Wypalony

Człowiek się stara być dobry dla ludzi
Służyć pomocą, radą i bytem
Tyle się w życiu nieraz natrudzi
By samo runęło to w niwecz.
Dwa słowa więcej niżeli potrzeba,
Krzyk, tony mokrych chusteczek'
Toż to na pewno nie droga do nieba
Miłością trza władać, nie mieczem.
Najgorzej jest dusić w sobie uczucia,
ptaki tak piękne nie mogące latać
świat myślisz jest na granicy zepsucia
a ludzie z balkonów poczną zaraz skakać.
Co dzień się pytam Boga co w niebie,
Dlaczego pomóc mi trochę nie raczy
W lustrze codziennie widzę tylko siebie
A chciałbym by było inaczej.
Ludzi co spojrzeć na nas nie chcą nawet
My wychwalamy pod same niebiosa
Na tych ukradkiem co nas adorują
Zawsze będziemy patrzeć z ukosa.
Dosyć mam tego ,że trzeba się starać,
Każą tak w końcu ludzkie ambicje,
Czemu to Stwórca raczej woli karać
Być może czeka mnie czyściec.
Co dzień uciekać spod topora kata
Goryczy leja się niezmierzone tony
Bo ja mam tylko dwadzieścia dwa lata
i czuję się już wypalony.

Polska studentka w Amsterdamie
Jak na razie brak
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
piątek, 19 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha