MAMA KOCHANA

Kiedy żyła dawałem 

Jej kwiaty wdzięczności

laury sercowe miłości

cieszyliśmy się sobą

 

Teraz nad grobem

płaczę w zaciszu

różaniec odmawiam

pocieszenia szukam

 

Jak dawniej przynoszę

piwonie czerwone

bukiety kolorowe

rozmawiam czule

 

Mam w boleści serca

ciągle żywe ostatnie

nasze pożegnanie

na sali szpitalnej

 

kiedy umierała

na moich rękach

do piersi wtulona

z losem pogodzona

 

"synku nie płacz

ja wiem że sobie

w życiu poradzisz" -

cichutko wyszeptała

 

Dzięki Twym naukom

poświęceniu pokorze

radzę sobie dobrze

choć mamusiu tęsknię

 

Kazimierz Surzyn

 

Przed Tobą klęczę

Przed Tobą klęczę Boże mój i Panie

I błagam Ciebie o Twe zmiłowanie.

Modlitwy moje wysyłam bez końca,

Prosząc Twą dobroć co nieustająca

 

Modlę się nocą, modlę przez dzień cały

Błagając Ciebie o tak ważne sprawy,

O to by Wielkość Twojego Oblicza

Którego dobroć serce już nie zlicza

 

Jeszcze raz ku mnie skłoniło swe oczy

Bo wzywam Boże znów Twojej pomocy,

Noce wciąż całe myśl jedna zajmuje

" Niech się nade mną Twa dobroć zlituje".

WYBACZYĆ

Najlepiej wybaczyć sobie

i innym doznane krzywdy

na stokach górskich

w cudzie ekosystemu

 

dookoła bujność lasów

zdrowych zielonych płuc

wysoko w błękicie niebo

kłania się pięknie górom

 

a ja jak obłok zawieszony

w tej kojącej przestrzeni

w ekstazie szczęścia

wszystko przebaczam

 

prawie się rozpływam

po przepięknym zakątku

w mej duszy mieszka radość

a w sercu wybaczenia miłość

 

Kazimierz Surzyn 

 

DZIĘKUJĘ MAMO

   Dziękuję mamo

że wychowałaś mnie

na dobrego człowieka

pełnego miłości wiary

nadziei spokoju radości

i patriotycznych uczuć

 

    Dziękuję mamo

za wpojenie mi wartości -

szacunku do człowieka

niesienia pomocy innym

wrażliwości na piękno ekosfery

i fascynację do poezji i prozy 

 

    Dziękuję mamo

że pomagałaś nam

w wychowywaniu dzieci 

które szczęśliwe siadały

na twoich miękkich kolanach

tak jak ja w dzieciństwie

 

Kiedy Cię odwiedzaliśmy

sprawiałaś swoją dobrocią

i nieopisanym wdziękiem

iż stale mimo upływu lat 

to jest nasz cieplutki dom

 

Odprowadzałaś nas do auta

dawałaś wałówkę smaczną

z czułością serca całowałaś

i z życzliwością zabiegałaś

"jedźcie bezpiecznie i z Bogiem"

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

WDZIĘCZNOŚĆ

W mym sercu mam

takie piękne obrazy

 

gdy mama wprawiała

w ruch huśtawkę

szybowałem jak ptak

i chociaż od ziemi daleko

czułem się bezpiecznie

 

kiedy miałem problemy

bo życie bo młodość

i w głowie  głupoty

delikatnie tłumaczyła

tak się troszczyła

i była ze mnie dumna

jak pokonałem słabości

 

to z mamą chodziłem 

na łąkę pod lasem

zauroczony cudem natury

powierzałem jej sercu

najskrytsze tajemnice

wśród traw i kwiatów

we wzorzystej sukience

i czarnych rozwianych

włosach wyglądała ślicznie

niczym modelka ze scen

 

mama zaszczepiła we mnie

wrażliwość na inne osoby

uczyła w cichej modlitwie

zawierzenia siebie Bogu

 

a nasz dom to mamusia

takie wielkie serce familii

o każdej porze dostępne

by siebie oddać by miłować

 

dziękuję że malowałaś

takie cudne obrazy

poświęcenia miłości

dla Ciebie składam

laur wdzięczności 

 

Kazimierz Surzyn

  

 

 

 

 

  

 

 

 

 

 

  

 

CZY UMIESZ

     Czy umiesz

przebaczyć nie raz

nie dwa ale 77 razy

pewnie tak ale to niełatwe

 

      Czy można

stale przebaczać

komuś kto nad sobą

w ogóle nie pracuje

 

       Czy umiesz

złe czyny pokonać dobrymi

nie mścić się jak słaby

ale dać kolejną szansę

 

        Czy umiesz

zadbać o życie zdrowie

rodzinę która cię kocha

śmiać się mimo łez

co w oczach ukryte

 

