Łąka

Zatańcz z motylami na łące.
Pościgaj się z własnym cieniem,
złap go.
Poczuj ją pod swymi stopami,
całym swym ciałem.
Miękka trawę, lekko wilgotną od rosy. Chłodną.
Małe kamyczki wśród niej.
Zimne i przyjemne liście mlecza, babki.

Niech oset cię ukłuje,
niech parzawica to poprawi.
Czujesz?
Słyszysz ten szum? Bzyk?
Małe skrzydełka szumią,
pajączki Cię łaskoczą, mrówki szczypią.
Kwiaty pachną boską wonią.
Suche trawki i listki to sama słodycz.

Połóż na niej otwarte dłonie.
Zagraj razem z nią.
Zjednocz się na chwilę.
Zamknij oczy i obróć twarz w stronę słońca.
Stań się nią i zacznij naprawdę żyć.
Czytaj wiersz
  1354 odsłon

Niemy świadek

Każda moja cząstka,
każdy mięsień, nerw
jest napięty, naciągnięty do granic możliwości.
Każde uderzenia serca
niesie się hukiem poprzez całe ciało.

Każdy ich krzyk,
każde słowo,
jest jak raz na moją napiętą duszę.
Za każdym razem przeszywa mnie
przez najmniejszą mą cząstkę.
Niesie za sobą ból.
Wstrząs - jak błona bębna pod ręką bębniarza.
Szum, huk w uszach,
zawrót głowy.

Kiedy to się skończy?
Jeszcze trochę. Jeszcze chwilę. Wytrzymaj.
Wytrzymam.
Nie po raz pierwszy to jest i nie ostatni.
Bywało gorzej. Będzie gorzej.
Będzie.
Jeszcze nie raz i nie dwa.
To normalne, takie jest życie.
Inni mają gorzej.
Ciesz się tym co masz.
Przecież masz co jeść, gdzie spać.
Nie dostajesz lania.

Tak, ale te słowa i krzyki bolą
i zostawiają głębokie rany na mej duszy.
One nie krwawią na zewnątrz.
Ich nie widać.
Tylko ja je znam. Tylko ja je czuję.
Nikt ich nie zobaczy. Nikt ich nie opatrzy.
Nikt przed nimi mnie nie uchroni.
One zostaną, a blizny po nich bolą
i boleć będą po kres mych dni.
Niewidzialne blizny,
bezbolesny, niewidzialny ból bezkrwawych ran.
Czytaj wiersz
  1326 odsłon

Filtr

Jad się sączy powoli,
wypływa z ich ust.

Jestem produktem.
Jestem przedmiotem.
Jestem przekaźnikiem.
Jestem filtrem.

Powiedz...! Powiedz...! Powiedz...!
Idź! Idź! Idź!
Idź powiedz! Idź powiedz!

Stoję, słucham.
Mówię nie mówiąc.
Przekaźnik działa.
Nie wydaje głosu, lecz mówi.

Nie muszę iść,
idź powiedz.
Nie muszę mówić,
idź powiedz.

Stoją obok siebie, na wprost.
Oddzielenie murem przekleństw.
Jadem, nienawiścią którą się żywią.
Wypluwają go na siebie.

Nie, nie na siebie.
Na przekaźnik.
Na produkt.
Na przedmiot.
Na filtr.

Filtr dobrze spełnia swoją rolę.
Dobrze chłonie ten jad.
Od tego jest filtr.

Musi być chłonny.
Musi być wytrzymały.
Musi jeszcze długo działać.

Na dziś przestali.
Muszą zaczekać jakiś czas,
aż jad się naprodukuje.
Będzie, będzie go dużo.

Jestem filtrem.
Jestem przedmiotem.
Żyję, nie żyję. Czuję, nie czuję.
Czy to ważne?

Przecież przedmioty nie czują.
Filtr ma działać.
Nie ważne czy coś czuje.
Przecież nie czuje.

Chcę żeby to się skończyło.
Chcę umrzeć, zniknąć, przestać czuć.

Może jak nie będzie przekaźnika, filtra
nie będzie - Idź powiedz! Idź!
Może nie będzie jadu?

Zły filtr. Niedobry!
Ty jesteś tylko przedmiotem.
Ciebie nie ma.

Czytaj wiersz
  1381 odsłon

Do Taty

Żyjesz i pijesz.
Pijesz i  żyjesz.
Żyjesz, bo pijesz.
Pijesz, bo żyjesz.

Bez życia nie byłoby picia.
Bez picia nie byłoby życia.

Jak przestaniesz żyć,
to przestaniesz pić.
Jak przestaniesz pić,
to przestaniesz żyć.

Proszę, przestań.
Czytaj wiersz
  1918 odsłon

Moje dzieci

Ciemno, pusto, zimno.
Jestem sama niepotrzebna.

Nie. To nie tak.
Są moje słońca, szczęścia, radość i cel mojego życia.

To z Nich mam energię.
To Oni mnie wspierają, kochają.
Podnoszą gdy upadam. Przytulają.

W Ich oczach jest cały świat.
Bez Nich nie byłoby mnie.
Bo po co żyć żyć jak nie ma dla kogo.

Ja mam.

Czytaj wiersz
  1278 odsłon