktyk
lęków Poego i Iwaszkiewicza tataraków
serc wiatru ginących
wśród piasków Abe Kobo
i samotnych gnijących w piekle szpitali
i głodujących i gwałconych
demonów desperacji, nieuwagi, nieczułości
gryzienia i bezdomności
wśród innych stad kurzu, ptaków i gwiazd
pokoleń z rodu Dawida i rodu Wjasy
spotkają się, uwolnią Boga, Ojciec się przebudzi
świadomość przepełni świat
Anioły uważności, odwagi, spokoju, pocałunków
własna szczęśliwość każdego
współodczuwanie
Czytaj wiersz
  1428 odsłon

Wyobrażenie

Wyobrażenie to niestały obraz wrażenia, ślad schowany pod skórą.
Śniący wraca we wspomnieniach do świata wyobrażeń.
Ma on połączenia z ciałem, ale czasem sam ten ślad to wszystko czego potrzeba.
Myśli nie uaktywniają peryferii, z których się zrodziły.
Są trochę martwe, ale to wierzchołek piramidy wrażeń.
– Językiem ludzkim wyraża się – językiem ludzkim świat chwyta się w garść.
Materia zaczyna myśleć, bo ma mózg.
A mózg powstał w drodze ewolucji życia od form prostych do złożonych.
Dążenie do powtórek go stworzyło i pamięć – planety krążą w koło;
wszystko pamięta – woda którędy ma krążyć, drzewa gdzie zasnąć,
kamień gdzie był i skąd pochodzi.
Świat takim jaki jest ze swoimi prawami jest Ojcem mózgu i myśli.
– Ojcze, kochać cię chce! – krzyczą całe pokolenia dzieci sierot.
Jeśli wszechświat jest Ojcem to Ziemia srogą matką, a nasi rodzice
opiekunkami do dzieci.
Czytaj wiersz
  1272 odsłon

Obieg

dotknięcie lawy jest prawdziwe
co dzielimy prawdziwe, co wyśnimy nasze
ale skąd wiadomo czy nie dzielimy snu
a więc sen też może być prawdziwy
w nas lub wokół rozpostarty

Myśli to bieg fotonów, świadomość to para się rozwiewająca.
Zmysły odbierają wrażenia.
Odbierają.
Odbija to się w umyśle. Pamięć chowa to w najsubtelniejszym lustrze.

Zmysły odbijają zewnętrzny realny świat.
Bez podrażnień z zewnątrz świadomość by zanikła. Ustanie wiatru.
Czasem ta świadomość dużo zgromadzi i czujemy ból, gdy nie ma ognia.

Śniące lustro, lustro puste, lustro odbijające.
Zawsze świat i lustro.

Ciało też pamięta, bodziec mentalny to odczucie ożywia.
Odczucie jest realne, wyobrażenie zaś to sen we śnie lub sen na jawie.
Realność to kontaktowanie się z innymi, innym, w jego treści najgłębszej,
wręcz ukrytej.

Świat wspomnień i marzeń też może być realny.
Jest obieg pomiędzy okiem - mną - wyobraźnią a drzewem.
Zanim dotknę już zmieniamy siebie.

Iluzje, miłość udawana, kłamstwa są zwodzicielami kłamiących i okłamywanych.
Nie pochodzą od Ojca, nie są realne.
Ból jest realny, świat jest realny, marzenia nie zawsze są realne.
Czasem nie są w obiegu, w kontakcie.

Kategorie Kanta to zapasy przodków w mózgu, jakaś pre-treść, która z góry określa
co i jak będziemy przeżywać.
Nadmiar i magazyn słów, nadmiar zaułków nerwowych, który w tej bazie się wgryzie
w to co jest trwałą bazą snów - w to co tu się dzieje, w Ojca Prawdy.
Świadomość i czucie oraz wspomnienie ognia, wody, powietrza i bólu co boli przełożone na język liczb, liter..
Marzenie o ogniu i wodzie..

To co jest w myśli ma swe źródło na zewnątrz i w sobie.
Dokładne rozpoznanie tego, co się dzieje we mnie i na zewnątrz to realność.
Podążanie za realnością to nasza droga.
Nie mów mi człowieku, że nie wiesz czego chcesz!
Czytaj wiersz
  1210 odsłon

Prawda w ogrodzie rzeczywistości

W ogrodzie rzeczywistości kryją się rosną i umierają przeróżne rzeczy
sny i kruche ogrody betonowe dżungle złudzenia tłumów marzenia dziewic
i grymasy umierających niemowląt
Kołyszą się u podstaw myśli Pana wszystkie prototypy uczuć, a młode mężatki
cofając się ku dzieciństwu odkrywają przygodny seks
I tak wszystko wraca w stare łożysko rozkoszy zabawy uciętych myśli
opalizujących strumieni

Jeże i chomiki są kruche, a owady płoną
Zarośla czesze wiatr, który upodabnia się do myśli
Kolce jeżozwierza wnikają w sen księżyca w oknie splądrowanej willi
Rąbek sukni Maryi i krew z kolców róży poniewierają się w starym przedpokoju
Zgiełk uliczny i szum deszczu dyskutują o drganiu strumienia
Strumień się mieni strumień wyśnił siebie i mnie i ją i dzieci na łące

Głód tam jest i ciepło i zapach macierzanki, stary chrabąszcz
I uraz i ręka odłamana posągu
Kurz, beton, wspomnienia, kolory, myśli, myśli równoczesne Nawet ta myśl
o swej samotności i usychaniu
Zgiełkliwe żądze, ponure oskarżenia, ale i nagłe zrywy imperatywy
nadchodzący koniec

Wiśnia i mówiący pies a także liczby..

Absurd - Ciało czuje ból, duch powinien czuć zachwyt

Żelazne ogrodzenia i wszy miażdżą ciało i ból przenika świadomość
Czucia „ja” każą uciekać i atakować i pragnąć
To ma sens – liczba określa stopień smutku „Realne jest to, co miażdży kości” –
praca czasu i wymykające się z karuzeli elektrony Nierealne są myśli
i to, co zasmuca, zadziwia, gdy patrzymy na odbicie księżyca w strumieniu
gdy wspominamy ból i płacz, myślimy o zaspokojeniach
To co się rozwieje pod dotknięciem dnia jest snem
a to, co się rozwieje pod dotknięciem lawy jest prawdziwe

Co dzielimy prawdziwe, co wyśnimy nasze?
Czytaj wiersz
  1256 odsłon

Ochra

wyjście poza krew
sięgnięcie w błękit
i zapaść wśród śpiewu łąk
urok jaskini
spłycenie oddechu, luźne nogi
swoboda i nagle duszność
całkiem realne dzwonienie po biel końca
zejście jest głębokie
wzloty.. biel jest fałszywa
pokoje pomalowane
program mego ..izmu, otaczać się surowym mięsem
kolorem naturalnym, brak obróbki chemicznej
prawdziwe bycie w świecie
ochra, rdza, czerwień
kanapa z błękitu, żegluga na puchu
wargi w kielichu krwi
ciemność i znowu wzlot
tylko obróbka mechaniczna przedmiotów i termiczna
jeść surowe mięso tylko ryb
wolno się golić i myć
dwie ulice dalej śpiewa słowik - tam zamieszkaj
w gnieździe szpaka
za zakrętem wyzwalasz się, to już gdzie indziej
gdzie indziej jest tu
nieznana ulica
150 zł się należy
Czytaj wiersz
  1385 odsłon