Do Przyjaciela

Czy pamiętasz - 
nasze spotkanie po latach
bawiliśmy się wierszem 
jak zabawkami dzieci
nie wiadomo kiedy
coś w nas zaiskrzyło
to było jak wybuch 
lub lot na inną planetę

poezja nas uwiodła
słów magicznym czarem
przeżywaliśmy miłość
która tęsknotą męczyła
kwitła pocałunkami
codziennym powitaniem
oczekiwaniem na słowa
do następnego ranka 

byliśmy sobie bliscy 
jak Tristan i Izolda
nie myśleliśmy o tym
co się potem stanie
najważniejsze było
co jest tu i teraz
gdyby nie los przekorny -
ta szalona miłość 
na zawsze,  w naszych 
wspomnieniach pozostanie .

autor: Helena Szymko/

 

 

Miłość bez wzajemności

Gdy się zatracisz dla kochania -
spokój i rozum dla niego stracisz
zapragniesz wypełnić serca pustkę
energią uczuć i namiętności
a z drugiej strony napotkasz
na zwyczajny brak czułości

i chociaż twoje serce płonie
ciało zżera siła tęsknoty 
ty samobójczo się zatracasz
w miłości bez wzajemności
jedynym wyjściem z tego impasu
jest czas - co leczy rany
wyciszy ból złamanego serca
dając  szansę - nowej miłości .

autor: Helena Szymko/

Czas miłości

Kiedy miłości czas - rozśpiewany jest
wtedy miłość jest jak kwiat co upiększa świat
i muzyki drżenie strun niesie wiatr 
chciałoby się krzyczeć na cały świat
jak jest pięknie - jak cudownie jest żyć 
z kimś, bliskim sercu i mu wiernym być .

autor : Helena Szymko/

 

Luty

 

Mroźny poranek -ze słońcem się wita 
skostniała ziemia 
perlistym śniegiem pokryta 
gdzie okiem sięgnąć 
cała ziemia w bieli 
zimowy miesiąc luty nas wita 
zimowy miesiąc podkuł swe buty 
czerwieni nosy 

i szczypie w uszy 
swoją władzą wciąż się zachwyca 
bieluśkim śniegiem 
wszystko oprószył 
jak długo jeszcze będzie tak mroził 
jak długo luty  będzie się puszył 
byle do wiosny byle do marca 
a potem luty  niechaj już chowa 
lodem podkute 
zimowe buty 

autor: Helena Szymko/

 

Przywitam Cię

Pachnącym pocałunkiem -
przywitam cię rankiem
stęsknione serce
powitam uśmiechem
pobiegniemy razem
po polach zielonych
po srebrzystej rosie

będziemy się ścigać
drogami wielobarwnych marzeń
gdzie czas nie istnieje
będziemy tam sami
w swoich prawdach nadzy
pośród naszych jaźni
staniemy się jednością -
w naszej wyobraźni .

autor: Helena Szymko/

 

Spalone mosty

 

Pozostawiła za sobą -
spalone mosty
droga powrotu już nieistotna
to co ich łączyło
istnieć przestało
niewiele wspomnień
po nim pozostało

jeszcze tylko jego zapach
pozostał w ukryciu
on jej przypomina
tamte smutne chwile
ale i on już stopniowo zanika
wszystko co ich łączyło
już dawno minęło -
w pustkę się zmieniło .

autor: Helena Szymko/

Spotkanie po latach

Uczuciem zawrzało -
spotkanie po latach
ożyły wspomnienia
jak kwiaty w wazonie
błysk w oku powrócił
i uśmiech wesoły

nadzieja powróciła 
i całe te piękno
które w tobie było
choć teraz srebrem
lśnią twoje włosy
z uśmiechem dziecka
nadal mnie witasz
z czułością tulisz
o zdrowie pytasz . 