        Czy umiesz

plewy od ziaren oddzielić

chwile beznadziejne przemienić

w te kipiące szczęściem

 

        Czy umiesz

porwać ukochaną

w krainę miłości czystej

i bezwarunkowej

 

         Czy umiesz 

zachwycić się bogactwem

kolorów na globie

w czterech porach roku

 

         Czy umiesz 

docenić to co obecnie masz

podzielić się nadmiarem

którego udźwignąć nie możesz

 

         Czy będziesz

stał w kącie i utyskiwał

         Czy weźmiesz 

swój los w swoje ręce

uwolnisz duszę i będziesz osobą

co sobie radzi w życiu

rozwija się i pełnią żyje

 

Kazimierz Surzyn

 

 

NIE BĘDĘ PRZEPRASZAŁ

Nie będę przepraszał

za to że jestem wierzącym

bo to tak jakbym sercu

powiedział że nie ma miłości

 

Nie będę przepraszał

za swoje poglądy

bo wtedy musiałbym

wyprzeć się samego siebie

 

Nie będę przepraszał 

za to co czuję bo to tak

jakbym przepraszał

że jestem prawdziwy

 

Nie będę przepraszał

za to że jestem wymagający

bo to tak jakbym mówił

że nie trzeba się starać

 

Nie będę przepraszał

za to że kocham jestem

żyję ale kiedy zawinię

z pewnością przeproszę

 

Kazimierz Surzyn

 

 

POEZJA

Fale zmienności uczuć

moc lamentów wzruszeń 

rajski wzlot uniesień

Wierszem wyznałem

miłość najcudniejszą

choć to słowa tylko

sercem są pisane

ustami wypowiedziane

całusami przypieczętowane

W świecie komputerów

i maszyn wielofunkcyjnych

to ludzkie słowo

może wiele zdziałać

gdy siebie innym dajesz

zwykła proza życia

zmienia się w poezję

łzy potrafi przyodziać

srebrnymi perłami

z burz wydobyć myśli

duszę czule ukoić

w trudnych dla narodu

chwilach nie milczy

ale krzykiem budzi

nie daje chleba

ten co ją kocha

w ręku nosi kwiaty

łapie w sieć słońce

gwiazdy na niebie liczy

głowę w chmurach trzyma

i marzy... marzy... marzy

ciesząc się z małych rzeczy 

co szczęście przynoszą 

pytasz czy świat zmieni

chyba tego nie uczyni

bo ci w złym zagorzali

nie czytają wierszy

a sam poeta nie jest 

dla nich poezją

 

Kazimierz Surzyn

 

 

Zaufałam Panu

Zaufałam Panu, zaufałam

Więc jak ptak spłoszony nie mknę w góry

Choć dopadły mnie troski, cierpienia,

Choć zawisły samotności chmury.

 

Zaufałam Panu, zaufałam

I wciąż nowym wierszem budzę strunę

Bo Bóg patrzy na wszystko z wysoka,

Zna mą duszę, ból każdy rozumie.

 

Zaufałam Panu, zaufałam

On jest każdej pieśni mojej Panem

I w Nim całą złożyłam nadzieję,

Z nim zwyciężę i z Nim pozostanę.

 

 

      Inspiracją do powstania tego wiersza był Psalm 11

 

UWIELBIAM...

Pyszne pieśni ptaków

porannym budzeniem,

wyświęcone ogrody

kwiatami wiosennymi,

szum szalony wiatru

rozwiany po świecie,

muzykę dumnych lasów

co regenerują płuca -

świeżym powietrzem,

taniec chmur nieba

z dostojnymi górami,

stukające o szyby

życia krople deszczu,

światła jak z bajki

olśniewających fontann,

kaskady spiętrzonych

wodospadów dale,

srebrne morza fale

przypływu i odpływu,

bursztynowe piaski

nadmorskiej plaży,

aromat smacznej

pobudzającej kawy,

uniesienia miłosierdzia

w rytmie bicia serc,

dobro człowieka

które nie zna granic,

miłość co przyszła

dawno temu i trwa

przepięknie w nas

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

MAMO

Czyż jest piękniejsze

słowo we wszechświecie

Jesteś najcenniejszym 

skarbem wzorcem cnót

jaki dostałem od życia

owocem twego łona

sercem ciepłego domu

oczami co dawały niebo

ustami, które nauczały

jak być osobą dobrą

miękkimi rękami atłasu

co opatrywały mi rany

pocieszeniem w trudzie

przytuleniem i całusem

nocą - gdy się bałem

smoków i ciemności

czytelnią cudnych bajek

rozmową o szczęściu

miłością bez zdobywania

czasem łzami przebaczenia

te źrenice co wszystko

widziały - teraz patrzą 

z góry czuwają dopingują

tak wiele mi dałaś

kochałaś mądrze 

przygotowałaś do życia

to dzięki Tobie dziś

dobrze sobie radzę

Wołam do Ciebie

mamusiu i dziękuję

 

