W słońcu nam dajesz miłości blaski
By patrząc w jego złote oblicze,
Ciebie tam widzieć, boś światła pełen.
I miłosierdzia, co łask nie liczy.
A w morzu dajesz swą nieskończoność
Co wiecznie falą obmywa gładką,
A w jego głębi dobroć złączoną
Co jest miłości w sercu Twą łaską.
Bo widzisz wszystkie serca człowiecze
Bo w każdym jesteś co tu, na ziemi
Cierpi i płacze łez swych nie licząc,
Człowiek samotny, choć jest ze swymi.
Lecz jeśli w niebo spojrzy gwieździste,
Zobaczy Ciebie, Boże mój Jasny
I może w sercu swoim uczyni,
Dla Twej miłości, choć kącik ciasny.
By patrząc w jego złote oblicze,
Ciebie tam widzieć, boś światła pełen.
I miłosierdzia, co łask nie liczy.
A w morzu dajesz swą nieskończoność
Co wiecznie falą obmywa gładką,
A w jego głębi dobroć złączoną
Co jest miłości w sercu Twą łaską.
Bo widzisz wszystkie serca człowiecze
Bo w każdym jesteś co tu, na ziemi
Cierpi i płacze łez swych nie licząc,
Człowiek samotny, choć jest ze swymi.
Lecz jeśli w niebo spojrzy gwieździste,
Zobaczy Ciebie, Boże mój Jasny
I może w sercu swoim uczyni,
Dla Twej miłości, choć kącik ciasny.