autor: Helena Szymko/

Szmaragdowe bogactwo słów


Słowa - jak szmaragdy 
odzwierciedlają bogactwo duszy 
barwią odcieniami upływający czas 
metaforycznym przesłaniem 
dotykają głębi ludzkiego istnienia 
bogactwem metafor - 
zdolne poruszyć duszę i serce 

lustrzaną barwą malachitu 
powielają powierzchnie oceanów 
docierając do ich głębinowego dna 

wtapiają się w w przyrodę 
wzbogacając ją - barwami 
przeróżnych roślin i zapachów 
unoszącymi się dźwiękami 
wybrzmiewają w naturze 
słowa - to bogactwo wiedzy 
jaką obdarzyła nas cywilizacja 
malowana nimi natura - ukazuje 
cały urok - naszej planety ziemi 

autor: Helena Szymko/

Obrazy życia

W moim sercu -
ukrywam życia obrazy
układam je
w zaułku marzeń
gdy noc gwiezdnym  
szlakiem usłana
wyciągam ręce
by dotknąć gwiazdy

są tak daleko
a złudnie blisko
błyszczą na niebie
srebrzystym pyłem
lecz droga do nich
wciąż za daleko

tęsknotą swoją
maluję obrazy
by dotknąć gwiazd
wciąż mi się marzy
tak bardzo pragnę
znów dotknąć ciebie
lecz na wielu z nich
zatarły się już -
ślady twojej twarzy .

autor: Helena Szymko/

Przemijanie

Czasu - zatrzymać się nie da
przecieka jak woda przez palce
nie można go też oszukać 
zwyciężyć z nim w żadnej walce 
zmienia nas  jak metamorfoza
bez naszej zgody i woli 
nieważne  że się wzbraniamy
że styrane życiem ciało boli 
niedościgniony jak Olimpijczyk 
zwycięża na wszystkich metach
wypalając znamię przemijania -
cały nasz wizerunek zmienia .

autor: Helena Szymko/

Tyle lat


Znamy się już od tylu lat -
choć tak naprawdę
tak mało się znamy
przez te wszystkie lata
zmienił nam się świat
metamorfozy wciąż
dokonuje się przemiana
dlatego i my - się zmieniamy
patrzymy przed siebie coraz śmielej
czas i odległość, nie ma tu znaczenia
bo życie jest radosne i łatwiejsze
gdy nawet na końcu świata -
oczekują nas przyjaciele .

autor: Helena Szymko/
foto z Google/

Podobny obraz

 

Dawne lata

To były dawne lata -
był jej wybrańcem
wystarczył miły uśmiech
taniec na parkiecie
ona piękna i zwiewna
o anielskim spojrzeniu
on szarmancki czarodziej
o miłym uśmiechu 

prowadził ją w tańcu
wszyscy się zachwycali
tak zgranym duetem
sobą zauroczeni
nikogo nie widzieli
niczego im nie było trzeba
na tym ziemskim padole
mieli swój kawałek nieba 

czas upływał jak w bajce
czary nadal trwały
dopóki nie prysły
jak mydlana bańka
los po prostu z nich zakpił
dogi im rozdzielił -
spotkali się przypadkiem
oboje zaskoczeni

prawie się nie poznali
ona urocza jak dawniej
pomimo upływu czasu
on - łysawy mężczyzna
już w podeszłym wieku
przywitanie ciepłe
lecz bez uczuć fali
byli już sobie obcy -
czas ich od siebie oddalił.

autor: Helena Szymko/

 

 

Zabytkowy Park Dawnych Książąt Pomorskich - Koszalin

Jesień zachwyca ciepłymi barwami -

to cały urok tego miesiąca

tyleż tu brązów żółci czerwieni
aż miło patrzeć - jak wszystko w słońcu się mieni
drzewa przybrały najbarwniejszą szatę
słońce się bawi jej odcieniami
idąc aleją - podnoszę kasztan potem drugi trzeci
pełno ich leży tu pod drzewami
opodal ławka - przysiadam chwilę
ogarniam wzrokiem most zabytkowy
Dzierżęcinkę rzekę -

przenoszę się pamięcią w lata młodości 
spacery po parkowych alejach
wspomnienia - tak wiele radości
pełno tu kaczek białych łabędzi
stare latarnie - minione czasy pamiętają
duża fontanna tryska w górę żałośnie
dywany z liści ścieżki pokrywają
pomniki przyrody - chwile zmyślenia
tyle pokoleń chadzało tymi alejami
czas zmienił tu wiele - lecz park nadal piękny
cieszy przyrodą i pozostałymi zabytkami .

