Tak ja widzę pęd i bieg,postaci z gliny ulepionych
prowadzonych przez Śmierć na rzeź,w łasce uświęconych
nie ja nie jestem z nich,ja jestem Uwolniony
wybrany przez samotność,przez ludzi odrzucony
Czuje jak moje serce topi się w morzu nienawiści
umysł mój pochłaniają duchy,te najpiękniejsze
ciało,mimo iż wśród ludzi,uleciało jak najprędzej
mrok!mrok! pochłoń mnie do swych miłości bram
Odejdźcie,zostawcie mnie nienaruszonego
nie potrafię okłamywać siebie,niechaj będę potępiony
zawsze w roju,czułem się jak lew
nie pojmuję prawdy,wypływającej z krwawych ust
Czuję jak łamie się nić mojego serca
w mózg wbijają mi się igły satanizmu
ciało, nic-nie-warte-ciało,ale dusza ma jest wieczna
prowadzi do Srebrzystej Krainy Wiecznego Potępienia
Mrok!Mrok! Pochłoń mnie do swych miłości bram