Kazimierz Surzyn 

 

MAGIA

Jest w każdym z nas

wystarczy z wnętrza

duszy ją wydobyć,

modlitwa uśmiech

które czynią cuda,

czytanie co przenosi

w marzenia ukryte,

miłowanie dziewczyny

i tej każdej spędzonej

przy Jej boku chwili,

oczy mówiące bez słów,

pieśń która przypomina

szczęśliwe momenty,

unikatowa przyjaźń

bo ten ktoś jest zawsze

kiedy go potrzebujesz,

Boże Narodzenie,

Cud Wielkiej Nocy,

Raj Niepodległości, 

Orzeł Biały pokoju,

Biało - Czerwona

w rytmie Mazurka,

a we wschodach

i zachodach - głębokie 

słońcem fascynacje, 

morze lustro nieba,

lasy zielonych dali,

miłość gór przekuta

w naszą wielką miłość,

te wszystkie barwy

snopy blasków odcieni,

dom rodzinny - chleb 

przystań spokojna,

aż wzrasta serce

w magii uwielbienia

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

 

 

 

WSPOMNIENIA BABUNI

Kiedyś wesoła, uśmiechnięta,

dziś smutna przygnębiona, 

bo z czego się ma cieszyć?

gdy opuścił mąż, syn - ziemię

po której stąpa od lat.

Znikł uśmiech na twarzy,

posiwiały włosy i skroń,

słabiej patrzą pomarszczone

oczy - jawią jakiś niepokój, lęk

i nogi już nie idą same.

Jesień życia chyli swe

oblicze ku ziemi.

 

Siedzimy przy kominku,

a babcia -  wspomina -  

dawnego życia czar,

wspólne biesiady, 

długie rozmowy

wśród towarzystwa

najdroższych osób, 

powóz srebrem lśniący,

konie z wielkimi grzywami

wiozące nas alejkami

pośród dojrzałych akacji,

potem wspólny obiad 

w ogrodzie i zabawa

przy dźwiękach harmonii.

 

W jedno letnie popołudnie

przyszedł do mnie Jan

zabawnie ubrany.

Kwiaciasta koszula,

spodnie do kolan,

blade, brązowe buty

z dużymi obcasami,

mały, pąsowy krawacik.

Schludny, czysty,

dobrze wychowany

jaki uroczy, miły.

Później przychodził

coraz częściej i zawsze

przynosił mi bukiet

czerwonych, pachnących róż.

Do dziś pamiętam,

jak z ukłonem 

wręczał mnie kwiaty,

rumieńcem szczęścia

płonął, cały lśnił.

 

Patrzyłam na Jana

ze łzami radości.

To raj, istny raj,

przebywać było z nim.

 

Zabierał mnie często

na maleńką przystań,

a stamtąd łódką

płynęliśmy na wysepkę,

tylko my we dwoje

wśród cudu natury.

 

Pamiętam, zachwycałam oczy,

duszę, serce, bujnością trawy

wspaniałej, żywej, rzeka szumiała,

nad nami ptaki tańczyły.

Całował mnie tam Jan.

Jakież to wielkie, namiętne uczucie,

nie było żadnych trosk,

tylko szept: kocham... kocham

powtarzany przez śpiew fal

kocham... kocham... kocham.

Myślałam ,że śnię

że jestem na innej planecie,

ale to było naprawdę.

 

Właśnie tam Jan

poprosił mnie o rękę.

Zgodziłam się bez chwili wahania,

bacząc na serce złote, wspaniałe

przepełnione miłością, nieskalane.

Kwitnęło nasze szczęście.

 

Cudownym darem był Józef

śliczny synek nasz,

lubił bujać się na drewnianym,

kolorowym koniku z wielką grzywą.

Razem z nim odwiedzał 

jakiś bajkowy kraj.

Później jako młodzieniec

lubił muzykę ze starych płyt.

 

Ale cóż przyszła śmierć 

i zabrała naszą miłość, radość.

Umarł najpierw Jan,

niedługo za nim odszedł Józef.

 

Babcia cichutko płacze,

przytulam  Ją

mocno do serca

kołyszę w sobie,

Babuniu, nie płacz,

masz przecież

jeszcze mnie. 

