Polska studentka w Amsterdamie

Piękny jest kraj nasz, piękne są rzeki
lśniące niczym samochód w reklamie.
Lecz ty wybrałaś kraj stąd daleki,
polska studentko w Amsterdamie.

Cóż Ci ta Polska zrobiła? Czym zawiniła,
by siedzieć spokojnie w holenderskiej bramie?
Czy w jakimś aspekcie Tobą wzgardziła?
Polska studentko w Amsterdamie.

U nas szkół świetnych znajdziesz bez liku,
by dyplom ich trzymać w pozłacanej ramie.
Lecz ty go wolisz mieć w innym języku,
polska studentko w Amsterdamie.

Może nie studia a życie przywiodło,
w wolności błogiej się pławić balsamie.
Byle Cię tylko to życie nie zwiodło,
polska studentko w Amsterdamie.

A kiedy już skończysz nauki krzywizny
i będziesz swej wielkiej przewodzić rozprawie,
wróć proszę do nas, do pięknej ojczyzny,
polska studentko w polskiej Warszawie.

Czytaj wiersz
  1933 odsłon

Osiemnastka

Osiemnaście lat nastało,
Osiemnaście! To niemało.
Wkraczasz w progi dorosłości,
Myślisz, że to próg radości?
No niestety, prawdę powiem:
będziesz miała w ch*j na głowie.
Tu się zaczną jakieś PITy,
Dla skarbówki jakieś kwity,
Pensji większość weźmie ZUS,
"Albo przewóz, albo wóz".
To wszystko nieuniknione,
Tak jest w Polsce porobione.
W pełni już uświadomiona,
W dorosłości wejdź ramiona.
Przyjmij ode mnie życzenia:
Żeby każdy dzień zmęczenia
W trudnych dniach pełnoletności,
Nie był smutny, lecz dostarczał
Wiele serca i radości.

Czytaj wiersz
  1149 odsłon

Zakochany Filon

Już widzi ją Filon, oczami za nią wodzi,
Już widzi ją Filon, nic mu nie przeszkodzi.
Zerwał się pędem, wszystko na szali postawił,
Zerwał się pędem, tułów z tyłu zostawił.

Nie może jej zgubić, smutek zbyt wielki
Rozszarpałby mu serce niczym najstraszliwsze męki.
Już widzi ją z daleka, już widzi swoje dziecię,
Wtem wózek go potrącił, tak jest w supermarkecie.

Lecz on waleczny, przeciwnościom czoło stawi,
Zbyt twardy, taki ból go nie strawi.
Wstaje i dalej biegnie, przez masła, przez sery,
Za nabiałami w prawo, mija już selery.
Myśli sobie ?Warzywa, niedaleko jestem
Od mej ukochanej, więc przyspieszę jeszcze?.

Tak zamyślony biegł co mu było sił w nogach,
Szybko niczym jeleń o dwóch lśniących rogach.
Na drodze swej jednak napotkał przeszkodę,
Nie ma przejścia, wielkim koszem zastawione.

Lecz on jest silny i męski, co to dla niego,
W Iraku przetrwał, takie coś to nic wielkiego.
I niczym polscy żołnierze w bitwie pod Wizną,
Przeskoczył nad wielkim koszem z bielizną.

Już stoi przed nią, oczu nie może oderwać,
Serce szybciej bije, do gardła chce się poderwać.
Podbiega do niej, chwyta, ściska ją w ramionach.
Takiej miłości nic w świecie nie pokona.

I nie wyjaśnią tego chemicy, nie wyjaśni zakon pijarów,
Właśnie tak wielką siłę ma zgrzewka browarów.

Czytaj wiersz
  1879 odsłon

Wielkanocne refleksje

Jedni mówią "Święta piękne,
szynka, jajko, wszystko święte".
Inni znowuż "Ja nie wierzę,
wszystko gdzieś mam, mówiąc szczerze".
"Toć tradycja", ktoś tam z tłumu,
"nie wiem o co tyle szumu".

Czy już widzisz te skrajności?
Ciemne myśli robaczywe.
Nie ma w nich bogobojności,
wszystko ślepe i fałszywe.

Na nic tutaj okna czyste,
chociaż mówisz "Dla Jezusa".
Dla niego jest ważna dusza,
i mieszkający w niej Chryste.

Lepiej usiądź, pomyśl chwilę,
gość poczeka, nie jest katem.
A ty odkryj w sobie siłę,
która jest tych świąt tematem.

Pewnie czekasz na życzenia?
Składać Tobie ich nie trzeba.
Radość, zdrowie, chęć do życia
same przyjdą prosto z Nieba.

Czytaj wiersz
  1644 odsłon

Wieczór bez rozmowy

Wieczór jak wieczór, niby zwyczajny,
Wszystko zrobiłem, co zrobić miałem,
A jednak różny ten wieczór od tamtych,
Bo na rozmowie je z Tobą spędzałem.

Pustka jakowaś się teraz stworzyła,
Gdy coś posiadasz i tracisz to nagle,
Już wiem, że pustkę tą Ty mi zrobiłaś,
Bo jesteś tym wiatrem, co dmucha w me żagle.

Cicho tak strasznie, noc bardziej ciemna,
Bez Twego głosu już znosić to trudno,
Tylko godzina jest ciągle zmienna,
Lecz tu wciąż cicho jest, ciemno i nudno.

Przy Tobie czas nie stoi, lecz biegnie,
Jakby w wyścigu po puchar startował,
Bez Ciebie wlecze się każda sekunda biednie,
Choć wiem, że ten czas i tak się już zmarnował.

Trudno swe myśli w jedną całość złożyć,
Gdy uczucie wielkie przesłania mi pewność,
A jednak próbuję ten wiersz Ci ułożyć,
Byś mogła choć chwilkę się do mnie uśmiechnąć.

Dziś widziałem ten uśmiech, jeszcze bliżej niż wtedy,
Kiedy pierwszy raz pokazałaś go skromnie,
Ten sam uśmiech - piękny, nieśmiały, szczery,
Niezapomniany, bo skierowany do mnie.

Myślałem, że po wszystkim, że w końcu zapomnę
O Twych lśniących włosach, słońcem rozświetlonych
Lecz przy Tobie uczucie wróciło ogromne,
I wiele myśli o chwilach straconych.

Wiedz, że tygrysek za każdym razem,
Przyniesie ci szczęście i spokoju siłę,
A patrząc na niego, wspomnij mnie czasem,
Dla mnie to będzie zawsze bardzo miłe.

Czytaj wiersz
  1925 odsłon