/autor: Helena Szymko/

foto z netu/

Znalezione obrazy dla zapytania Koszaliński park jesienią

już nie trzeba iść.

nie trzeba się starać, tak bardzo:
ani dodawać, udawać, przyklasnąć:
 
nie trzeba myśleć nic:
ciągle wyśnię, to trzeba pic:
 
nie trzeba wybierać, ani żeglować:
 
co Polskę Wspierać, Kochać, przyjmować:
 
już nie wolno mi tu zaglądać się do okna wcale:
 
żegnam, co Kochać się stale:
 
i Moje są wszystkie te słowa:
I czyje nie twe, o nie: od nowa:
 
czemu mojemu tu ciągle chcę, a chciej, pomykać. -
 
choć do mnie dziecię, -
Ja Kocham Cię***** I oddaję się*****
 
Dawid "Dejf" Motyka

co ciastek wygrywa, bo brame mo

 
-
 
me Milki way, wy słodkie nim zwiej;
 
i lizak tak z serduchem ach woła o pastucha | co naleśnika wsuwa
 
krówka Snikersa dogryza, i chu chu cha,
 
niczym i szybka i bryza; Ibiza i mi | to se rwij
 
oh moje są; off Alpen in Gold... taj mi tu dla ochłody/
 
tu mleko ssie wita i spływa; -
 
***** i wita się i świta, i mnie ucałuj *****
 
cysterny mi tu zapychaj i siodaj se;-
 
, i pomaluj, - po mało ; pędzelku
 
cekoladki chco, oj popychaj se i doi |
 
co w usta za z wina cieplutka; i Milsch i moi |
 
i w Alpy i w Gile motylem, i w pyski mosz gool |
 
cekoła mi| zza stoła, zasłuchaj se | i pogrywaj, zakrywaj, -
 
Austriackie przecież przywieź mi tu, bom dość!
 
i stoj, - w sarenkę wydobywaj***
 
moim se oblywaj i w; fikołecka piszczałeczka w; pszczelim włóż
z samiuśkich Taterek***** dolywaj skoroś z wód | .
 
mom dość!.. sasenek; -
 
,a i u choinki dostywaj prezentów skoro o gorść z wisienek wiosenek ~~~
 
a potem se w słome wypominaj; -
 
,a capy za sępy co mi tu u; brędzy; -
dopływaj;
dopytaj za w sianko i witaj| przytrzymaj, -
 
ta kózka za trawę przyznaje pomyja' -
 
o słonko w zastawę co w mąką,- wyprawkę na granie, i mijaj:
w piosenkę w zdanie;-
 
aj wcisnę ci se, bo dopomina, wygrywa i gno - moja jest lina | .
 
i mi tu doj, polywaj, i ahoj! zwiewaj | zwyzywaj | .
 
-
 
W mej chatce ozeń się o Dłoni moj... | ~.
 
,która obroni Cię zawsze w; Mamę ***** | ~.
 
Dawid „Dejf” Motyka

łozeń się

Łozeń się
 
tak słoneczko się opiło,
że się w nocy oświeciło
pomodliły się i poszło
kaszlu w mroźne nałożyło
i za późno uwierzyło
coś mi tu wyrosło w puszczy
kicuś micuś na patyki
Romek woła zgadł kamyki
a Modliny wypuściły swe właściwe sanie
 
kapusty mi o daj oj litości pod raj
wyleć się na łąki cały
żebyś pomścił swe Migdały
 
kapucyny mi pomijaj
jakoś takoś zapominaj
a po ryju nie proś więcej
włoś się niesie po pedale prędzej'
 
bajduli hajduli ciapki mi tu wytuli
kapciosie motyle zakochaj się
i tyle;
 
Dawid "Dejf" Motyka

piaseczek a kamień | i Kawka się woła

za te wszystkie szukaniem noce ubłagane zamienia się w dołach i płacze Kaśka '

o' bezlitosnym ratunku wystarcza gdy świt dookoła w czarnym wujku;

promiennym pomarańcze, tancerz ulicznym jeżu, te wszystkie rany wylicza:

wyjedzie na kamień gdzieś i świat pomylony;

promyczek mi w Sercu tutaj wylicza|

 

Warkocze tu liści uzbieraj mi.

 

Wypryśnij czym prędzej i uciśnij, i weź to sobie do siebie, co mnie nie posłucha, a Kochałeś i byłeś i Jesteś nim | .

i biometr nieokrzesany tęczą w błękitnym w prze miłym błaganym; co sądy mamy ~

za krzywdy w słuchanym nie raz, za co zwierciadle przytrzyma i parzy się w krzyku codziennym dziecinnie prostym| zaraz...

 

i w nim wyjdzie się w noc i w sen uroczy; wyksztusisz się o promień co siły nabiera |

nikomu własnemu tak jak ja i po kryjomu, i rym w mym zdaniu otwieraj, i przypominaj |.

