Miraż
Bosy
Na Pustyni Stłuczonego Szkła
Wędruję jak Cień
Podróżuje Nocą
Pozostawiając za sobą
Krwawy Szlak
Mglistej Przeszłości
Popędzany
Przez Surowy
Pejcz Rezygnacji
Brnę przed siebie
Pełen Gniewu
Przez Toksyczny Świat
Absolutnej Ciemności
W oddali
Niewyraźne Kontury
Kładą się ponuro
Biczując mój Umysł
Smagają Wyczerpane Ciało
To Kres mej Tułaczki
Oaza Cierpienia...
Jedyne Ukojenie,
Jakie ??
Jakie w tym Parszywym Świecie mi pozostało ...
Komentarze