Wspomnienia

Miłość jak ocean… wzburzona, nieprzewidywalna.
Raz zdradza czasem żegna i topi w mroku kochanka.
Zamraża… skuwa lodem, biednego śmiałka.
Nie roztopi tego lodu nawet świeca triumfalna

Bywa ciepła i niezawodna, wręcz sprawiedliwa i godna.
Otula gdy dwie trafne dusze spotka.
Wtedy nawet harpia jak Afrodyty pierworodna.
Nie poróżni wówczas pary żadna błahostka.

Bywa również zagłębiona w łgarstwie.
Bądź gwałt na kier przekuwa w czyn.
Eros w konia trojańskiego zamienia… trujący płyn.
Wstyd i pogarda w wewnętrznej warstwie.

Zdarza się nieśmiertelny… po kres istnienia.
Gdy dwie osoby wspólnie dźwigają ciężar brzemienia.
Bez przeniewierstwa, miłować, nieprzejednanego kochanka swego.
Jak nie ulatnia się córa Korytnu z łoża i czerwieni jego.

Lecz tylko patrzę, blask w oczach zgasł.
Dostałem od losu cios, serce cisnąłem w piach.
Miłuję wciąż, lecz idylle pogrążył mrok.
Nastał ciężki dla duszy czas, wieczny strach.
Umysł mówi skocz został jeden krok.

Czytaj wiersz
  1287 odsłon