Dzwon epilogu

kiedy zakończył

ziemskie pielgrzymowanie

Sługa Sług Chrystusowych

Jan Paweł II Wielki

cały świat

od Wschodu do Zachodu

od Północy do Południa

zatrzymał się w miejscu

jakby dotykiem piorunu rażony

a strugi łez otwierały

twarde skorupy sumień

płakały też żałobne dzwony

na wszystkich kontynentach

lecz najgłośniej płakał 

Dzwon Zygmunta na Wawelu

płakał i śpiewał

dziękczynne Magnificat

bo nigdy dotąd

nie powstał Syn

tak wielki w Narodzie

i nigdy już więcej

nie powstanie

 

 

Autor: Don Adalberto

NIE ZAPOMNIJ O MNIE

O Boże Mój Kochany

ze stoków Giewontu

modlitwy wznoszę

o łaski proszę

 

Krzyż obejmuję

całuję rany

gwoździe wyciągam

i opatruję czule 

 

Obmyj moje ciało

we Krwi Najświętszej

i w Chlebie Żywym

daj mi ukojenie

 

Tyś podjął cierpienie

z Krzyżem na ramionach

ja prosty biedak cóż

mogę Tobie dać

 

To wszystko co mam

na tym nędznym świecie

nie jest Ciebie godne

Boże Mój Kochany

 

Ty wiesz co to znaczą

upadki życia ciernie

lamenty w żałości

i bóle nieprzytomne

 

Wobec Twojej Męki

me żale niepotrzebne

jedynie błagam Boże

o mnie nie zapomnij

 

Kazimierz Surzyn

 

Tajemnica

 

Widzę smutek w twoich oczach.

Chmurne czoło, ust ściśnięcie...

Śni mi się to już po nocach.

Gdzie podziało się twe szczęście?

 

Nie chcesz, nie mów o przyczynach...

W końcu nie znasz mnie zbyt długo.

Chcę aby śmiała się dziewczyna!

Pragnę być uśmiechu sługą.

 

Może kiedyś mi opowiesz...

Kto lub co radość odbiera.

Coś lepszego możesz zrobić...

Zacznij śmiać się już od teraz.

 

Ja tajemnic znam tysiące.

Nie chcesz, nie wyjawiaj swojej szybko.

Usta miej wciąż tak milczące...

Lecz uśmiechnij się żabko! Rybko!

 

;)

 

 

Oskar Wizard

 

Impuls

Dotknij mnie swoim żarem
Który rozpali mnie i da nadzieję
Niech jeszcze raz będzie mi dane
Zrozumieć dlaczego Cię tak wielbię

 

Powiedz mi że mnie kochasz
Że te brzydkie słowa cofasz
Pocałuj mnie na dobranoc
Powiedz że w nas wciąż trwa moc
Zanim zapanuje Tobą najlepszy w życiu...

 

Wspomnij w szczegółach o naszej przyszłości
Pozwól się objąć, gdy obiecam,  że dla Ciebie zrobię wszystko
Razem pragniemy żyć w tej odległej dorosłości
Baw się moimi włosami, mówiąc że chcesz mnie mieć blisko

 

Powiedz mi, że mnie kochasz
Że te brzydkie słowa cofasz
Pocałuj mnie na dobranoc
Powiedz, że w nas wciąż trwa moc
Zanim zapanuje Tobą najlepszy w życiu...

 

I zostawisz mnie z marzeniami
Bańka snu pękła
Zostawiłaś moje serce z cierniami
A róża miłości zwiędła

 

Przytul mnie ostatni raz
Zanim zapanuje nad Tobą...


Impuls.

MÓJ KRZYŻ

Kiedyś w modlitwie prosiłem,

Boże nie chcę już dłużej

dźwigać swojego krzyża,

Panie oddal go ode mnie.

 

We śnie ujrzałem Anioła,

co rzekł w jasności do mnie,

nie bój się, choć za mną,

poszedłem nieco przerażony.

 

W pomieszczeniu pokazał mi krzyże,

złote, srebrne, żelazne, drewniane,

proste, wymyślne, malowane, ozdobne,

wielkie, średnie, małe, i najmniejsze.

