Ciemność

Na samym początku jasność była, 
Wówczas nikomu się ciemność nie śniła,
Latarnie, świece, czy słońca blask,
A w tle brzmiał radosny poklask.

Pewnego dnia jednak rzecz się zdarzyła,
Jedna ze świec się wypaliła,
Ciemność wnet fragment świata okryła,
A to co weń, powłoka zgładziła.

Z dniem każdym kolejnym świece znikały,
Latarnie również się wypalały,
A ciemność okryła mnie z każdej już strony,
Powoli zatapiając w mej czaszce swe szpony,

Krzyczę - "Przepadnij, odejdź! Ja nie chcę!",
A ona wciąż po głowie mnie łechce,
I z tych świec, co zostało już raptem kilka,
Zapewne zgasną wszystkie - lada chwilka.

O ścianę

Stoję sam na wietrze

i rzucam grochem o ścianę

wyrzucam piękne chwile

co dawno już zapomniane

szare chmury płyną

odleciały ptaki jesieni

więc rzucam grochem o ścianę

bo wiem że nic się nie zmieni

wtedy gdy świeca gaśnie

spalając knot po troszku

nie roznieci go żaden ogień

bez prawdziwej miłości wosku

jestem samotną skałą

opieram się słonym folom

takie wzburzone to może

w serce tak mocno walą

Biją tłuką smagają och

życie zmieniają w proch

kiedy stoję przed ścianą

a na ziemi leży groch

Spóźniony żal

Swego czasu miłość była nam orężem,

Bliskość i wierność chroniły nas przed wężem,

Słońce przyświecało - radość wielka była,

Szkoda, że ta chwila szybko się skończyła...

Słowa twoje jasny przekaz mi dały,

Że z zachowania żem był zbyt zuchwały,

Więc rychło za ścianą izolacji się skryłem,

I chłopca co kochał - w sobie stłumiłem.

I tej historii koniec, byłby to taki,

Gdyby nie fakt, iż chłopiec daje się we znaki,

Dusić nie zduszę - nie mam serca i siły,

Zwłaszcza że jego cel i mnie jest dość miły.

Z drugiej strony - uwolnić nie mogę chłopca,

Wszystko już w gruzach - tyś już mi obca,

Zapewne myślisz - że tak właśnie chciałem,

A ja po prostu - ucieczkę wybrałem.

Teraz żałuję - lecz żal to spóźniony,

Każdy już dawno jest rozliczony,

Temat zamknięty i wszyscy szczęśliwi,

Tylko ten chłopiec wciąż kwili i kwili...

Żywy trup

Myślę, nad życiem którego nie ma już,
Czuję, choć serce me dawno przebił nóż,
Widzę, ale boję się tego widoku,
Słyszę, lecz chyba wolę zaufać już oku.

Żyję - to dziwne, bo czuję się martwy,
Planuję, choć rozkład mam cały rozdarty,
Walczę, mimo że pięści moje już sine,
Oddycham, choć w lustrze widzę zwykłą padlinę.

Jakiż sens życia, skoro pustym jest?
Czy ma jakiś cel, ten bolesny test?
Czy mam stać dalej, choć jestem złamany?
Czemuż nie oddać się śmierci w tany?

Tak sobie gnijąc spokojnie czekam,
Z ostatnią decyzją długo już zwlekam,
Ciało moje rozpada się w części,
A mimo to wciąż zaciśnięte mam pięści.

Błazen

Tańczy i skacze z uśmiechem na twarzy,
Radość na ustach, cokolwiek się zdarzy,
Głupstw czyni dużo - wręcz masę całą,
By reszcie zapewnić rozrywkę wspaniałą.

Lecz za uśmiechem, gorycz on skrywa,
Twarz swą prawdziwą za maską zakrywa,
Choć uśmiech szeroki od ucha do ucha,
Wciąż niepokoi coś jego ducha.

Nazywa on siebie błaznem piekielnym,
Co w zaufaniu, człekowi był wiernym,
Lecz wiara jego sztylet zrodziła,
I ostatecznie głupca zabiła.

Stało się poległ błazen poczciwy,
Wiara - nie zawsze jest wybór właściwy,
Więc pomyśl dwa razy następnym razem,
Bo skończysz jak gnijący samotnie błazen...

Chmury

Słońce, me Słońce na niebie widziałem,
Zawsze przed sobą znajdywać je chciałem,
Lecz chmury się ciemne, burzliwe zebrały 
I ten cudny widok sprzed oczu zabrały.

Goryczy krople i srogi sztorm kłótni,
Dzieje człowieka opisał głos lutni,
I chociaż wydaje się że to chwilka,
Bohaterowie nie spali przez nocy kilka.

