Nie warto się poświęcać,
bo świeczkę ci zapalą tylko na grobie.
Nie warto ufać i wierzyć,
sprawy swe powierzyć " bliskiej osobie".
Zniewolona i upokorzona zostaniesz,
nabawisz się syndromu bezsilności.
Nikt ,Ci nie pomoże ,ale żałować będą,
w imię własnej pobożności.
Odepchną ,oddalą jak to skoszone zboże,
zmielą i upieką chleba , a dla lepszego smaku,
posypią miarką maku i doprawią odpowiednim
aromatem ,a ciebie niepewnością karmić będą,
że zachodu i wschodu słońca nie zobaczysz
już nigdy na pewno.
Mrok będziesz mieć przed oczami ,tak jak
witano Cię w przeszłości, z uśmiechniętymi pazurami.
Z twego obrazu jasnego karykaturę stworzą,
i jako zatkajdziurę do lochu wrzucą a może położą.
PO CO ?
Abyś tam swym widokiem straszyła,
i po morzach i oceanach ,swe żale przenosiła,
a zasłona z kiru ,żeby Ci towarzyszką zawsze była.
Po co CI zaszczyty ?
Po co twórcza praca?
Lepiej będzie jak się wśród ruin będziesz obracać,
a mroku sposoby pozwolą Ci zejść niżej,
tam ,gdzie ścielą się groby.
A JA swoim radosnym uśmiechem i wytrwałością,
zrzucę mroki przeszłości i oddam je w całości,
TYM ,którzy pożądają takiego spokoju --
położę palec na ustach i odejdę w pokoju.
Niechaj Wasza praca tam na tej nizinie trwa,
i " echo " po Was nie zaginie.