 

Anioł pozwolił wybrać mi  krzyż,

złotego nawet nie podniosłem,

ozdobny uwierał me ramiona,

żelazny był ciężki i niewygodny.

 

Wreszcie dokonałem wyboru,

Anioł uświadomił mi, iż krzyż,

w moich rękach to ten, 

który cały czas noszę.

 

 

Moje małe krzyże, bolączki

dnia codziennego, cóż znaczą

wobec Krzyża Jezusa Chrystusa,

który odkupił winy wszechświata.

 

Z krzyżem uczymy się miłości,

kruszeją zatwardziałe serca,

zabliźniają się rany wieloletnie,

gdy przebaczamy sobie wzajemnie.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

Najemnicy

w dobroci nieograniczonej

powierzyłeś nam ziemię

w dzierżawę

lecz złymi jesteśmy

zarządcami

zasiewamy wokoło

kainowe czyny

uprawiamy bezowocne

drzewa figowe

od ziarnka gorczycy

niczego się nie uczymy

a trzykrotne

pianie koguta

budzi nas nad ranem

zapominamy

jak panny nieroztropne

że jesteśmy tutaj

tylko na chwilę

i przed Tobą staniemy

aby odpowiedzieć

za życie 

nam powierzone

 

 

Autor: Don Adalberto

TWARZ SAMOTNOŚCI

W samotności mojej

słyszę szmer kamieni,

płacz kwiatów łąki, 

nie czuję zapachu, 

wspomnienia przed oczami,

miłość, radość, łzy,

źrenice bez błysku światła,

gardło ściśnięte mrokiem, 

język w martwocie,

ciało betonem spięte

w dreszczach kajdan,

puste miasto, mieszkanie,

wysycham jak krzew

wbity w wydmy pustyni,

tortury przenikają do kości,

serce nie chce żyć

tęskni, patrzę w górę,

na dystans między 

ziemią a niebem,

proszę byś stanął

jako anioł obok mnie, 

bym nie był sam.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

Zamknięte oczy

Otwierając oczy

łapie haust światła

przepływa prądem

od źrenic do dużego

palca stopy i z powrotem

obumarłe nadziei komórki

budzą się do chcenia

westchnienie z wydechem

złe zabiera wspomnienia, wiatr

północny zimny

krew zmroził i ciało

do szpiku kości , odejdzie

ciepło niech się rozgości

zakwitnie ten przebiśnieg

on taflę lodu skruszy

tyle wiosen za mną

przede mną nie wiem ile

to wie promień złoty

rozpali  moje serce

nadzieję swą roztoczy

bo jutro przecież wiosna

przeniknij proszę nawet

przez zamknięte moje oczy

 

 

 

 

 

 

Gdzie jesteś wiosna spyta

W samotności gasnę jak świeca

której knot dotyka ostatniej

kropli życiodajnego wosku

spalanie jest stanem codziennym

tak oczywistym i niezmiennym

topią ostatnie śniegu lody

bałwana ciepła promienie

wystawionego na  wiosnę

nadzieja która daje światło

wypalona została

do mroku się skłania

by dotknąć z miłością

rozstania , ostatnią kroplę

w wosk zamienię , gasnę

łza kiedy na knot spadnie

nastanie ciemności milczenie

wołać Boga o przetrwanie

może zostać w niej na zawsze

oczy od światła ślepną

otwierać je po co

samotności napiją się do syta

w bezkresie żalu i rozterce

gdzie jesteś wiosna spyta

w jesieni moje zachodzące serce

 

 

 

 

CIERPIENIE

Przez cierpienie poznałem głębię siebie,

odnalazłem w pokorze sens życia,

pobudziłem siły do ciężkiej pracy

i osiągnąłem sukcesy, o jakich nawet,

wcześniej nie śmiałem myśleć, marzyć,

chociaż dusza moja jest wielką raną,

co rozdziera wspomnienia, tęsknotę za bliskimi,

serce krwawi z żalu, łzy wyciska skała.