Tak więc i Ty doceń swe Słońce,
Bo co ma początki - ma też i końce,
A kiedy burza Twe Słońce przysłoni,
Niechaj Cię miłość przed deszczem uchroni...

Armia

„Armia”

Z cyklu „Światynia Wężowego Grodu”

 

Wzywam Was

Nadszedł już czas

Powstańcie Bracia z mogiły

Powstańcie jak ja powstałem

Macie w sobie dużo siły

Nekromantą zostałem

 

Armii nadszedł czas

Żywych i Umarłych

Dawnych i Poległych

Królowa jest wśród nas.

 

Krollord  Gdynia listopad 2019

 

Wiersz wraz z muzyką dostępny na moim kanale youtube, polecam.

link do wiersza z muzyką

https://youtu.be/PISuMVs8TFE

Pozdrawiam Serdecznie

Krollord

ps. Zapraszam do Subskrypcji :)

Życie

„Życie”

Z cyklu „Światynia Wężowego Grodu”

 

Mroczny Las

Dawny Czas

Miejsce schadzek

Dusz zasadzek.

 

W Blasku Księżyca

Miłości Wilczyca

Woła i wyje :

„Zostań póki żyje”

 

Krollord  Gdynia pazdziernik 2019

 

Wiersz z moją muzyką dostępny na moim kanale

link https://youtu.be/BI8Y4f0JWxA

Zapraszam Serdecznie do Subskrypcji kanału

Pozdrawiam

Krollord

"Na Zawsze"

Czym wieczność była dla nas?

Na co były naszej miłości tarcze?

Obiecaliśmy sobie świata czas

Jakże krótkie było "Na zawsze"...

Pożółknięciem

Obudzone dziecko w środku życia

bezbronne stoi na polu bitwy

przestraszone wczorajszą niepogodą

walczy o okruszki pańskiego stołu

Żebrak miłości otulony starym kocem

strzępami szczęścia zamglonymi

kiedyś dostawał ciepłe mleko z miodem

i z marchewki sok w słoiku ,witaminy

By dorosnąć mógł w zdrowiu fizycznym

lecz skrzydło dziurawe anioła

nie zasłoniło deszczu i piorunów

one serce raniły skutecznie , zwapnienie aorty

Wsiadam do starego grata z nadzieją

niech wiezie w łąki zielonej łagodności

ledwo co perkoce zbieżność kół niezbieżna

wywożą na manowce rozczulania się nad sobą

Kto zrobi to jak nie ja sam

kto otuli miłością w chłodny wieczór

herbatę z cytryną zrobi i posłodzi

kto strzepie mole rozstania

Wykasłuję bakterie wirusy złości

 w ręcznik papierowy z łzą zabłąkaną

wycieram nos tak oczyszczam organizm

z  wielu zadr i zapomnianych trosk

Dziecko patrzące w gwiazdy zdziwione

z grymasem niewygodnego przebudzenia

liść pożółknięciem zraniony

odczuwam ,  ciszy ukojenia we mnie nie ma ?

 

 

Nadzieja

„Nadzieja”

Z cyklu „Światynia Wężowego Grodu”

 

Królowo Miłości Jedyna

Szlachetna Duszo Miła

Tyś we śnie nas nawiedziła

Tyś nas prowadziła…

Okryj czułością

Naszą miłością

Niech wstąpi do Kręgu Twego

Chroń Dusze Ode Złego….

 

Krollord  Gdynia pazdziernik 2019

Zapraszam do Subskrypcji mojego kanału na www.youtube.pl

link do mojej muzyki i wiersza

https://youtu.be/6-wgRSI9xIw

Śrubokręt w serce

Krwawe rzeki już wylały,

robak w ranie się zagnieździł.

Pluskwa tylko cicho czeka,

by wejść do twojego wnętrza.

 

Zgniłe szczątki dawnych myśli,

czarne łzy jak perły spadły.

Rzeki biegu nie zawrócisz -

choćby dusze cię błagały.

 

Cień już nawet nie jest sobą -

wlecze się ślimaczym tempem.

Cierń teraz twoją ozdobą -

Hades twoim wiecznym miejscem.

Marny los poety (satyra)

 

Marny jest los

zaangażowanego poety...

Dzień cały tkwić musi

przy edytorze...

A potem portale

i fejsbuk niestety...

Patrząc na monitor opisuje,

co dzieje się na dworze...

 

Żeby tak chociaż

dobrze za to płacili!

Wszystko wciąż krąży

wokół urojonego prestiżu...

Może zarobi czasem na waciki?

Czując popularność

jest czasem na wyżu.

 

Zamknąłem fejsbuk

i wcale nie żałuję.

