Do M

Kiedy stanę się tylko rzęsą w oku pawia,
Wspomnieniem raczej zbyt krótkim

Kiedy czerwone kurtyny
spłyną po milimetrach mojego ciała
gwałtownie, bezszelestnie

Kiedy ustanie rzeki ruch,
bym mogła do niej
po raz drugi wejść
 
Kiedy stanę w pustym już
ogrodzie z mych snów,
Tak boleśnie zamkniętym na klucz

Kiedy nie usłyszę już
krzyku jednego z mych serc

Kiedy stanę się ciszą,
nieznającą już powrotów,
ciszą raczej znośną

Oddaj mi na sekund pięć
błękitny twój głos
Wykrzycz im, że nie zrozumiałam,
tak samo jak ty...

Czytaj wiersz
  2428 odsłon

Jesteś ciszą

Dziś jesteś ciszą
Bolesnym śpiewem zegara
Minutą trwającą
siedem wieczności

Znów jesteś ciszą,
lecz łez już brak
w mej pustej duszy
Nie odsłaniaj więc
dziecięcej swej twarzy,
gdy demony poślą cię
w me ramiona nocą

Dziś jesteś ciszą,
godziną wilka.

Lecz, gdy powrócić zechcesz wiosną,
schowaj obawy w zaciśniętej pięści.
Nie będzie już przecież słów.
Zabrałeś je wszystkie
do swej samotni
Zamkniętej na klucz.

Czytaj wiersz
  2023 odsłon

Puste serce

Puste serce kocha bardziej
od kiedy jego skrzydła
mają kolor lazurowy

Puste serce nie jest złym sercem
Waleczne jest i nienawistne,
ale puste serce kocha mocniej.
Nie jest przecież złe.

Od kiedy pływa tęczą
wraz z delfinami,
zabiło melancholię

Kocha mocniej
od kiedy wykradło bogom
nóż,
Ale nie jest przecież złem.

Czytaj wiersz
  1875 odsłon

Znam Cię

Dostrzegam wciąż
w oczach twych kraty
tak, te krwisto zielone
Dostrzegam wciąż setki idiotów,
budujących ci serce z cegieł,
tak, z tych czerwonych jak las
Dostrzegam wciąż nas
wypełnionych życiem
Tak bestialsko kpimy z czasu,
Choć dusze nasze zamknięto w ZOO
Wiem, że przyjdzie po nas wolność,
niepewnego pięknego dnia.
Dostrzegam ją,
jej oddech i twarz.
Nie szukaj jej.
Przybiegnie sama,
przegryzie kraty, uśmierci czas.

Czytaj wiersz
  2153 odsłon

Po prostu nadzieja

Byłam tak bliska,
już podałam światu na zgodę dłoń.
Wtedy ona znów odwiedziła mnie nocą.
Swą delikatną, bladą dłonią
otworzyła mokrą mą powiekę,
całkiem niewinnie skradła
ostatni prawdziwy sen

Uśmiechnęła się jak ptak,
położyła palec
na mych sinych ustach,
Zanim zdążyłam pomyśleć
'nie bądź głupia'
Spojrzała w me oczy głęboko,
aż zabolało.
Oddała mi się tej nocy,
znieruchomiałam.

Wąchając jej mokre włosy,
czułam szczęście,
za którym jeszcze łkam.

Zaraz odleci...
Jednak pozostanie,
gdzieś na dnie mego
naiwnego serduszka.
Gdy pozbędę się jej
po siedmiu latach łez

znów wkradnie się do brudnej komnaty
mych kłamstw
i zauroczy mnie swym pięknem,
którego nigdy nie miała.

Czytaj wiersz
  1689 odsłon