 

Nie zasłoniłem przed policzkiem twarzy,

ani przed obelgami, opluciem i niesprawiedliwością.

Współczuję drugiemu, bo znam w słabości swojej,

cierpienie, upadłem, płakałem, pokonałem przemoc -

cierpieniem, kłamstwo - prawdą, zło - dobrocią.

W cichej modlitwie nad brzegiem rzeki,

pośród traw kołysanych szumem fal,

Bóg przemawia do mnie cierpieniem.

 

Wszystko zostawiam i w sercu tulę,

kochające mnie nad życie ramiona Krzyża,

moje cierpienia są niczym we wszechświecie,

wobec Twojej męki cierniowej Panie Boże!

Tyś cierpiał za me wszystkie nieprawości, 

zawisłeś na Krzyżu dla mnie z miłości.

Biorę miłujące mnie ramiona Krzyża

i nimi wyznaczam swoje ścieżki życia.

 

Kazimierz Surzyn

W cieniu Jałty

na jałtańskim wybrzeżu

Morza Czarnego

lśni bielą fasada

Liwadyjskiego Pałacu

a przed nią rosną 

smukłe palmy

          jakby oniemiałe

                    ze zdumienia

 

w Liwadyjskim Pałacu

krwawią pamiątki

po carskiej rodzinie

z dynastii Romanowów

samowar

     talerze

          fotografie

               listy i bibeloty

 

Liwadyjski Pałac

to świadek hańby

dwudziestego wieku

w nim skazano Polskę

pod sowieckie wpływy

 

w tej przestronnej sali

przy tym okrągłym stole

zapadły decyzje

które na pół wieku

rozdarły Europę 

                           na dwoje

 

                                            Krym, lipiec 2011

 

 

Autor: Don Adalberto

PŁACZ NIENARODZONEGO

Dlaczego odrzuciłaś mnie, mamo!

Nie odpowiadasz nic. Milczysz.

Miałem żyć, a nie ma mnie.

Może byłbym poetą, pianistą,

inżynierem, a może lekarzem.

Jedno wiem na pewno

Kochałbym Was - mamo, tato.

 

Tak bardzo chciałem z Wami być.

Już za późno.

Nie pozwoliliście, bym ujrzał nowy świat,

więc płaczę.

Ale kto usłyszy mój płacz,

komu się poskarżę.

Już wiem,

mego płaczu nie usłyszy nikt.

Nie ma dla mnie litości

w waszym sercu

w was.

 

Kazimierz Surzyn 

 

TRZY RAZY BÓL

Zabijasz dziecko,

w łonie

matko!

Pomyśl co robisz?

Ono cierpi,

płacze,

nic nie powie,

nie rozumie, kona.

 

Używasz narkotyków,

młodzieńcze!

Pomyśl co robisz?

One niszczą,

zabijają twoje życie.

 

Pijesz alkohol,

ojcze!

Pomyśl co robisz!

On rujnuje 

twoje zdrowie

miłość, przyjaźń,

radość życia 

w rodzinie.

 

Krzywdzisz bo nie kochasz

autentycznie

tych, co ciebie kochają.

 

Kazimierz Surzyn

NARKOMANI

Dali się ponieść chwili,

wpadli w sidła narkomanii,

wstrzyknęli szatańską dawkę,

potem drugą... dziesiątą...

odurzenie do bólu,

narastające kłopoty,

ruina organizmu,

wyblakli, przygarbieni,

żałobną szatą okryci

z widmem śmierci. 

 

Zastanawiam się nad

żywotem narkomanów

i żal budzi się we mnie

ogromny, bo żyją,

a zarazem umierają

za życia, gasną jak

płomień świecy

na naszych oczach.

 

Może jeszcze nie

wszystko stracone,

może zakwitną,

na nowo, niczym 

kwiat wiosenny, 

cudownie ożyją.

