Papieros

Siedzę sama, zegarek nie tyka
W ciszy słyszę jak papieros się pali
Zaciągając się jak powietrzem jego dymem
myślę o tym, co mi kiedyś dawałeś

Myśląc o tym myślę w dwójnasób
nasłuchując jednocześnie twoich kroków
Dusza z ciałem łączy się tępym bólem
kiedy chowam się w kuchennym półmroku

Wpół spalony jest papieros kiedy słyszę
jęk podłogi która skrzypi pod stopami
(czy to twoje stopy depczą ją do bólu?)
Ja bezgłośnie jej wtóruję mięśniami

Dźwięk ustaje i zamarza w chłodzie ciszy
co przenika każdy skrawek mego ciała
Jak papieros kończy się wspólne życie
co dzielone mnożyło doznania.

Czytaj wiersz
  1959 odsłon