Mam pracę,

która dostarcza

prawdziwej satysfakcji.

Błyszczeć też nie potrzebuję.

Wolę prawdziwe doznania,

czyż nie mam racji?

 

 

Oskar Wizard

 

(fot. z sieci)

Zamknięta

Miałam kiedyś skrzydła -

choć trudno w to uwierzyć,

ktoś doszczętnie je połamał -

mimo prób - nie odrosły.

 

Latałam ponad horyzont -

byłam wolna jak wiatr.

Ktoś złapał mnie w klatkę

i zamknął na dobre.

 

Już ich więcej nie rozwinę,

bo cierpienie jest zbyt duże.

 

Miałam kiedyś skrzydła,

ktoś doszczętnie je połamał.

Po prostu

 

Mądrość nie daje szczęścia,

pozwala tylko zrozumieć świat...

Cóż z tego,

jeśli jest on

tak skomplikowany?

Nie prościej cieszyć się,

gdy widzisz kwiat?

Gdy jesteś

po prostu

zakochanym?

 

Jest sporo radości

wśród prostych ludzi...

A przecież żyją

wręcz instynktownie...

Zamiast wiedzieć

lepiej się czasem łudzić.

Wbrew faktom

uwierzyć w szczęśliwą gwiazdę,

ponownie.

 

Bo w życiu,

często bywa

jak wśród dzieci...

One nie znają

prawie żadnych

ograniczeń.

Zanim więc

czas życia

na analizach przeleci...

Dodaj niemożliwe,

do listy

swoich życzeń.

 

 

Oskar Wizard

 

Hasło na billboardzie

Czyjaś twarz rozklejona na płycie,
Twarz podpisana leży w błocie,
Podarta powiewa na płocie,
Twarz leży w trawie,
Twarz człowieka na billboardzie krzyczy:
"W niewiedzy, że się istnieje jest wyzwolenie od czasu
i śmierci..." (Olga Tokarczuk)

Wolność osobista

 

Jeszcze mi wolno

o sobie decydować...

Jeszcze mogę kochać,

podróżować, śnić...

Jeśli nie pójdę na wybory,

będę żałować.

Jest wielu,

którzy wszystkiego

chcą zabronić.

 

Jeszcze mi wolno

spełniać marzenia...

Jeszcze nie wszystko

ujęto w paragrafów

kleszcze.

Niech świat

w lepszy się wciąż zmienia.

Niech dobrych uczuć

będzie więcej.

 

Nie chcę oddawać nikomu

celów mojego życia.

Kto czyta książki

wie czym to się kończy...

Decyzje o przyszłości

podejmujemy właśnie dzisiaj.

Wykorzystaj swoją szansę,

możesz jeszcze zdążyć.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Zachęcam do zadecydowania o swojej przyszłości

w niedzielę 13 października 2019 r.



(fot. Autor)

Jesień zawładnęła zmysłami

 

Jesień zawładnęła zmysłami.

Mgłą otuliła nadzieję.

Smutek nabrzmiewa

między nami.

Coraz rzadziej

się śmiejesz...

 

Zewsząd napływa

nieproszona nostalgia.

Skąd na nią ratunek znaleźć?

W dwóch kubkach

z kawą

ukryta jest magia.

Przyjaciel

nigdy nie może

zawieść!

 

 

Oskar Wizard

 

 

Bez granic

Byłam głodna wrażeń 

Ciekawa nowych niespodzianek 

Zabijając siebie stale

Dzisiaj trochę jutro też kawałek

Odrzucałam innych rady

Pogłębiając swoje wadry 

Nie zważając na uczucia innych

Myśląc

Czy to mnie jeszcze obchodzi

Czy to do Ciebie jeszcze dochodzi 

Nie wiem 

Coś słyszę 

To chyba sumienie, mówiąc 

"Nie... nie.."

Ciągle w pędzie

szukając kolejnych granic 

Dzisiaj już wiem że

miałam wszystko za nic

 

Zapomniane szczęście

 

Toniemy w słowach,

w chaosie informacji.

Wielkie słowa spowszedniały,

brakuje im ducha.

Świat tonie

w szponach

wielkich korporacji.

Już mało kto

drugiego

uważnie słucha.

 

Życiem zawładnęły

programy i maszyny.

Poezję wypierają

memy i emotikony.

W sieci są tylko

wspaniali mężczyźni

i piękne dziewczyny.

A zwykły człowiek?

Bywa zapominany.

 

Wystarczy wyłączyć komputer

i na spacer wyjść.

Powróci dawny spokój,

świat odzyska równowagę.

Zrób to samo

i do mnie przyjdź!

Niech nas

dawne szczęście

znów dopadnie.

 

 

Oskar Wizard