 

Byleby tylko chcieli,

zatęsknić za

prawdziwym życiem

i podjęli leczenie.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Życie - Ostatnie Pożegnanie

Zmierzam już tylko ku światłu
Nie ma dla mnie tutaj miejsca
W moich skrzydłach już nie ma wiatru
Przyszedł czas mojego odejścia
Wygrałem z każdym, ale nie ze sobą
Marzenia wszystkie puszczam z dymem
Przegrałem tylko z niewinną chorobą
Przepraszam Mamo, że jestem Twoim synem

Zmierzam już prosto w ostatni dzień
Nie ma dla mnie tutaj miejsca
Od słońca pada ze mnie blady cień
Choroba w głowie choć to choroba serca
Wierzyłem, że karma się nareszcie ziści
Biegłem do przodu, to nie był wyścig
Zabiły mnie moje własne myśli
Ktoś zawiódł mnie, teraz ja zawiodę wszystkich

Nie napiszę więcej "dzień dobry"
Nie napiszę więcej "dobranoc"
Nie spełnię snów
Bo cierpię znów

Zmierzam już na cel
Nie ma dla mnie tutaj miejsca
Próbowałem czerń zamienić w biel
To tylko ostatnia korekcja
Zabieram teraz swoje torby
Pokonała mnie Jej zła moc
Nie napiszę więcej "dzień dobry"
Nie napiszę więcej "dobranoc"

Jestem tchórz, postaw bukiet róż
Nie cierpię już, do trumny je włóż
Uciekłem - teraz będę latać

Nadzieja

doznałem w życiu

wielu rozczarowań

dotykając kształtów

ludzkiej złośliwości

 

zawsze jednak

z podniesioną głową

przechodziłem burze

a z kielicha goryczy

piłem aż do dna

 

i chociaż wokoło gasły

wszystkie światła

w otchłaniach ciemności

palił się jeszcze we mnie

płomyk nadziei

silniejszy niż śmierć

 

 

Autor: Don Adalberto

CZARNI LUDZIE

Spójrz na ten świat

osnuty czarną mgłą

spowity zaćmieniem słońca

zapłakany gorącymi łzami

 

Widzisz tych ludzi

bez celu podążających

w otchłań spraw 

tak pustych i ciemnych

jak oni sami

 

Myślisz czarni ludzie

w czarnych ubraniach 

z czarnymi sercami 

w pomalowanych 

na biało pudełkach

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

Stan uśpienia

Nad umysłem tracę kontrolę

Jest ze mną złość i samotność

Może, zostanę tylko na chwilę

Jednostajnością stała się płaczliwość 

 

Tonę w oceanie myśli

Samotna wśród ludzi

Ludzie nóż w plecy wbili

Może ktoś i mnie z bezwładu wybudzi.

STARUSZEK

Ugięty pod brzemieniem życia

dwoma laskami podparty

suchy kaszel z niego wydobywa

ogromne starością udręczenie

 

Dźwiga na obolałych plecach

bagaż prawie setki lat

odbija się od ścian szuka

drzwi do jutra bez cierpień

 

Spogląda na przebytą drogę

i opuchnięte od bólu nogi

nie chce niczego oceniać

przeminęło życie jak tęcza na niebie

 

Nie skarży się światu

choć krew krąży słabo

a twarz jego jest polem 

przeoranym żywota zakrętami

 

Siada pod cieniem kasztana

w zieleń powietrza wtopiony

lecz nie widzi już gór

pora odejść w wieczność

 

Kazimierz Surzyn

 

Szansa.

 

Jest we mnie głód tego,

co się nie wydarzyło.

Straconych okazji

i marzeń niespełnionych.

Dziewczyn,

których nigdy się nie tuliło...

Dłoni w braterskim uścisku

wymyślonych.

 

Słów niewypowiedzianych,

które los mogły zmienić.

Spotkań pominiętych

przez zaniechanie.

Mogły przecież

niejedno marzenie spełnić...

Wiele z nich

już na zawsze

tajemnicą pozostanie.

 

Do odkrywania siebie

wiele czasu potrzeba.

Lecz czasu w życiu

zawsze jest za mało.

Może zamiast tortu

wystarczyłaby kromka chleba?

Ważne aby serce szansę wyczuwało.

 

 

Oskar Wizard