 

Kazimierz Surzyn

                          

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

CHCESZ MIŁOŚCI PODARUJ MIŁOŚĆ

Zasiane ziarna -

w owocach zbierzesz,

chcesz miłości -

podaruj miłość,

pragniesz szacunku -

daj szacunek innym,

chciałbyś sprawiedliwości -

bądź sprawiedliwy,

marnujesz zdrowie -

da ci we znaki,

okrutnie kłamiesz -

udowodnią że tak robisz,

burzysz marzenia -

ktoś zniszczy twoje,

zdradzasz chociaż 

mówiłeś kocham -

ciebie zdradzą,

odbierasz nadzieję -

tobie zabiorą,

szykanujesz czyjąś wiarę -

inni nie będą

akceptować twojej,

traktuj ludzi z godnością

tak jak sam chcesz -

być traktowany.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

CO DAJESZ WRACA

Już tak jest w życiu

że kochając jedyne

niepowtarzalne osoby

żonę

       dzieci

               rodziców

                             rodzeństwo

wszystko im dajesz 

co w danej chwili masz

a im więcej ofiarujesz

tym więcej otrzymujesz

 

Tak samo jest z dawaniem

wszystkim

               innym

                        ludziom

ono wielkie koło zatacza

i do nas z siłą powraca

w niespodziewanym momencie

różne przybiera postacie

 

Dając z radości

i z serca miłości -

ta radość i miłość

to twoja nagroda

 

Kazimierz Surzyn

 

Rajski taras

Wszystko bym oddał za serce

pełne wiary nadziei i miłości

za spełnienie pragnień

bez stresu i ciągłej złości

że znów się nie udało

 

No stan przedzawałowy

normalnie bym stwierdził

na szczęście nie jestem kardiologiem

cóż zresztą bym zmienił

 

Słyszę czasami w ciszy

ukradkiem często skrycie

szmery stukanie szelest

i całkiem porządne bicie

 

Do puki bije mam pewność

że nie jestem gdzieś tam

na drodze z białych obłoków

nie pukam do rajskich bram

 

A czy otworzą to już inna sprawa

zasłużyć na wieczny spokój

by chciało się na ziemi , w razie w.

mogę pomalować Gabrielowi pokój

 

Płytki na rajskim tarasie

całkiem ochoczo ułożę

byś mógł po nich przechadzać

się rajski wielki Boże

 

Zbudujesz to co zechcesz

zdziwiony będziesz wielce

owoców słodkich skosztujesz

wystarczy że w to co robisz

wkładasz całe swe serce

 

 

 

 

 

Dajcie mi ptaków wszystkie głosy

Dajcie mi ptaków wszystkie śpiewy, głosy

Powiewy wiatru co ciche i rzewne,

I dajcie echo co brzmiące odgłosem

I morza szumy co w falach wylewne.

 

I drzew szelesty i deszczu padanie,

Cichy głos dziecka, gdy "mamo" zawoła

I wody w górskich strumieniach spadanie

I szepty lasu gdy w zieloność woła

 

I dajcie ciszę co taka wymowna

I myśli lekkość co daleko zmierza

I bicie serca gdy gorąco kocha

I w swoim szczęściu czasu nie odmierza.

 

Dajcie mi dźwięki co w świecie najczystsze,

Z nich to najczulsze słowa me ułożę,

Żeby powiedzieć albo szepnąć tylko

"Ja kocham Ciebie, kocham Ciebie Boże".

 

 

MODLITWA

gdy dzień nowy zaczynam

oddaję w cichej modlitwie

w ręce Boga swe sprawy 

proszę o dobre wybory

 

kiedy kończę dar dnia

dziękuję rachunkiem sumienia 

krytycznie patrzę na siebie 

z nadzieją na jutro ładne

 

uwielbiam te rozmowy 

są owocem żywej wiary

co wszystko przezwycięża

i daje wewnętrzną radość

 

Kazimierz Surzyn

 

 

WIARA

Cieszę się Boże 

że we mnie żyjesz   

wszystko co robię 

kim jestem i będę

Tobie zawdzięczam

zawsze mi pomagasz  

zliczyć niepodobna

siadam pod wierzbą  

w dolinie pod lasem 

i obcuję z Tobą

w cudzie natury

w ciszy Twój głos

w pełni słyszę

wokół siebie 

i w sobie mam

niebo i jestem

  szczęśliwy 

 

Kazimierz Surzyn

WSCHODY I ZACHODY

   W szkarłacie żółci i różu

wstrzymują nam oddechy

   radość sercom sprawiają

promieniują źrenice

   zatracamy się w magii

 fenomenu słońca

   co barwami upiększa niebo

poświatą złoci drzewa

    srebrzy góry blaskiem

w falach morza płynie

    z finezji słynie

i w naszych wnętrzach

     nadzieję roztacza

wschód daje na nowy

wspaniały dzień szansę

     zachód - optymizm

      na jutro pogodne

cokolwiek za dnia się zdarzy

zakończy się pięknym zachodem

     wschód filiżanką kawy witam

zachód lampką wina żegnam

     we wschodach i zachodach

do siebie się przytulamy

pocałunkami usta obsypujemy

      wschody i zachody

tak bardzo służą miłości

porywają dusze do czułości

 

Kazimierz Surzyn