-aż ugnie się każda zakazana żona - zakażona | zmieniana na w pół i dół.. |

I tutaj goło o spływaj | skoroś pykł i łykł co wlekł i w kasze mykł, dobijaj co buczy i przyszedł se, i stygł - policzę się.

 

Bary za bary, te wszystkie gitary, czekające w komary za skróty, których nie ma, te które tu w czeluści dogryzają|.

Gromadki wen w statki, w podstępnych modelach meldunki i wianki w ich winach sztucznie wstawiają w bąbelki| -Wprawianych w bródkę, wyprawiają wywrotkę; i czyste szczęki;

 

Są bez własnej żeglugi u Matki | trajkoczą w stokrotki i maki, - a ryby biorą w różanych różańcach | kaczeńcach podróżach |

 

Wybiła godzina duża...

 

wypija błahostki z czekoladki, - i Chropy i chrostki, i chustki, i ciekawostki w zasadach najdroższych omijasz mnie | pejzażach | i wzgórzach |

 

z wielu dróg i wapiennych oh biorą; Cię bez przerwy;

 

My z troskliwiej wiosence, i naszej wisience, właściwej panience co sobie teraz zawistnie dogrywasz |

Wykwintnieś mógł | ściel się |. Boś bódł.

 

I wszystkie te strony, struny, gdzie świat pomylony, otulasz się w swych zapomnieniach, -

 

 

 

Gdy swemu posprząta, a oczy dogląda, podtrzyma w ożywczych płomieniach |

... aż wydmy poproszą, - o ciepło (niech noszą), i godło | zaplątasz;

 

o' takim się stajesz rycerzom błaganiem; a zdobył ten tron co mi i potrzeba;

-aż nędza wybrzydza i się dopomina, pojedziesz o piątej; dziesiąta... co mi trzeba ci | .

 

Mina gminna.

 

Ten balkon' tu szczekał, płonąca czekał, aż los zadrwił nogami poobrywał -

... i stokroć się prosi aż pedał spękał się; w złoty pył wykosił, i dość! I Już... toś mi pomógł!!!.

 

Rzekomo nikomu, łakomo o czekolad a w Romach, o wiadukt wychacza o rogich wrogach;

 

i Zakrywał w kołderkach, i naglił w pasterkach i bombonierkach, w bezchmurnych zadymach, których zna;

 

I już ci otwiera się; czym prędzej do mego ramienia, i zmieniaj się w mój kraj- co nie wyciera - aj! - Wybieraj...

 

*** przy tobie moje myśli zatracają sensu wodospadów ~~

o blado mi, gdym ciebie wiódł w srogi rytm kochanie ***

 

Dawid "Dejf" Motyka

bogatym być

i ja chcę tak ciągle sobie brać

aż moje liście zaczną kropli ssać

i będzie w mej gitarze jaśniej i weselej

aż się zgaśnie tudzież bielej

i całkowitego rozchmurzonego Nieba

i błękitów mi więc trzeba

i tych Fiołków zakrapianych Tulipanów

pięknych lasów i tapczanów

i pościeli lukrowanych

kwietnic narzucanych nauczanych

słodkich wiśni i popiołów

Ambroziaków w zgon betonów

i harmidru mi Go trzeba

słodko winne tego chleba

i Rumcajsów i Anieli

często sobie ciepło ścieli

u Bocianów

 

Dawid "Dejf" Motyka

w leśnym baj

horyzontów pięciolinia nutka Leśno polna w baśń

miłosnych poczęstunków, w osuszanych włosów; wstaw

wrześniowym popołudniem, i szumem Orfidei płatków

pachniesz, w landrynkowych dopatrując spojrzeniach

poczęstuj mnie, w tych dzikich namiętnie płomieniach

 

są okrzesane dla plecionych ptaków, z polerowanym oczu

gdym tak swobodnie przypomina, o zimie i roku

Brzebrzułka wędrowna, ma słodka wolna bez smoczków

którym to nanosi się a noc, co prosi nutka swobodna

i bez minionych lat, - Miodowa Kochaj Cię;

 

W umiłowanym mnie; *

 

Dawid "Dejf" Motyka

Twój miś

dwa kochające się pieski
cudowne robaki
okropne zwierzaki
pruderyjni bezpieczni
zapomniane maki
 
Dawid "Dejf" Motyka